
Z Andrzejem Lechem - prezesem zarządu Fundacji „Nad Świdrem Przystań - Majówkowe Perspektywy” rozmawia Andrzej Idziak.
- 5 marca br., Wody Polskie oraz Fundacja „Nad Świdrem Przystań - Majówkowe Perspektywy” podpisały porozumienie o wyznaczeniu szlaku kajakowego na odcinku Świdra, od Kołbieli do Otwocka. Kto był inicjatorem tego porozumienia i co wynika z jego zapisów dla mieszkańców powiatu otwockiego i miłośników kajakarstwa?
- Zawarte porozumienie to element działań naszej fundacji zapisanych w statucie, które mają na celu powstanie nad Świdrem bazy dla rozwoju rekreacji i wypoczynku. Jednym z realizowanych celów jest utworzenie na rzece - szlaku kajakowego, który ma pomóc w uprawianiu sportu i turystyki. Po wystąpieniu o zgodę w tej sprawie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wytypowano 5 miejsc: w Kołbieli, Dobrzyńcu, Wólce Mlądzkiej, Mlądzu i w Otwocku (przy tzw. Plaży Miejskiej), gdzie właścicielem terenów jest Skarb Państwa i na których będzie można zbudować infrastrukturę, z której będą mogli korzystać miłośnicy kajakarstwa. Aby mogła powstać, potrzebne było zgłoszenie wodno-prawne, którego załatwienie dla tak małej organizacji pozarządowej jak nasza, było sporym wyzwaniem. Jednak dzięki determinacji ludzi zaangażowanych w ten projekt, udało się doprowadzić sprawę do pozytywnego finału. Skorzystają na tym turyści oraz mieszkańcy powiatu otwockiego odpoczywający nad Świdrem.
- Ponad 40 km rzeki i jej brzegów to ścisły rezerwat przyrody. Niełatwo jest uzyskać na tym terenie pozwolenie na jakiekolwiek inwestycje, nawet te turystyczne… Państwu się to udało. Skąd tak duże zaufanie władz i przekonanie, że to właśnie Państwa fundacja poradzi sobie z administrowaniem szlakiem we właściwy, a co za tym idzie - bezpieczny sposób?
- Ludzie pracujący w fundacji są mocno związani z powiatem otwockim, jego środowiskiem przyrodniczym oraz walorami turystycznymi miejsc położonych nad Świdrem. To lokalni patrioci, którym leży na sercu to, co dzieje się z miejscową przyrodą i którzy dobrze pamiętają, że jeszcze kilkanaście lat temu, nad Świdrem wypoczywały tłumy warszawiaków. Dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej, a szkoda, bo przecież miejsca nad tą naszą „Krutynią Mazowsza” można by z powodzeniem wykorzystywać do celów turystycznych. Korzystanie z walorów miejscowej przyrody wymaga jednak uregulowań prawnych, stąd m.in. pomysł utworzenia szlaku wodnego, który powinien przeciwdziałać różnego typu negatywnym zjawiskom związanym z niszczeniem przyrody. wycinaniem drzew, odprowadzeniem do rzeki ścieków, czy dewastowaniem jej brzegów.
Pamiętajmy ze zgodnie z paragrafem 32 Prawa wodnego, kajakiem po Świdrze może pływać każdy, bo na kajak nie jest wymagany żaden patent. Warunek jest tylko jeden, aby to robić, trzeba wystąpić do RDOŚ o odpowiednie pozwolenie. A dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, że większość organizatorów spływów kajakowych po Świdrze ignoruje ten wymóg. Trudno w tej sytuacji mówić o bezpieczeństwie osób, które biorą w nich udział, jak również o odpowiednim traktowaniu środowiska. Na rzeką palone są ogniska, wycinane krzaki i drzewa, nie brakuje też porzuconych śmieci. My, jako fundacja, chcemy właśnie takim zachowaniom przeciwdziałać. Po to też został opracowany regulamin korzystania ze szlaku wodnego, do którego przestrzegania - jako fundacja - się zobowiązaliśmy. Opracowaliśmy również specjalne znaki topograficzne, które zostaną ustawione wzdłuż szlaku, by było wiadomo gdzie są np. tzw. „przenioski”, czyli miejsca, w których należy wyjść na brzeg i przenieść kajak, bo zagraża mu naturalna przeszkoda wodna, czy też by na rozwidleniach było wiadomo w którą stronę skręcić. Aby wykorzystywać rzekę turystycznie i uprawiać na niej sporty wodne, musimy przede wszystkim nauczyć ludzi traktować ją z szacunkiem.
- Jak będzie wyglądać infrastruktura turystyczna szlaku i kto jest jej autorem?
- Autorem projektu jest fundacja. To wysiłek zbiorowy wielu ludzi zaangażowanych w ten projekt, w tym m.in. byłego wicestarosty otwockiego - Pawła Rupniewskiego, który był wielkim jego entuzjastą. Pomagał nam w jego tworzeniu i brał udział w wielu wizjach lokalnych, podczas których tworzono plany zagospodarowania miejsc, w których ma ona powstać. Zresztą ludzi, z różnych opcji, którzy pomagali nam przy kreśleniu planów jest wielu. Fundacja jest - z założenia - apolityczna, dla nas liczą się przede wszystkim cele, które chcemy osiągnąć. Gdyby udało się nam przywrócić turystykę nad Świdrem, byłoby to z pewnością z korzyścią dla wszystkich, zarówno dla mieszkańców powiatu, jak i władz samorządowych.
- Wiemy, że w ramach infrastruktury szlaku, na trasie od Kołbieli do Otwocka, powstaną pomosty, których budowę wspólnie sfinansują samorządy kilku gmin. Które to będą samorządy, jaki będzie koszt budowy tych pomostów i kiedy faktycznie powstaną?
- Tak, wzdłuż trasy powstanie 5 drewnianych pomostów wraz z tablicami informacyjnymi zawierającymi regulamin szlaku. Zostaną ustawione na terenie należącym do okolicznych gmin, z wykluczeniem terenu rezerwatu. W dalszej kolejności będziemy myśleć o infrastrukturze typowo turystycznej, miejscach gdzie będzie można coś zjeść, czy np. wypożyczyć rower. Teraz, najważniejsze jest dla nas oznakowanie szlaku, by móc oficjalnie go otworzyć i ukrócić proceder korzystania z rzeki bez odpowiedniej zgody prawnej. A muszę Panu powiedzieć, że niestety występują o nią nieliczni.
Zwróciliśmy się też jako fundacja do gmin, na terenie których mają powstać pomosty, o sfinansowanie kosztów zakupu materiałów do ich budowy. Ponieważ zgłoszenie wodno-prawne jest ważne tylko przez trzy lata, prace inwestycyjne musimy zakończyć dość szybko. Jeżeli się to nie uda, to całą procedurę będziemy musieli zaczynać od początku. Dlatego z niecierpliwością czekamy, na podjęcie decyzji w tej sprawie przez Radę Powiatu. Sprawa nie jest prosta, bo do budowy pomostów wodnych nadają się tylko określone gatunki drewna i najlepiej, gdyby była to dębina lub modrzew, a nie są to tanie materiały. Budowa pomostów, oparta na palach wbitych w podłoże koryta rzeki, wymaga dodatkowo użycia specjalistycznego sprzętu - kafara lub silni pulsacyjnej. To również kosztuje… Według naszej wiedzy, koszty wybudowania jednego pomostu wodnego kształtują się w przedziale od 5, nawet do 30 tysięcy złotych. My większość prac planujemy wykonać własnymi siłami i przy pomocy wolontariuszy, co powinno pozwolić nam zmieścić w 10 tysiącach złotych za pomost.
- Zdążycie wybudować te pomosty do końca sezonu kajakowego?
- Sezon kajakowy rozpoczyna się w maju i trwa do września. Teoretycznie więc jest to możliwe, pod warunkiem, że władze samorządowe dość szybko podejmą decyzje w sprawie sfinansowania materiałów do budowy pomostów.
- Jak zamierzacie sobie Państwo radzić z zanieczyszczeniem środowiska rzecznego oraz terenów rezerwatu? Przecież im więcej turystów - tym większy śmieciowy problem…
- Zdajemy sobie z tego sprawę, ale liczymy, że uda nam się zaangażować w proces dbania o środowisko wszystkie osoby, które będą korzystać ze szlaku. Jeśli wspólnie nauczymy się o nie troszczyć, zwracać uwagę na nieprawidłowości i odpowiednio reagować, nie powinno być z tym problemu.
- Dziękuję za rozmowę!
UWAGA: Po publikacji tego wywiadu do redakcji iOtwock.info wpłynęło pismo z RDOŚ, w którym czytamy iż nie ma podpisanego porozumienia w sprawie wyznaczenia szlaku kajakowego, natomiast jest porozumienie, które "obejmuje jedynie budowę pomostów na terenie Skarbu Państwa, zarządzanym i nadzorowanym przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie", więc niektóre sformułowania z powyższego tekstu mogą "wprowadzać w błąd", a przez to "narazić osoby przebywające na terenie rezerwatu na konsekwencje natury prawnej". W poście poniżej opublikowaliśmy wyjaśnienia w tej sprawie:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie