
Budowa gmachu otwockiego „kasyna”, być może była pomysłem dobrym, niemniej przez niedoszacowanie, niegospodarność oraz zwykłe przekręty przyczyniła się do poważnego zadłużenia miasta
Bardzo prawdopodobne, że pomysł upadł na skutek działań kasynowych lobbystów obawiających się konkurencji w postaci podwarszawskiego Monte Carlo.
Pierwsze oficjalne Kasino powstało w Otwocku w 1892 roku, budynek ten istnieje do dziś. Był to przybytek o charakterze klubowym, a więc grano na niewielkie stawki lub wręcz dla rozrywki, pełniło ono funkcję miejsca spotkań towarzyskich, koncertów i przedstawień. Budynek ten przebudowaniu w 1898 istnieje prawie w niezmienionej formie do dziś pod adresem ul. Andriollego 11, niestety jest zaniedbany i zasłonięty brzydkim barakiem handlowym. Wypoczynek wśród otwockich sosen sprzyjał rozwijaniu się gier stolikowych.
W związku z dynamicznym rozwojem miasta władze Otwocka postanowiły zaciągnąć pożyczkę na budowę infrastruktury pozwalającej na przyciągnięcie inwestorów i poprawę warunków sanitarnych. W 1926 skorzystano z pożyczki Ulen &CO, która miała być przeznaczona m.in. na budowę zakładu kąpielowego, domu uzdrowiskowego, szpitala, rzeźni i miejskich hal targowych. Suma uzyskanej pożyczki wyniosła około 1 350 000 złotych, miało to pokryć całkowity koszt tych inwestycji. Jednak, koszty w niezrozumiały sposób zaczęły rosnąć. Według pierwotnych planów, zakład kąpielowy miał kosztować 300 000 zł, a dom uzdrowiskowy 200 000 zł. Jednak ulenowscy doradcy zarekomendowali połączenie obydwu zakładów w jednym gmachu. Koszt zakładu kąpielowego i domu uzdrowiskowego wzrósł do 720 000 zł. Gdy plany złożono do zatwierdzenia w okręgowej dyrekcji robót publicznych, kosztorys wzrósł o 225 tysięcy złotych. Następnie plany z kosztorysem wynoszącym 945 000 zł zostały skierowane do komisji międzyministerialnej, gdzie koszt budowy podbito do 1 485 000 złotych.
Budowa rozpoczęła się w 1927 r. W roku 1929 gmach stał już pod dachem, zabrakło jednak pieniędzy na jego wykończenie. Po długich staraniach uzyskano pożyczkę z Banku Gospodarstwa Krajowego w wysokości 650 000 zł i za te pieniądze wykończono wnętrza. Ostatecznie koszt budowy wyniósł ponad dwa miliony, a wraz z odsetkami i innymi kredytami zadłużenie miasta sięgnęło prawie 3 mln złotych.
Szalał wtedy kryzys ekonomiczny i władze miasta postanowiły skorzystać z popularności miasta jako podwarszawskiej stolicy hazardu. Pomysł wydawał się dobry, dochody kasyna pozwoliłyby spłacić pożyczkę i jednocześnie kontrolować nielegalny „pokątny” hazard. Niestety gdy tylko władze miasta podjęły taką inicjatywę, w prasie zaczęły ukazywać się artykuły krytykujące tę decyzję.
Kuracjusze chętnie spędzali wieczory, a także i noce na hazardzie o czym obficie rozpisywała się przedwojenna prasa. „Specyficzną stroną Otwocka było i zapewne zawsze będzie to, że w tamtejszych pensjonatach rodzą się romantyczne historie, że rozgrywają się tam często dramaty miłosne osób z żydowskich sfer kupieckich i – że w Otwocku gra się w karty. Wiele osób specjalnie wyjeżdża do uzdrowiska na karty; często gra przy udziale zawodowych graczy, przybiera charakter zbyt namiętny i hazardowy, a co ważniejsza – szulerski.” – pisał „Tajny Detektyw Krakowski” w lutym 1933 roku.
Praktycznie w każdym większym pensjonacie istniał pokój do gry, była to rozrywka popularna i ekscytująca. Wiemy, że do Otwocka przyjeżdżali znani szulerzy, którzy musieli na jakiś czas zniknąć z innych mniej lub bardziej legalnych kasyn licząc na obfity łup wśród dysponujących nadmiarem gotówki kuracjuszy. Było to zjawisko i moda powszechne w europejskich letniskach. Duży artykuł na ten temat opublikowało pismo codzienne A.B.C w maju 1933 roku – „Głośno jest natomiast o przegrywających. Niejedna ruina finansowa, krach niejednej firmy, niejedno nieszczęście rodzinne bierze początek w zacisznych gabinetach otwockich spelunek gry. Świeżo, gdyż w obecnym już sezonie, zdążył się tam zgrać Józef S., syn znanego kupca z ulicy Zamenhofa, który otrzymawszy od ojca 14 200 złotych na zapłacenie rachunków w Łodzi, zamiast do przemysłowców łódzkich pojechał grać do Otwocka. W rezultacie ojciec musiał wykupić go z pensjonatu, gdzie zalegał z opłatą przeszło 200 złotych za tydzień, firmie zaś grozi obecnie ruina z powodu niepłacenia długów.” Z artykułów przebija się wyraźnie przesadnie moralizatorski charakter komentarza. Dalej czytamy: „W roku zeszłym wypadków takich było multum. Pewien kupiec, który przegrał w Otwocku przeszło 50 000 złotych, popełnił samobójstwo. Innego bogatego kupca, pana Sz. L., który chcąc po bankructwie ratować swój majątek postawił na jedną kartę pozostałe 45 000 złotych i przegrał, zrozpaczonej rodzinie ledwo udało się ustrzec od samobójstwa. Warszawianin Leon K. przegrał pieniądze swych małoletnich wychowanków, o co ma obecnie grube nieprzyjemności. Znany fabrykant łódzki St. Z. rozwiódł się z żoną, która przegrała w Otwocku podczas kuracji kilka tysięcy złotych. Przykładów takich można by przytoczyć masę, wszystkie one mają jeden smutny koniec – przegrali, doprowadzili do nieszczęścia i ruiny siebie i swoich najbliższych.”
„Pomimo, że wszyscy wiedzą o hazardzie, uprawianym w Otwocku, nie słychać jakoś dotychczas, aby władze zamierzały położyć kres tym skandalom przez zamknięcie szulerni. Stoją one nadal otworem dla każdego, kto wylegitymuje się pełnym portfelem. Co więcej, obecnie, przed nadchodzącym sezonem letnim, nawet pensjonaty, w których nie uprawiano dotychczas szulerki zawodowo, pozazdrościwszy szulerniom kokosowych interesów, przygotowują „pokoje do gry”. Można więc sobie wyobrazić, co będzie się tam działo w lecie, ile nowych nieszczęść i tragedyj przyniesie jeszcze Otwock, jeśli władze nie roztoczą bacznej opieki nad pensjonatami tamtejszemi i nie zamkną zawczasu szulerskich spelunek.” –
Jeszcze w czerwcu 1933 „Ostatnie Wiadomości” opublikowały tekst „otwarcie domu gry staje się faktem dokonanym. Nie pomogły glosy sprzeciwu, nie pomogły głosy protestu licznych organizacji/.../. Tuż pod Warszawą otwiera się spelunkę hazardu, tak niebezpieczna w okresie kryzysu, powszechnej nędzy, chęć „łatwego” wzbogacenia się jest najgorszą pułapką, wciągającą w swe szpony najmniej opornych..”
Wyglądało na to, że mimo medialnej kampanii sukces jest bliski. Niestety władze centralne nie zgodziły się jednak na otwarcie kasyna w otwockim domu uzdrowiskowym. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że teksty te powstawały jako artykuły sponsorowane na zamówienie właścicieli kasyn, którzy w powstaniu w Otwocku podwarszawskiego Monte Carlo, w dodatku kontrolowanego przez samorząd upatrywały poważne zagrożenie dla własnych interesów. Wskazuje na to zarówno treść jak i moment ukazania się w prasie tych „antyreklam”. Na decyzję władz mogły mieć także afery gospodarcze bezpośrednio związane z budową „kasyna”. Gustaw Pojsel, który wygrał ogłoszony w 1932 roku przetarg na dzierżawę Kasyna wniósł kaucję, na której część (10 tys.) złożyli się przyszli pracownicy obiektu, kuszeni wysokimi zarobkami, gdyż Pojsel zapewniał, iż uzyska zgodę na prowadzenie „ruletki” czyli wysokozakładowych gier hazardowych. Jak wiemy koncesji nie uzyskał. Wadium przepadło, a Pojsel musiał przed samosądem wierzycieli zabarykadować się w budynku. Nocą uciekł i przez kilka miesięcy ukrywał się mieszkając w szałasie w otwockich lasach. Został schwytany zimą, gdy zimno zmusiło go do schronienia się w ogrzewanym pomieszczeniu. Ostatecznie za przywłaszczenie kilku tysięcy złotych z kaucji pracowniczych usłyszał wyrok pół roku więzienia. Bardzo sprawny, pełniący funkcję od 1920 roku burmistrz Otwocka, Michał Gurzyński został w 1934 roku aresztowany i skazany za malwersacje finansowe jakich dokonał będąc burmistrzem Otwocka. Pożyczka nie została spłacona do wybuchu wojny. Nic dziwnego. Średni roczny dochód z kasyna wynosił 3 tys. złotych. A rata pożyczki wynosiła około 50 tys. Tak wielki reprezentacyjny i oddany do użytku w 1933 roku gmach był także drogi w utrzymaniu, o czym dziś wie doskonale starostwo powiatowe w Otwocku, które jest właścicielem obiektu.
Wiktor Lach
Podczas pisania artykułu korzystałem z artykułu Pana Stanisława Zająca z Gazety Otwockiej lutego 2002 r. oraz portalu
http://otwock-history.blog.pl/
foto: NAC: Otwarcie Domu Uzdrowiskowego
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie