
W nocy z 10 na 11 maja doszło do pożaru drewnianego budynku przy ulicy Marszałka Piłsudskiego w Józefowie. W budynku znajdowała się restauracja.
Akcja gaśnicza rozpoczęła się ok. godz. 3 nad ranem. W ugaszaniu pożaru brały udział zastępy z Państwowej jak i z Ochotniczej Straży Pożarnej. Łącznie 12 zastępów i 44 strażaków. Cała akcja trwała ponad 6 godzin i zakończyła się kilka minut po 9 rano. Z relacji straży pożarnej wynika, że ogień był bardzo duży i przeniósł się także na dom zza restauracją. Na szczęście nadpalił się jedynie zewnętrzny kawałek poddasza przy oknie i kawałek dachu – wszystko to dzięki szybkiej reakcji strażaków. Później płomienie nie rozprzestrzeniały się. Na miejscu zdarzenia pojawiła się także policja i pogotowie energetyczne. Nikt nie ucierpiał w pożarze.
Sprawą zajmować się będzie komisariat policji w Józefowie. Prowadzone są już pierwsze czynności. Jednak brak jakichkolwiek ustaleń. Jak tłumaczy pani Oficer prasowa st.asp. Sylwia Durlik z KPP w Otwocku policjanci czekają na opinie biegłego sądowego, który był już na oględzinach. To on wyda opinie co było powodem pożaru, którą będzie można poznać dopiero za 2 tygodnie albo i więcej.
Miejsce pożaru można określić jako jedno wielkie pobojowisko. Śmiało można stwierdzić, że niektóre świdermajery po pożarach wyglądały lepiej. Nawet jeszcze dziś (11.05) w godzinach późno popołudniowych, ale i wieczornych czuć było swąd spalenizny w okolicy byłej już restauracji. W ostatnim czasie to już drugi taki groźny wypadek w Józefowie – wcześniej wybuchł tam jeden z bankomatów.
Trzeba zauważyć, że budynek restauracji od dobrych paru lat nie był wykorzystywany. Dopiero od niedawna pojawili się nowi właściciele, którzy rozkręcali dopiero nowy interes gastronomiczny. Z relacji internautów wynika, że jeszcze wieczorem byli tam obecni właściciele i klienci. Dobrze, że wtedy budynek nie stanął w płomieniach.
Pożar duży, ale szczegółów brak. Z pewnością wyjaśni to ekspertyza biegłego sądowego. Zajmując się jednak tą sprawą można dojść do kilku przemyśleń – może to nieostrożność nowych właścicieli doprowadziła do tego, a może to po prostu zwykły przypadek. Niewykluczone także jest to, że ktoś celowo to podpalił. Jednak to tylko spekulacje i główne hipotezy przychodzące na myśl. Najważniejsze jest to, że nikomu nic się nie stało oraz to, że płomienie nie rozprzestrzeniały się dalej.
Jan Szczyrek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie