
Wraca temat śmieci i to wielopłaszczyznowo - wydarzeniami w kraju, jak i w samym Otwocku. W ich wyniku można spodziewać się fali mocnych emocji, czy przyjemnych? - wątpliwe...
Zacznijmy od kraju: tegoroczne podwyżki opłat dla wielu osób już są zbyt bolesne. A najpewniej od przyszłego roku mogą oni płacić jeszcze więcej, szczególnie gdy śmieci nie segregują. 4 lipca br. sejm uchwalił bowiem nowelizację ustawy o utrzymaniu czystości w gminach, która ma nas mobilizować do lepszego recyklingu przez właśnie zwiększenie opłat dla niesegregujących i to nawet czterokrotnie.
Tymczasem w Otwocku śmieci nie dają o sobie zapomnieć, po pierwsze ze względu na powtarzające się opóźnienia w ich odbieraniu, na co skarżyli się na forach mieszkańcy np. Kresów, czy Śródborowa. Nie zebrane w trakcie upałów worki ze śmieciami doprowadzały nawet niektórych do pomysłów zawiezienia śmieci pod UM…
Przy tej okazji wracało jak bumerang pytanie - czy “wymagania i zasady obejmują tylko płatnika”?
Ale może coś się zmieni na lepsze? Po kilku miesiącach obowiązywania tegoroczna otwocka podwyżka za śmieci wraca do rady miasta - 10 lipca ma ona obradować nad petycją mieszkańców dotyczącą obniżenia opłat za śmieci (o czym więcej niżej).
Główne założenia poprawionej ustawy śmieciowej są takie, że samorządy mają ustalić dwa do czterech razy wyższe stawki dla tych, którzy o sortowanie nie dbają. Okazuje się, że dotychczasowe namawianie i edukacja nie dały wystarczających rezultatów: ludzie segregują śmieci niechętnie i na dodatek byle jak. W rezultacie nawet materiały z przeznaczeniem na recykling często nie nadają się do tego. A Polska ma w tym roku wg wymogów UE osiągnąć 40 procentowy poziom recyklingu, w kolejnym - 50 proc. W roku poprzednim zaś osiągnęła zaledwie 26 proc.!
Największy problem z segregowaniem, jak się okazuje, jest w zabudowie wielorodzinnej. W blokach, czy kamienicach ludzie czują się anonimowi, przekonani, że nikt nie ustali czy faktycznie segregują, czy nie. Stąd większość śmieci trafia niestety na wysypiska frakcji zmieszanych.
Tu mamy świeży przykład z terenu Otwocka - niezgniecione, pozakręcane butelki plastikowe, szklane słoiki wystawione razem z metalowymi przykrywkami…
Według nowej ustawy w takich miejscach może być stosowana odpowiedzialność zbiorowa: śmieci w altanach osiedlowych itp. mają być częściej kontrolowane przez firmy odbierające odpady i jeśli w jakiejś nie będą śmieci odpowiednio posegregowane cała wspólnota czy spółdzielnia dostanie wyższe stawki.
Oprócz finansowego "bata" na niesegregujących, będzie też dodatkowa zachęta: dla mieszkańców, którzy we własnym zakresie będą zagospodarowywać odpady bio w przydomowych kompostownikach, będzie się należał upust od opłaty śmieciowej.
Nowe przepisy prawdopodobnie wejdą w życie od przyszłego roku, ale z pewnością już teraz gminy muszą się do tych zmian zacząć przygotowywać. Szczególnie te, jak np. Otwock, gdzie część mieszkańców z lokali ZGM obecnie w ogóle nie ma możliwości oddawania segregowanych odpadów.
Tymczasem na najbliższej sesji nadzwyczajnej RM Otwocka (10.07) jednym z punktów obrad ma być "uchwała w sprawie rozpatrzenia petycji zgłoszonej przez mieszkańców Miasta Otwocka „NIE dla 100% podwyżki opłat za śmieci w Otwocku” dotyczącej obniżenia opłat za śmieci". Petycja została złożona w UM Otwocka 11 kwietnia br., podpisało ją 359 osób. Teraz organizatorka - Joanna Gromadzka - mobilizuje do kolejnej akcji: “Halo Osoby, ktore podpisaly petycje https://secure.avaaz.org/.../Prezydent_i_Rada_Miasta.../... - przyjdźcie na tę sesje koniecznie. Zobaczmy jak władza potraktuje głos mieszkańców. Miejmy nadzieję, że będzie pozytywnie..”
Zawsze dobrze jest mieć nadzieję…
Kazimiera Zalewska
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rozróżniajmy rzeczy ważne od mniej istotnych. Nie można w jednym zdaniu pisać, że ludzie nie sortują, a niżej jako potwierdzenie, że wrzucają niezgniecione butelki. Swoją drogą jestem prawie pewien, że firma odbierająca odpady nie miałaby nawet podstaw do robienia problemów z tego powodu.
To i ja dołożę cegiełkę: nie odebrano ode mnie śmieci bio, bo brązowy worek znajdował się w pojemniku opisanym "bio". UM tłumaczy, że te odpady winny być wyłącznie w brązowych workach - nie mogą być w pojemnikach, nawet gdy te są opisane. Firma nie posiada na samochodzie do tych odpadów odpowiedniego podajnika. Pytanie brzmi: czym się różni podjęcie worka z ziemi od wyjęcia go z pojemnika?