Reklama

Blues mieszka w Otwocku - Bohdan Lichmira o festiwalu Blues Bazar

10/09/2023 12:42

O otwockiej pogodzie na bluesa z Bohdanem Lichmirą - prezesem Otwockiego Towarzystwa Bluesa i Ballady, organizatorem Festiwalu „Otwock Blues Bazar” rozmawia Andrzej Idziak

- W tym roku odbędzie się już 10. edycja tego znanego i lubianego, nie tylko przez otwocczan, festiwalu. Jak Pan, jako organizator wydarzenia, ocenia te lata i ich dorobek?

- Trudno mi mówić o Festiwalu „Blues Bazar” w kategoriach porażki czy sukcesu. Powiem więcej… Ja ogóle tego tak nie odbieram. Od początku istnienia imprezy, staram się ją organizować najlepiej jak potrafię, przede wszystkim dlatego, żeby samemu być zadowolonym z tego co robię. Nie zmienia to faktu, że te dziewięć lat, w sumie podobnych do siebie, zarówno publiczność, jak i krytycy reprezentujący środowisko muzyczne, oceniają bardzo pozytywnie i to zarówno pod względem wykonawców, jak i samej organizacji imprezy.

Kiedy zaczynaliśmy dziesięć lat temu, grono osób pracujących przy organizacji festiwalu było zdecydowanie większe. Dziś pozostała nas już dosłownie… garstka. W ostatnich latach, poszukiwaniem wykonawców zajmuję się praktycznie sam. Kluczem do sukcesu jest ich właściwy dobór. Prawie dziewięćdziesiąt procent artystów, którzy wystąpili na festiwalowej scenie, miałem przyjemność oglądać wcześniej na - różnego rodzaju - festiwalach czy koncertach. To najlepszy sposób, by mieć absolutną pewność, że reprezentują jakość, którą warto pokazać, że są na tyle ciekawi pod względem poziomu artystycznego, atmosfery jaką tworzą na scenie, uprawianych gatunków i stylów muzycznych czy też własnej osobowości, by myśleć o nich w kategorii gwiazd.

Sama impreza, przez kilka lat swojego istnienia, miała różne oblicza… Przy jej okazji, organizowane były konkursy plastyczne dla dzieci o tematyce muzycznej, pokazy służb ratujących życie, zloty samochodów czy motocykli. Zawsze jednak, a dzisiaj widać to szczególnie wyraźnie, na pierwszym miejscu liczyła się MUZYKA!

- Jakie były początki imprezy i skąd się wziął pomysł, żeby organizować ją na miejskim targowisku?

- Miejski bazar idealnie wpisał się nie tylko w sam charakter imprezy, ale jest też kwintesencją tego, co prezentujemy na scenie. W pierwszej kolejności to oczywiście blues, ale też to, co jest jego emanacją… rock, jazz, soul, country czy boogie-woogie. Wszystko to, co - z jednej strony wyraża emocje, z drugiej zaś - jest żywiołową energią, improwizacją i różnorodnością.

Wracając do Pana pytania o początki… Pierwsze Otwockie Stowarzyszenie Bluesowe powstało w 2003 roku, chociaż o początkach bluesa w naszym mieście możemy mówić znacznie wcześniej. Już w latach 1968-1970, w studenckim klubie „Pod Sosnami" (w którym również działałem) odbywały się koncerty bluesowe z udziałem amerykańskiego bluesowego pianisty i wokalisty Eddi Boyd'a. W 2006 roku, mniej więcej po trzech latach od zainicjowania swojej działalności, stowarzyszenie podzieliło się i tak powstało Otwockie Towarzystwo Bluesa i Ballady, które funkcjonuje do dzisiaj. W początkowych latach, nasza aktywność opierała się głównie na działalności klubowej, a siedzibą stowarzyszenia był otwocki klub „Hefajstos” przy ul. Kołłątaja 1. Nie organizowaliśmy wtedy jeszcze takich imprez jak festiwale, a same koncerty, których przez kilka kolejnych lat odnotowaliśmy na swoim koncie około dwustu. W „Hefajstosie”, który był „sercem” otwockiego bluesa i w pewnym sensie miejscem kultowym, wystąpili prawie wszyscy znani, polscy wykonawcy, łącznie z Mirą Kubasińską. Odbywały się tam również spotkania w formule jam session, zajęcia w ramach szkółek muzycznych i warsztaty dla uzdolnionej młodzieży. Było to miejsce, gdzie dobrze się czuliśmy i mogliśmy się integrować. Spora grupa młodzieży, która dzisiaj gra w różnych znanych zespołach, wychowała się właśnie w „Hefajstosie”.  

W życiu jednak nic nie trwa wiecznie. Przyszedł moment, kiedy odebrano nam klub, a my zostaliśmy… „na lodzie”. Próbowaliśmy coś robić w otwockich restauracjach, ale to już nie było to! Nie było atmosfery, a i właściciele lokali, w których staraliśmy się organizować wieczory bluesowe, chyba nie do końca rozumieli o co w nich chodzi. To były zdecydowanie najgorsze lata dla naszego stowarzyszenia. Odeszło wówczas mnóstwo ludzi, którzy z nami współpracowali: plastyków, dziennikarzy, muzyków… Passa odwróciła się dopiero wtedy, gdy rozwinęliśmy formułę „Zaduszek bluesowych”. Ta impreza, podczas której wspominamy muzyków, którzy odeszli, zwłaszcza tych bliżej związanych z Otwockiem - jak Nalepa czy Kubasińska, a ostatnio również muzyków zagranicznych, bardzo szybko zdobyła popularność. Później były koncerty „Polski Dzień bluesa” w PMDK, a jak reaktywowano teatr im. St. Jaracza – „Blues w Teatrze". W końcu doszliśmy do festiwalu „Blues Bazar”, którego pierwszą edycję zorganizowaliśmy w 2013 roku.

Kiedy wybrałem na miejsce organizacji festiwalu miejskie targowisko, wielu malkontentów pukało się w głowę i mówiło „jak można organizować taką imprezę na bazarze” i w takiej formie. Z czasem okazało się jednak, że miałem rację, bo formuła festiwalu się sprawdziła, a jego nazwa „Blues Bazar” stała się tożsama i doskonale identyfikująca nie tylko samą imprezę, ale i to, co gramy na scenie.

- Która z festiwalowych edycji szczególnie zapadła Panu w pamięć lub wyróżniła się czymś wyjątkowym?

- Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie… Każda festiwalowa edycja jest inna i zawsze są na niej ciekawi wykonawcy. W ostatnich latach jakoś nie lubi nas pogoda i koncerty festiwalowe odbywają się w strugach deszczu. Kiedyś mieliśmy nawet potężną burzę, która narobiła sporego bałaganu, dobrze że przeszła tuż po zakończeniu festiwalu. W ubiegłym roku, w trakcie finałowego koncertu, zepsuł się nam agregat prądotwórczy, na szczęście dzięki szybkiej reakcji prezydenta miasta, udało się wypożyczyć zastępcze urządzenie z OPWiK i mogliśmy kontynuować imprezę.

- Okrągły jubileusz imprezy, to dobra okazja „na wspominki”… Kto - Pana zdaniem - był absolutnie „najjaśniejszą gwiazdą” występującą do tej pory na festiwalowej scenie?

- Najbardziej utkwił mi w pamięci polski wykonawca, zespół który został stworzony trochę ad hoc na potrzeby festiwalu „Blues Bazar”, a mianowicie „Jan Gałach i Przyjaciele”, który zagrał tak rewelacyjny koncert, że jeszcze długo potem komentowano, że „takiego występu na Bazarze jeszcze nie było”! Z muzycznego punktu widzenia był to absolutnie topowy spektakl.

Warto wspomnieć także kilku świetnych amerykańskich wykonawców, m.in. Danę Fuchs - niezwykłą wokalistkę, obdarzoną mocnym, ekspresyjnym głosem, gwiazdę blues-rocka, wyjątkową piosenkarką z RPA Bonitę Niessen, która będziemy gościć również w tym roku, czy Damian Band - hiszpańsko-argentyński zespół, który mimo, że występował podczas potężnej ulewy, poradził sobie z tym zadaniem znakomicie. Kilkusetosobowa grupa widzów, tańcząca i bawiąca się w strugach deszczu po sceną, to było coś niesamowitego…

- Żelazną zasadą, każdego z organizowanych festiwali, jest świetny dobór artystów, ciekawe brzmienie i wielorakość gatunków muzycznych prezentowanych na scenie. Jak się Panu udaje przez tyle lat utrzymać tak wysoki poziom? Gdzie tkwi klucz do sukcesu?

- Nie potrafię odpowiedzieć Panu na to pytanie… Na pewno złotym środkiem jest taki dobór wykonawców, żeby wszyscy byli zadowoleni (śmiech). Mam przy tym taką zasadę, że stawiam raczej na zespoły, eliminując indywidualnych muzyków oraz duety muzyczne.  Robię to całkowicie świadomie, ponieważ formuła festiwalu narzuca pewną konwencję. Każdy kto wychodzi na scenę, musi mieć odpowiedni wygląd, styl i energię, a jego występ musi być prawdziwym show! Większość organizatorów festiwali, a szczególnie organizacje, podchodzą do poszukiwania artystów w sposób… schematyczny. Z góry planują kogo zaprosić i za jakie pieniądze. U mnie to wygląda inaczej. Ja najpierw bywam na różnych muzycznych imprezach i festiwalach, podczas których oglądam i słucham wielu wykonawców. Jeśli któryś mi się spodoba, trafia do mojego notesu i w ten sposób powstaje lista potencjalnych kandydatów do udziału w „Blues Bazarze”. Później to oczywiście kwestia rozmów i… wysokości indywidualnego honorarium artystów. Nie na każdego nas stać.

- Czym zaskoczy nas tegoroczna, jubileuszowa edycja festiwalu? Jakich artystów zobaczymy na bazarowej scenie?

- W pierwszym dniu festiwalu, który spędzimy w scenerii Muzeum Ziemi Otwockiej, zobaczymy na scenie trzech artystów. Rozpocznie polski wykonawca niegdyś mieszkający w Kanadzie - Lester Kidson, ze swoim zespołem Power Trio, po nim wystąpi bardzo dynamiczny i ciekawy, a zarazem - jeden z bardziej znanych szkockich zespołów - Gerry Jablonski & Electric Band, a zakończy legenda polskiego bluesa - Martyna Jakubowicz z zespołem, co jest prawdziwą gratką, bo występuje już niesłychanie rzadko. Później będzie duże jam session i nieco mniejsze, już bardziej kameralne, akustyczne granie przy ognisku. Organizatorem tego dnia jest przede wszystkim MOKTiS.

To będzie w sobotę, natomiast następnego dnia w niedzielę, już na festiwalowej scenie na targowisku miejskim przy ul Batorego, wystąpi czterech wykonawców. Jako pierwszy - zaprezentuje się zespół „W pół drogi”, który powstał jakieś sześć miesięcy temu, a który tworzą muzycy „wychowani"  w naszym Hefajstosie, o którym wspominałem… To taki gest w stronę jubileuszowej edycji festiwalu, na której nie mogło zabraknąć przecież przedstawicieli Otwocka. Kolejnym wykonawcą będzie Sari Schorr, amerykanka z Nowego Yorku z zespołem, która może nie jest zbyt znana, ale na pewno należy do czołówki amerykańskich wykonawców bluesowych. Sari Schorr tworzy z zespołem bardzo fajny team, czego efektem powinien być mocno dynamiczny i energetyczny koncert. Następnie na scenie pojawi się Bonita Niessen z RPA, która już raz występowała na „Blues Bazarze”, a której będzie towarzyszyć niemiecka grupa Blues Shacks. Grają solidnego, „porządnego” bluesa, który wcześniej bardzo się podobał publiczności. Zakończy Mike Onesko & Blindside Blues Band z USA w mocno blues-rockowym klimacie. Czterech niesamowitych muzyków i wokalista. Wszystkie występy zapowiadają się naprawdę bardzo ciekawie.

- Czy w związku z dziesięcioleciem Festiwalu Blues Bazar będą towarzyszyć mu jakieś dodatkowe atrakcje?

- Dodatkowych atrakcji nie przewidujemy… Powinna je zagwarantować sama muzyka i tegoroczni bardzo dobrzy wykonawcy.

- Jaka Pana zdaniem jest otwocka publiczność i dlaczego właśnie tutaj narodził się festiwal, który zaliczany jest do najlepszych wydarzeń bluesowych w kraju?

- Jestem przekonany, że pewnego rodzaju „podłożem”, na którym wyrosła i wychowała się otwocka publiczność słuchająca bluesa był właśnie klub muzyczny „Hefajstos”. To w nim szlifowały się muzyczne talenty, kształtowały muzyczne gusta i zamiłowania. To pewnie  miało też wpływ na to, że pierwsze festiwale „Blues Bazar” były bardziej spontaniczne. Dzisiaj to się zmieniło. Publiczność jest bardziej wyrafinowana i selektywna. Nie oznacza to  jednak, że festiwalowe koncerty finałowe cieszą się mniejszym zainteresowaniem. Dalej przychodzi na nie dużo widzów. Bardzo nas to cieszy, biorąc pod uwagę, że Otwock jest miastem, które wciąż poszukuje swojej kulturowej tożsamości. Kiedyś myślałem, że Otwock określany w mediach jako „bluesowa stolica Mazowsza”, mógłby rzeczywiście pełnić taką rolę, ale wielu ludziom musiałoby na tym… zależeć.

- Przy jubileuszach, zwykle mówi się również o planach… Gdzie - jako Otwockie Towarzystwo Bluesa i Ballady - widzicie Blues Bazar za kolejne dziesięć lat?

- Nie sięgam aż tak daleko. Co prawda zawsze po zakończeniu festiwalu, myślę już o kolejnym, ale w tym roku jest trochę… inaczej.

Na pewno fajną sprawą byłoby zrobić kiedyś polski „Blues Bazar”, na którym wystąpiliby tylko rodzimi wykonawcy, czy festiwal z udziałem wykonawców australijskich we współpracy z Ambasadą Australii. Kiedyś miałem pomysł na zorganizowanie koncertu na 4-5 Hammondów, w którym zagraliby nasi czołowi muzycy. Zobaczymy. Czas pokaże, co się wydarzy…

- Dziękuję za rozmowę!

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do