
Co postanowi prezydent Margielski w sytuacji, gdy pod rządami nowej dyrektor otwockiej kultury wciąż odchodzą wieloletni zasłużeni pracownicy, gdy spadło o połowę zainteresowanie ofertą kulturalną, zanikają wydarzenia, które na stałe wpisały się w kalendarz kulturalny Otwocka, a stworzenie planów na przyszłość MOKTiS-u zajęło dyrekcji prawie rok?
Małgorzata Kupiszewska oficjalnie została dyrektorem byłego Otwockiego Centrum Kultury - przemianowanego wówczas na Miejski Ośrodek Kultury, Turystyki i Sportu - 10 lipca 2019. Komisja powołana przez prezydenta Margielskiego wybrała osobę zasłużoną dla PiS, zgodnie ze schematem „dobrej zmiany”. Nowa nazwa instytucji, nowa dyrektor, nowa „swoja” kadra - po objęciu przez panią Kupiszewską funkcji dyrektora pojawiły się intensywne konflikty z wieloletnimi pracownikami, odejście z pracy około połowy kadry. Sprawa wówczas odbiła się głośnym echem i echo to odbija się do dziś – obecnie również pojawiają się rujnujące współpracę scysje między nową dyrektor a kolejnymi wieloletnimi działaczami życia kulturalnego miasta. Nowi pracownicy są wybierani i zatrudniani przez dyrekcję.
W Otwocku temat opierających się zmianom pracowników, którzy masowo odchodzą był na bieżąco omawiany na forach i opisywany w gazetach lokalnych. Dyrektor Kupiszewska wielokrotnie powtarzała, że nie da się zatrzymać pracowników, którzy chcą odejść. Pytanie brzmi: co trzeba zrobić, żeby niemal połowa kadry związanej od lat z kulturą otwocką nagle chciała odejść? Co trzeba mieć na celu, by postawić pod znakiem zapytania działalność jednego z najstarszych w kraju teatrów amatorskich oraz od wielu lat działającego z powodzeniem chóru Concordia? „Do artystów trzeba mieć serce i trochę ogłady”- skomentował podczas obrad komisji współpracę z dyrektor Kupiszewską dyrygent, związany z chórem od kilkunastu lat, Jerzy Łysiak. Czemu mają służyć zmiany w stałych pozycjach kalendarza kulturalnego miasta? Jak można było z naruszeniem przepisów zwolnić z pracy radnego Marcina Michalczyka i tłumaczyć się, że się nie wiedziało, że był radnym. Kto ma ponieść za to odpowiedzialność i konsekwencje?
Pytania i zarzuty
Podczas komisji oświaty, kultury i sportu 16 czerwca radna Jadwiga Czarnowska (PO), wiedząc, że nie dzieje się dobrze, zapytała dyrektor Kupiszewską m.in. o współpracę między nią a Radą Studentów Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którego jest jedną z założycielek. Uniwersytet zrzesza obecnie około stu osób, działa na rzecz seniorów na terenie Otwocka już od 15 lat, ma znaczący wpływ na jakość ich życia zarówno kulturalnego jak i społecznego, aktywizuje osoby starsze oraz niesie im pomoc w wielu wymagających wsparcia sytuacjach.
Radny Andrzej Gurdziel (PO) wrócił do tematu odejścia z pracy tak zaskakująco dużej liczby osób. Chciał dowiedzieć się, jaka w istocie była tego przyczyna, bo oględne stwierdzenia dyrektor Kupiszewskiej, że po prostu mieli do tego prawo, nie dotykają sedna sprawy. Zapytał o powody tak znacznego spadku frekwencji wśród mieszkańców korzystających z oferty instytucji we wszystkich obiektach MOKTiS - średnio o ok. 50% w drugiej połowie roku 2019. Poruszył kwestię zupełnego braku aktywności instytucji na polu turystycznym i sportowym. Zapytał wprost, czego mieszkańcy mogą teraz oczekiwać w zamian za „rozjechanie walcem” otwockiej kultury.
