Reklama

Świder kajakami spływa

06

Otwock godz: 12:00

Jeśli zapytam Cię o rzekę Świder, to pewnie powiesz, że ją znasz. Przecież wiele razy spacerowałeś nad jej brzegiem, czasem przechodziłeś w bród, a może nawet zażywałeś kąpieli w jej wodach.  Kiedyś myślałem podobnie…   

 W słoneczny, lipcowy dzień nakłaniam swoją córkę, abyśmy spłynęli kajakiem po Świdrze. Zostajemy odstawieni busem na brzeg rzeki i wyposażeni w niezbędny sprzęt. Drugie wiosło okazuje się zbędne; domyślałem się, że będę jedynym wioślarzem.

Zaraz po odbiciu od brzegu zostajemy okryci ciszą i dzikością nienaruszonej natury. Słychać tylko plusk wody na tle śpiewu ptaków.

Świder leniwie snuje się w cieniu pochylonych drzew. I nagle czar pryska - oto przed nami gruby pień rozłożył się na całej szerokości rzeki. Próbuję hamować…najpierw nogami w odruchu kierowcy samochodowego, następnie przy użyciu wioseł. Druga metoda okazuje się bardziej skuteczna i ustawiamy kajak równolegle do drzewa. Wyskakuję z butów, wchodząc po kolana w wodę. Chwila wysiłku i znów suniemy napawając się pięknem pocztówkowych obrazów. Zadziwia nas różnorodność świderskich brzegów. Czasem porośnięte gęstymi chaszczami, czasem ustrojone obnażonymi korzeniami drzew, innym razem to niewielkie, piaszczyste klify z chudymi sosnami. I oto kolejne zwalone drzewo; tym razem mocno schylamy głowy i przepływamy pod wyschniętym pniem. Kolejny odcinek pokonujemy nieco węższym korytem rzeki, gdy dochodzi do nas szum. Trochę przyśpieszamy i wyrasta przed nami falujący, wodny dywan, głaszczący głowy kamieni. Na końcu - niewielki próg wodny. Dno rzeki zaczyna się kłócić z dnem kajaku. Dostrzegam przerwę między głazami, więc ustawiam odpowiednio dziób kajaka i miękko pokonujemy mini wodospad.

Po burzliwym odcinku wypływamy na szerokie koryto rzeki. Woda, jakby stoi w miejscu. Znajdujemy się na małym rozlewisku, oblani promieniami słońca. Teraz, dla odmiany, szorujemy „tyłkami” po żółtym piasku. Świder znów nas zaskakuje, w tej chwili - swoim lenistwem. Przestaję wiosłować; osiadamy na mieliźnie. Wychodzę na małą, żółtą łachę i robię kilka zdjęć. Ta rzeka ma dwa imiona: „dzika” i „rozmaita”. Mogę tu zostać bez zegarka. I znów pokonujemy kolejne meandry, ciągle zaskakiwani niewyczerpanymi pomysłami natury. Kajak sunie równo wyciągając dziób z ciekawością, co dalej. Świder nie pozwala się nudzić - czasem usypia na jasnej mieliźnie, czasem tłucze kamieniami o dno kajaka z ciemnej, spienionej wody, zmuszając do pokonywania swoich szypotów. Na koniec miękko przybijamy do brzegu. Trochę mokrzy i bardzo zadowoleni.

Znasz rzekę Świder? Wsiądź do kajaka… potem mi odpowiesz.

Skorzystaj z River-Fun

Przepłynęliśmy niewielki odcinek Świdra od mostu w Woli Karczewskiej do mostu  w Wólce Mlądzkiej. Pokonanie 5,5 km rzeki zajęło nam ok. 2 godz. Firmą organizującą spływy kajakowe jest „River-Fun” z parkingiem przy ul. Wypoczynkowej 9 w Otwocku – Wólce Mlądzkiej. Właściciele przystani proponują nam 5 tras między Kołbielą a Mlądzem na dystansach od 5 do 21,5 km z różnymi stopniami trudności. Po zakończonym spływie kajakowym możemy odpocząć na ich przystani przy ognisku lub grillu. Chcąc skorzystać z atrakcji, należy umówić się wcześniej telefonicznie lub mailowo  (tel.: 660 792 276, mail: [email protected]). Gospodarze serdecznie zapraszają, gwarantując świetną zabawę i nietuzinkowe doznania. Okazuje się, że nie trzeba pokonywać setek kilometrów na Mazury, aby skorzystać z aktywnego wypoczynku w kajaku. Takie miejsce znajduje się w Otwocku, niespełna 30 km od centrum Warszawy.

Sławomir Wąsowski

   

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do