
XIII Piknik Forteczny na Dąbrowieckiej Górze 15 sierpnia br. był z pewnością jedną z najciekawszych i najlepiej zorganizowanych imprez plenerowych tego lata w naszym regionie.
Zawdzięcza to przede wszystkim pasjonatom z Koła Terenowego „Przedmoście Warszawa” Stowarzyszenia na Rzecz Zabytków Fortyfikacji Pro Fortalicium przy wsparciu Nadleśnictwa Celestynów. Organizatorzy nie tylko udostępnili do zwiedzania wyremontowane schrony Regelbau 514 i Regelbau 120a, ściągnęli do lasu na granicy gmin Celestynów i Karczew różnorodnych wystawców militariów, stare pojazdy wojskowe, strzelnice itd., to jeszcze zorganizowali świetne widowisko historyczne - inscenizację walk wojsk sowieckich z niemieckimi o schrony Pohulanka w 1944 roku.
W tym celu pieczołowicie przygotowali - wspólnie z członkami grup rekonstrukcyjnych - arenę widowiska, odtwarzając rozmieszczenie umocnień, zasieków itp., które służyły żołnierzom w trakcie walki o Punkt Oporu Pohulanka (odbyła się w dniach 30.07-8.08.1944). To przygotowanie inżynieryjne pola walki - jak przyznaje Hubert Trzepałka, przewodniczący Koła terenowego „Przedmoście Warszawa” - to była najtrudniejsza część zadania organizacyjnego. Złożyły się na to: budowa okopów, schronów przeszkód przeciwpiechotnych i przeciwpancernych. Było to też najbardziej czasochłonnym zadaniem - przed wydarzeniem i po nim.
- Na szczęście te przeszkody są już złożone i odtransportowane w całości do naszego składu - wyjaśniał trzy dni po wydarzeniu Hubert Trzepałka. - Co roku będzie ich przybywać, a co najważniejsze składają się one z oryginalnych części z czasów II wojny światowej. Podobnie ma się rzecz z ukryciami z blachy falistej - współczesne są elementy drewniane zaś blachy pochodzą z epoki.
Wykopane transzeje i schrony, wraz ze znajdującym się tam sprzętem wojskowym, po inscenizacji, widzowie mogli obejrzeć z bliska i trzeba przyznać, że dla wielu osób było to ciekawe doświadczenie. Szczególnie dla dzieciaków, jak 11-letni Michał, którego ojciec musiał niemal na siłę wyciągać z okopów, obiecując w zamian kilka rzutów granatem.
Uczestnicy, zarówno dzieci jak i dorośli, którzy tłumnie przybyli na Dąbrowiecką Górę gremialnie zresztą doceniali całość imprezy: Rewelacja! Fantastyczne wydarzenie! Kto nie był niech żałuje! Dziękujemy za wspaniałą lekcję historii - powtarzali.
Zadowoleni są także organizatorzy: po pierwsze zebrane zostały do puszki fundusze na na dalszy remont obiektów - 3642,38 zł. - Największą satysfakcją są jednak reakcje publiczności - powiedział Hubert Trzepałka. - Ludzie wracają później po inscenizacjach i często przynoszą wojenne pamiątki zalegające na podwórkach: słupki, blachy czy elementy wyposażenia żołnierzy. Dzielą się też swoimi wspomnieniami i wiedzą o historii regionu. Często ta szczątkowa wiedza wspominkowa jest motorem dokładniejszego sprawdzania dokumentów i weryfikacji wydarzeń.
Przy obopólnym zadowoleniu jest szansa na powtórkę już za rok. - Mamy zamiar wrócić do tradycji corocznych inscenizacji. I wygląda na to, że przygotowanie pola walki do inscenizacji 2020 zacznie się już we wrześniu - zdradził przewodniczący Koła „Przedmoście Warszawa”.
Czyli planują coś ekstra... Zapamiętajcie na przyszły rok!
ZetKa
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie