
Pod hasłem listy do redakcji będziemy publikować opinie Czytelników, które przychodzą do redakcji dwutygodnika iOtwock.info, a ze względu na ograniczone miejsce w papierowej wersji, nie zostały wydrukowane, lub pojawiły się w skrócie. Zachęcamy do dyskusji. Redakcja iOtwock.info
* * * Droga Redakcjo, dziękuję za wydrukowanie mojego listu. To mnie ośmiela do napisania kolejnego. Wiem, że spotkał się on z ożywioną polemiką. To chyba dobrze. Znaczy, że poruszyłem ważki temat. No to ciąg dalszy. Otóż, chociaż mieszkam w gminie Karczew, bywam przecież w Otwocku i nie tylko, w interesach. Tak się składa, że w minionym tygodniu odwiedziłem stolicę powiatu i... oniemiałem. Nie wiem, czy redaktorzy „Linii Otwockiej”, „Tygodnika Regionalnego” i Państwa dwutygodnika nie chodzą po otwockich ulicach, nie odwiedzają otwockich dzielnic? W ostatnim czasie utwardzono wiele peryferyjnych ulic otwockich, które dziesiątkami lat leżały odłogiem, na osiedlu Morskie Oko powstało kilka parkingów, położono asfalt na ul. Hallera i na części ul. Generalskiej, łącząc z osiedlem nową ul. Kuklińskiego, która prowadzi do ul. Kraszewskiego, a dalej – w lewo do Dęblina, w prawo do Warszawy. Rozmach wprost niepojęty, a w naszej lokalnej prasie o tym ani słowa. To jakiś spisek przeciw prezydentowi Otwocka, który przecież za tymi inwestycjami stoi? Ktoś chce umniejszyć jego zasługi? Może nawet wiem kto, bo uszy mam otwarte na ploteczki. Przeczytałem w „Linii”, że wykonawca modernizacji ul. Waleriana Łukasińskiego w Otwocku spaprał robotę w kwestii studzienek kanalizacyjnych. Specjalnie pojechałem tą ulicą, aby to spapranie ujrzeć na własne oczy. Ludzie, asfalt równy jak blat stołu, idealne chodniki, garb spowalniający ruch na wysokości kościoła, zatoki parkingowe, studzienki równo z asfaltem. Po prostu wzór otwockich ulic. Więc, o co chodzi? Ktoś ten artykuł w „Linii” zasponsorował? Konkurencja? Dziwne teksty drukuje „Linia” od jakiegoś czasu. Jej wiarygodność budzi coraz więcej wątpliwości. Moja rada, przejmijcie prymat w przekazywaniu najnowszych rzetelnych informacji o naszym regionie. Ponawiam prośbę o tygodnik „iOtwock.info”. Nie każcie mi i mnie podobnym, czekać tak długo na nowy numer. Z poważaniem, Marian Suszycki PS. Przyjaciele mówią, że powinienem pisać do każdego numeru, powinienem? Fot. St. Mattox/freeimages.comJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeśli chodzi o ul. Łukasińskiego nie jest ona równa jak stół, jeżdziłam po lepszych. Studzienki są prawidłowo obsadzone, ponieważ na interwencje radnych Otwocka zostały poprawione. Proszę, więc nie oskarżać "Linii" o nierzetelność.
autor listu minął się z powołaniem. bajki powinien pisać. tylko niech się prawdziwym nazwiskiem podpisze
Proszę powiedzieć szczerze, kto sponsoruje Pańskie listy do redakcji. Bo nie owijając w bawełnę, większość inwestycji z poprzedniej kadencji ma wykonanie poniżej przeciętnej jakości. Żeby daleko nie szukać przykładu (oraz nie podawać inwestycji z obrzeży miasta, które nie pozwolą na naoczne zweryfikowanie faktów) - ulica Karczewska i wymiana chodnika/wybudowanie ścieżki rowerowej. Inwestycja wydaje się ze wszech miar godna pochwał i podziwu, wpływająca na postrzeganie Otwocka jako miasta nowoczesnego i sprzyjającego ekologicznym formom transportu. Tak mogłoby się zdawać na pierwszy rzut oka. Po zagłębieniu się w temat, prawda okazuje się nieco inna: 1. Niedoróbki - usunięte, jak i straszące do dzisiaj. Na odcinku od starej piekarni do świateł na skrzyżowaniu Matejki/Karczewska, stare chodniki nie łączyły się poprawnie z nowowybudowanymi, czy to na wysokość, czy to poprzez śliczne wyrwy między różnymi odcinkami chodników. Niektóre z nich poprawiono, niektóre nie. Przykład: http://oi68.tinypic.com/jin721.jpg 2. Oświetlenie. O ile oświetlenie w formie "pasa startowego" prezentuje się ciekawie, o tyle funkcji w nocy praktycznie nie spełnia - rowerzysta bez oświetlenia nie może podróżować komfortowo (zwłaszcza wyminąć grupy nieoświetlonych pieszych). Drugą stroną oświetlenia są wspaniałe "szperacze", które podświetlają drzewa rosnące wzdłuż chodnika. Światło odbijające się od drzew świeci okolicznym mieszkańcom prosto w okna, zamieniając nocną ciemność w blask, który utrudnia zasypianie. Otoczenie reflektorów "ściankami" z trzciny nie pomogło wiele. Tego typu podświetlenie stosuje się do budynków lub wolnostojących drzew, a nie drzew w odległości 3-4m od okien budynku mieszkalnego. 3. Trawniki. A raczej "trawniki". Większą część przeznaczoną na trawniki zamieniono w swojego rodzaju skalniak, czyli krzewinki i ogromne połacie wysypane korą drzew iglastych. Sprawdza się to doskonale przy uprawie krzewów, ale estetyka tego rozwiązania jest nieco gorsza od trawnika, a z pewnością różni się od trawnika, który z niedużymi uszkodzeniami radzi sobie sam. Kora niestety po zgarnięciu lub rozrzuceniu (co niestety staje się smutną tradycją osób, które bawią się na ławeczkach przy ulicy Karczewskiej), pozostaje w tym stanie odsłaniając "polany" gołej ziemi.
Dodajmy do tego zalewianie z jezdni-kwiatków,skalniaczków,lampek, kory i innych trawek,potężną falą brei błotno-wodnej ,po pierwszym lepszym deszczu.
Panie "Marianie Suszycki", niech Pan lepiej sobie daruje wysyłanie tych listów, a już na pewno pod tym fałszywym nazwiskiem. Śmiech na sali, co list to bardziej odrealniony. Widać, że pisane na zamówienie karczewskich dygnitarzy.
co za przedsiębiorca ma czas na pisanie listów czy innych felietonów do redakcji? Może to jakiś dziennikarz, któremu gdzie indziej podziekowali za pracę i nikt po nim nie płacze
Marian Suszycki ? A kto to taki. Karczewiaków znam i jakoś sobie nazwiska nie przypominam. Jakieś obce.
Marian Suszycki ? A kto to taki. Karczewiaków znam i jakoś sobie nazwiska nie przypominam. Jakieś obce.
Karczewiaków.... obraża Pan/Pani mieszkańców Karczewa
Karczewiaków.... obraża Pan/Pani mieszkańców Karczewa
Uśmiałem się. Karczewscy biznesmeni mają chyba dużo wolnego czasu. Ten Pan postanowił (przy okazji wizyty w odległym Otwocku) pojeździć po wszystkich otwockich ulicach i zbadać jakość infrastruktury, która zapiera dech w piersi. Mi np. nigdy nie przyszło do głowy, odwiedzając Poznań ostatnio, pojeździć po miejscowych ulicach żeby zbadać czy dobrze się jeździ. Chyba że pana Suszyckiego tak suszyło, że desperacko szukał non stopu. Z tekstu wynika, że tam szczęśliwie (dla jego zdrowia) nie dotarł - bo zobaczyłby uroki ulicy Warszawskiej i zachwyt by prysł. Panie Marianie - czy pisać? Oczywiście! Dawno mnie nic tak nie rozbawiło. A na walentynki proponuję napisać bardziej żarliwy list miłosny dla prezydenta. By The Way - warto wspomnieć, że taki rozmach inwestycyjny w Otwocku powstał za sprawą rzeczowego budżetu nowej Rady Miasta. Prezydent po 8 latach rządzenia nagle trafił na "młodziaków", którzy budżetem zmusili go do zasuwania ;)
"Panie Marianie" skoro Pan oniemiał, to niech tak zostanie cały powiat się śmieje, z Pan nie istnieje