Jak powiedziała Małgorzata Kupiszewska “ponad połowa - 53% pracowników zostało i chciało pracować. Przyszli nowi, świetni, albo jeszcze lepsi”. Opowiedziała też, jak MOKTiS troszczył się o seniorów w najtrudniejszych momentach pandemii. Ustami swoich współpracowników zapowiedziała nowe inicjatywy, jak np. Letnia akademia filmowa, honorowanie otwockich poetów przez prezentację filmów z ich utworami, uhonorowanie Zbigniewa Herberta i jego związki z Otwockiem, pracę nad sztuką “Pani Nadzieja” i inne.
Kluczowy argument
Prezes uniwersytetu seniorów, Regina Morawska-Stec, opowiedziała, jak sytuacja przedstawia się z jej strony, jakie ona widzi powody niezgodnych relacji na linii Uniwersytet-MOKTiS. W toku obrad prezydent podał do wiadomości fakt, że w jednej z sytuacji konfliktowych pani Kupiszewska odpowiedziała Radzie Studentów pismem prawniczym. Regina Morawska-Stec jest związana z otwockim Uniwersytetem Trzeciego Wieku od jego początków, jest społeczniczką, wie jak skupić wokół siebie ludzi, jak organizować seniorom czas, jak im pomagać - liczebność uniwersytetu świadczy najlepiej o tym, jak wiele osób ją ceni i darzy zaufaniem. Opowiedziała o swoich niemiłych oraz świadczących o braku profesjonalizmu doświadczeniach we współpracy z dyrektor Kupiszewską, padło określenie, iż studenci czują się „ubezwłasnowolnieni”, upominają się by im oddać uniwersyteckie logo, nie chcą więcej współpracy z MOKTiS-em. Prezes uniwersytetu otwarcie wyznała, ile ta współpraca kosztowała ją zdrowia i nerwów. W odpowiedzi padł argument ze strony dyrektor Kupiszewskiej, że może konflikty wynikły m.in. z faktu, iż ona nie toleruje „alkoholizmu” w pracy. Tak najprościej zdeprecjonować wartość oponenta i nadszarpnąć jego autorytet.
Wielokrotnie podczas obrad Komisji prezydent Margielski prezentował ubolewanie z powodu ewidentnych błędów popełnionych przez dyrektor Kupiszewską. Wiele z jej porażek i niedopatrzeń pozostało jednak bez żadnej refleksji, gdyż poproszona o odpowiedź na pytania oraz zarzuty sprawiała wrażenie, jakby nie wiedziała, o co chodzi ani co ma powiedzieć. Prezydent okazał również dezaprobatę wobec jej insynuacji jakoby seniorzy mieli być oskarżani o picie alkoholu podczas zajęć w MOKTiS-ie. Nie zmienia to faktu, że słowo „alkohol” jeszcze wielokrotnie podczas tych obrad pojawiło się w kontekście uniwersytetu na ustach „dobrej zmiany”. Wiceprezydent Walo, niektórzy radni - choć dało się odczuć oburzenie pozostałych zgromadzonych m.in. w komentarzach, iż jest to obraźliwe i nie na miejscu ze strony dyrektorki by publicznie pomawiać seniorów o picie alkoholu na terenie obiektów MOKTiS-u - uznali to jednak za ważne, by dociekać, czy członkowie uniwersytetu nadużywali alkoholu w trakcie wspólnych zajęć i czy mógł on być kupowany za pieniądze instytucji.
Radny Ireneusz Paśniczek zwrócił uwagę, że po raz kolejny wszyscy są świadkami negatywnych skutków opieki dyrektor Kupiszewskiej nad MOKTiS-em i w sytuacji, w której radni nie mają takiej mocy poprosił prezydenta o odwołanie obecnej dyrektorki oraz ogłoszenie ponownego konkursu na to stanowisko. Co jeszcze musi się wydarzyć, by prezydent zareagował stanowczo i nie poprzestawał na publicznej krytyce niektórych poczynań dyrektor Kupiszewskiej, na pobłażliwych reprymendach i pouczeniach?
KS
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie