
Pięć zagłodzonych psów przywiązanych do kół od furmanki czy szopy, bez schronienia przed deszczem, wiatrem i zimnem odebrali rolnikowi z Osiecka inspektorzy Towarzystwa Opieki Nad zwierzętami w Otwocku oraz Pogotowia dla Zwierząt. Trzy z psów miały wrośnięte w szyję łańcuchy – jedna z metalowych uwięzi miała długość aż 8 cm.
Dom w centrum Osiecka pod Otwockiem nie różnił się od innych niczym. Zza furtki słychać było szczekanie psów. Posesja jednak szczelnie ogrodzona nie zdradzała jaki dramat zwierząt kryje się za furtką. Całkiem przypadkiem mieszkanka Otwocka otworzyła furtkę i zobaczyła dwa wychudzone psy. – Przywiązane były do kół od furmanki, zagłodzone i bez wody żyły we własnych odchodach od wielu miesięcy. Natychmiast powiadomiłam Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Otwocku – twierdzi Irena Przyborowska, świadek zdarzenia. Kobieta nie mogła pomóc psom, bo ich właściciel na zwrócenie uwagi był bardzo agresywny. Dlatego inspektorzy organizacji na drugi dzień odwiedzili posesję 50–letniego rolnika. W interwencji wzięło także udział Stowarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt”. Okazało się, iż sytuacja wyglądała dużo gorzej od tej ze zgłoszenia. – Na podwórku odkryliśmy 5 dorosłych psów i jednego szczeniaka. Dorosłe zwierzęta uwiązane były na krótkich łańcuchach, które powrastały w szyję. Poprzecinały ją dość mocno. Niektóre psy od tak dawna miały metalową uwięź w szyi, iż była ona jak żyły, bo to wszystko zarosło już skórą – mówi Lucyna Górniak z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Otwocku. Psy mieszkały bez bud, były odwodnione i mocno niedożywione. Dlatego natychmiast podjęto decyzję o ich odebraniu. – Nie można było czekać; przewieźliśmy je do kliniki weterynaryjnej, gdzie chirurg powycinał im powrastane łańcuchy. Nawet lekarz łapał się za głowę, bo psów w tak złym stanie jeszcze nie widział – Krystyna Kukawska ze Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”. Ponieważ wyniszczenie zwierząt było bardzo silne, psom podano kroplówki i zaopatrzono w leki. Obecnie są pod opieką lekarzy, bo nadal trzeba walczyć o ich życie. Przeciwko mieszkańcowi Osiecka złożone zostanie zawiadomienie o znęcaniu się nad zwierzętami. O zdarzeniu powiadomiono także wójta gminy Osieck, bo ten musi zatwierdzić decyzję o odbiorze zwierząt. - Nasza organizacja zajęła się teraz próbą uratowania zwierząt. Na facebooku powstało wydarzenie, na którym można wspomóc ich leczenie. Tam także można obejrzeć wszystkie psy i adoptować je, by z kliniki weterynaryjnej nie musiały trafić do schroniska – mówi Lucyna Górniak z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Otwocku.Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie