Reklama

Gdzie pojadą otwockie śmieci?

Otwockie śmieci za nic nie chcą przestać być problemem. W ubiegłym roku były maksymalnie drogie. W tym roku włodarze chwalili się, że znaleźli tańszą opcję, które dadzą miastu oszczędności. Rezultaty nowej obsługi mieszkańca jednak są - no cóż - naprawdę słabe. Skargi na nieodebrane i porozrzucane odpady nie milkną, a teraz na dodatek zostało zamknięte składowisko odpadów w Studziankach, na które od nowego roku trafiały otwockie śmieci. To gdzie one teraz pojadą? I ile zostanie tych słynnych oszczędności?

W ostatnich dniach wzmogły się frustracje mieszkańców Otwocka z powodu walających się śmieci na ulicach. Trochę w bałaganie z pewnością pomógł wiatr. Jednak wiele osób zauważa, że odbierająca odpady komunalne od nowego roku firma kiepsko wywiązuje się z zadania. "Widać " dobrą zmianę" w naszym mieście" - skwitował jeden z facebookowych dyskutantów i podobne komentarze pojawiają się niejednokrotnie.

Zamknięte składowisko odpadów

Niestety sprawy z otwockimi śmieciami komplikują się jeszcze bardziej. Jak poinformował portal komunalny.pl marszałek województwa podlaskiego dwa dni temu wydał decyzję o zamknięciu Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami (CIGO) w Studziankach k. Białegostoku. Zatwierdził ją także minister klimatu.

Bezpośrednią przyczyną były ostatnie, kilka razy powtarzające się pożary składowiska. Jednakże jak się okazuje, sprawa cofnięcia pozwolenia zintegrowanego dla zakładu w Studziankach ma już dosyć długą historię. Właściwie już od października 2018 śmieci w tym miejscu nie powinny być przyjmowane, bo wtedy taka decyzja została wydana. Ale spółka prowadząca CIGO odwołała się do WSA i sąd wstrzymał wykonanie decyzji marszałka. 

O zamknięcie instalacji, która "od lat sprawia problemy i lekceważąco traktuje przepisy o odpadach i ochronie środowiska", zabiegał też burmistrz Wasilkowa. Obecna decyzja ministerstwa klimatu jest ostateczna na poziomie administracyjnym. Firma prowadząca CIGO może się odwołać raz jeszcze do sądu, ale w tej chwili zakład w Studziankach jest zamknięty i nie może przyjmować odpadów. Jak informuje Kurier Poranny, białostocki WIOŚ zawraca tiry, które przyjechały z ładunkami odpadów. Patrole okolicznych mieszkańców pilnują, aby na składowisko nie wjechały żadne nowe śmieci.

Jak z powyższego widać decyzje otwockich włodarzy w sprawie organizacji odbioru śmieci znów nietrafione. Tańsza wersja może okazać się wkrótce droższą, a ile będzie przy tym dla mieszkańców kolejnych frustracji śmieciowych, to pewnie nikt nie policzy.

ZetKa

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do