Reklama

Nowy-stary Gurewicz

Chociaż wśród mieszkańców Otwocka można wyczuć zaniepokojenie tym, co dzieje się z byłym pensjonatem Abrama Gurewicza, nie ma powodów do obaw. Drewniany budynek wróci i to o wiele lepszy, niż mogłoby się to wydawać.

 

O rozbiórce największego drewniaka w Europie mówi się ostatnio bardzo dużo. W Internecie pojawia się coraz więcej spekulacji dotyczących tej budowy oraz przyszłości Gurewicza. Mieszkańcy głównie obawiają się powtórki “wielkiej dziury”, ale także tego, że demontaż będzie jedyną rzeczą przeprowadzoną przy ulicy Armii Krajowej. Takie nastroje nie pozwalają przejść obok tego obojętnie, dlatego zwróciliśmy się z pytaniami do firmy przeprowadzającej inwestycje.

Tą firmą jest Toyota Carolina Car, której przedstawicielem jest p. Jan Majdecki. Podczas rozmowy ze mną, uspokaja on: “Renowacja pensjonatu przebiega zgodnie z planem, firma posiada pozwolenie na budowę oraz rozbiórkę, a wszystko ma zakończyć się latem 2018”. Co wtedy zyska Otwock? Nowy budynek pod klinikę ortopedyczną, hotel oraz restaurację. Na terenie, który ma być ogólnodostępny, zaplanowany jest również park z fontannami.

Dlaczego natomiast trzeba było przeprowadzić rozbiórkę? Sęk w tym, że każdą renowację przeprowadza się w jakimś celu – tak aby ten budynek do czegoś służył. W tym przypadku będzie to budynek o użyteczności publiczno-medycznej, który musi spełniać obowiązujące normy prawne. Jak się można domyślać, drewniak wybudowany w latach 1906-1921 i „modernizowany” w latach 80. (stąd murowane wnętrze) na rzecz szkoły pielęgniarskiej, nie spełnia takowych. Konieczna zatem była rozbiórka i, jak mówi Społeczny opiekun zabytków p. Wiktor Lach, przebiega ona w sposób bardzo ostrożny, tak aby każdy drewniany element pozostał w całości. Już teraz wiadomo, że większość drewnianej sztukaterii świdermajerowskiej zostanie zachowana w nowym Gurewiczu, a każda deska jest szczegółowo sprawdzana pod kątem ponownego użycia. Dodatkowo, wszystkie partie są oznakowywane i opisywane. Wiadomo więc będzie, która deska z jakiej części pochodzi. Chodząc po budowie, można także zobaczyć, z jaką ostrożnością robotnicy traktują każdy element. A nie jest to sprawa łatwa, kiedy ma się do wybicia z deski kilkadziesiąt starych gwoździ, a trzeba to zrobić w taki sposób, aby jej nie uszkodzić. Z taką samą ostrożnością zdejmowane są  świdermajerowskie elementy, które czasem składają się z kilku części. Niestety duża część drewna już się po prostu nie nadaje do ponownego wykorzystania, ale elementy te będą rekonstruowane. Finalnie nowy drewniak ma mieć kolor biały.

Nie istnieje także żadne ryzyko, że inwestycja zostanie przerwana - zapewnia inwestor i uspokaja także, że nie ma powodu do żadnych obaw. Co więcej, za niedługi czas, bo już w październiku, będziemy mogli zobaczyć pierwsze postępy w odbudowie. Chodzi dokładnie o postawienie i zadaszenie skrzydła A (bliżej torowiska). Skrzydło B (bliżej PMDK) w całości pozostanie takie, jakie jest. Tak samo, jak drewniane werandy. Nie ma tam konieczności rozbiórki, a jedynie przeprowadzenia zabiegów renowacyjnych i remontowych. Oryginalne części ze środka również zostaną zachowane, jak chociażby kaflowe piece. Finalnie będą one wbudowane w te same miejsca.

Jak zapewnia także p. Jan Majdecki, firma jest w stałym kontakcie z konserwatorami, którzy pomagają im w zbieraniu szczegółowych danych dotyczących tego zabytkowego miejsca. Wszystko po to, aby za 2 lata stanął tutaj budynek praktycznie nieróżniący się od tego ze starych fotografii. Właśnie dzięki takim konsultacjom uznano, że skrzydło B pozostanie w całości i nie będzie konieczności jego demontażu. Front centralnej części, który pozostał, również będzie odnawiany.

Trzeba także wspomnieć o jeszcze dwóch rzeczach. Po pierwsze, wykopy pod starym Gurewiczem mają na celu poszerzenie obecnej piwnicy. Musi ona objąć całą powierzchnie budynku. Początkowo pojawiła się informacja o tym, że ma się tam znajdować podziemny parking, ale to dementuje p. Majdecki. Drugą sprawą jest także problem, który pojawił się przy eksploracji piwnic. Mianowicie znajdują się tam liczniki od sieci wodno-kanalizacyjnej dwóch domów wybudowanych na wydzierżawionych terenach byłego pensjonatu. Inwestorzy zgłosili to do starostwa powiatowego, a ci z kolei mieli te liczniki przenieść. Niestety, jak na razie nie zajęto się tym problemem i, jeśli nic się nie zmieni, inwestorzy będą chcieli zrobić to na własny koszt, aby nie narażać mieszkańców tych domów na nieprzyjemności i utrudnienia. Mimo wszystko firma pozostaje w kontakcie ze starostwem w tej sprawie.

Podsumowując – przy ulicy Armii Krajowej w końcu coś się dzieje i chociaż rozbiórka może wyglądać niepokojąco, wszystko idzie w dobrym kierunku. Działania podejmowane są z jak największą starannością, a efekt finalny będzie swoistym połączeniem nowoczesności ze starym. Miejmy nadzieję, że wszystko to potwierdzi się i za dwa lata będziemy mogli się cieszyć zupełnie nowym-starym Gurewiczem.

Jan Szczyrek

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do