
Pożary lasów w Otwocku i Józefowie były tak ogromne i niebezpieczne, że do pomocy w ich gaszeniu strażacy musieli wezwać samolot z Warszawy.
Tak pracowitego weekendu jak 12/13 maja strażacy z naszego powiatu już dawno nie pamiętają. Kilka tygodni prawie bezdeszczowej pogody spowodowały suchość ściółki przekraczającą normy zupełnie jakby był to środek lata. W niedzielę wywołało to pożary łąk i lasów w Otwocku, Karczewie, Józefowie i Celestynowie. Pożar strawił kilka hektarów lasów. W akcji gaśniczej uczestniczyła Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Otwocku, jednostki ochotniczych straży pożarnych z Wólki Mlądzkiej, Jabłonny, Józefowa, Świdrów Małych, Celestynowa, Dąbrówki, Glinianki oraz jednostka strażacka Lasów Państwowych. – Ze względu na utrudnioną dostępność ognia oraz rozległość terenu zadysponowaliśmy także do tej akcji samolot patrolowo-gaśniczy Dromader. Zachodziła obawa, że ze względu na suchość ściółki ogień może być trudny do opanowania – informuje mł. bryg. Karol Kierzkowski z Komendy Wojewódzkiej PSP w Warszawie. – Jest to jednostka Dromader, która przede wszystkim służy do celów patrolowych, ale ma także zamontowany zbiornik z wodą, aby wspierać akcję gaśnicze – dodaje Maciej Pawłowski, rzecznik Regionalnego Dyrektora Lasów Państwowych, który zarządza dromaderem.
Pożary wybuchały w niedzielę , 13 maja od ok. godz. 9, ich gaszenie trwało do późnych godzin popołudniowych. Na szczęście w minionym tygodniu spadł deszcz, który zapewne powstrzyma kolejne pożary, bo wilgotność ściółki wzrosła.
Strażacy apelują o ostrożność. Koszty całodziennej akcji gaśniczej z użyciem tak dużej liczby sprzętu sięgają nawet 100 tys. zł.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie