
Ostatni okres w sposób szczególny doświadczył mieszkańców kilku rejonów Otwocka. Mowa oczywiście o problemie przykrych zapachów w okolicy Kresów, osiedli Morskie Oko i Ługi. Jak już wiemy, przyczyną były problemy otwockiej oczyszczalni ścieków, która po przeprowadzeniu modernizacji kilku obiektów, miała przejściowe problemy z ustabilizowaniem procesów biologicznego oczyszczania ścieków. Wydaje się, że problem zgodnie z deklaracjami pracowników OPWiK został rozwiązany, na co podczas ostatniej sesji Rady Miasta zwrócił uwagę jej przewodniczący Jarosław Margielski, dziękując za szybką reakcję i zapewnienie spokojnych świąt mieszkańcom Otwocka. Pozostaje pytanie, czy tym problemom można było zapobiec? Odpowiedź znaleźliśmy w listopadowym wydaniu branżowego magazynu Liderzy Innowacyjności, który dzięki uprzejmości redakcji zamieszczamy poniżej.
O rozstrzyganiu spornych spraw w aglomeracji otwockiej decydują wzajemne animozje, które z ochroną środowiska i rachunkiem ekonomicznym nie mają nic wspólnego. Dotychczasowy sposób rozwiązywania problemów gospodarki ściekowej na tym terenie, kwestionują miasta i gminy, obsługiwane przez Otwockie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, zgodnie z zawartymi przed laty międzygminnymi porozumieniami. Teraz każda z gmin chce mieć własną oczyszczalnię ścieków. Te działania popiera stowarzyszenie Zielony Kasztel, jednocześnie oprotestowując inwestycje otwockiej spółki miejskiej.
Jeśli gminy wybudują wspomniane oczyszczalnie, żadna nie osiągnie wymaganych prawem standardów środowiskowych. Jest to uzależnione od ilości dostarczanych i oczyszczanych ścieków. Liczba mieszkańców Józefowa, Karczewa i Celestynowa, które wchodzą w skład otwockiej aglomeracji jest niewystarczająca, aby taką efektywność ekologiczną i ekonomiczną osiągnąć. Przed konsekwencjami budowy oczyszczalni na terenie otwockiej aglomeracji przestrzegał burmistrzów Józefowa i Karczewa oraz wójta gminy Celestynów, poseł Stanisław Gawłowski, były sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska na jednym ze spotkań z ich udziałem. – Będziecie płakać i oddawać pieniądze unijne za brak uzyskanych efektów, a to na pewno odbije się niekorzystnie na opłatach pobieranych od mieszkańców. Aglomeracja otwocka została po to utworzona, aby tę efektywność zapewnić i utrzymywać stawki za odbiór ścieków na optymalnym poziomie. Powinniście się koncertować wyłącznie na rozwijaniu sieci kanalizacyjnej, a nie na budowie własnych oczyszczalni. Samorządy mają oczywiście prawo do podejmowania takich decyzji, ale ich skutki mogą być bardzo bolesne. Warto się nad tym poważnie zastanowić.
Aglomeracyjna oczyszczalnia ścieków
Oczyszczalnia w Otwocku przyjmuje ścieki odprowadzane kanalizacją sanitarną z miast i gmin wchodzących w skład aglomeracji otwockiej oraz ścieki powstające na obszarach nie skanalizowanych, dowożone do oczyszczalni wozami asenizacyjnymi. Od wielu lat pełni rolę grupowej oczyszczalni ścieków w tym rejonie. Jest obiektem o znacznej przepustowości i wydajności, wyposażonym w nowoczesne technologie. Prowadzenie wydajnego procesu fermentacji metanowej osadów ściekowych w znaczący sposób obniża koszty eksploatacji oczyszczalni ścieków. Wytwarzany w komorach fermentacyjnych biogaz służy do produkcji energii elektrycznej oraz energii cieplnej zużywanych na potrzeby tego obiektu. Oczyszczalnia dysponuje również znacznym potencjałem rozwojowym. – Inwestycje w odnawialne źródła energii przyniosły spółce już kilka milionów zysku – zapewnia Mieczysław Kostyra, prezes Otwockiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Wdrożyliśmy ważne dla optymalizacji działania spółki, programy poprawiające efektywność ekologiczną i ekonomiczną. Teraz konieczna jest dalsza modernizacja oczyszczalni. Wynika to ze wzrostu ilości zanieczyszczeń zawartych w ściekach powstających w całej aglomeracji otwockiej. Musimy zwiększyć redukcję ładunku azotu i fosforu, wymaganą dla oczyszczalni o obciążeniu równym lub wyższym od 100.000 RLM (równoważnej liczby mieszkańców). Dopiero wówczas spełnione zostaną wszystkie europejskie standardy. To zadanie byłoby już dawno zrealizowane, gdyby nie bezzasadne protesty i skargi stowarzyszenia Zielony Kasztel, które utrudnia nam wykonanie każdej inwestycji.
Nieustanne skargi i zażalenia
Działające w Otwocku stowarzyszenie Zielony Kasztel popiera starania Józefowa, Karczewa i Celestynowa, które chcą budować własne oczyszczalnie. Sprzeciwia się natomiast każdej decyzji prezydenta Otwocka i OPWiK zmierzającej do rozbudowy i modernizacji miejskiej oczyszczalni, do której odprowadzane są ścieki z tych miejscowości. Organizacja kieruje skargi do wszystkich możliwych instytucji i organów. – Niedawno stowarzyszenie Zielony Kasztel wysłało szykanujące nas pisma do 24 różnych instytucji, oponując przeciwko udzieleniu nam przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dofinansowania na wykonanie kilku niezwykle ważnych inwestycji związanych z modernizacją oczyszczalni ścieków – informuje prezes OPWiK. – Wszystkim adresatom musieliśmy udzielić odpowiedzi. Zajęło to dużo czasu i oderwało pracowników od innych zadań. Segregatory puchną już od ogromnej liczby skarg i zażaleń tego stowarzyszenia. Miejska spółka wygrała z Zielonym Kasztelem 13 spraw sądowych w różnych organach: w Samorządowym Kolegium Odwoławczym (SKO), Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym (WSA) i Naczelnym Sądzie Administracyjnym (NSA)
Żaden organ nie uznał zasadności protestów
Wygranie spraw nie przyniosło jednak oczekiwanych efektów, ponieważ wiele spraw nadal jest rozpatrywanych przez organy odwoławcze. Jeżeli SKO uznaje racje otwockiego przedsiębiorstwa, to reprezentująca stowarzyszenie Zielony Kasztel, członek zarządu Irena Kwolczak El Korbi, zaskarża je dalej i wnosi o nadanie decyzjom rygoru natychmiastowej wykonalności. – Po otrzymaniu odmowy nie rezygnuje z dalszych procesów, tylko odwołuje się do kolejnych instancji – kontynuuje Mieczysław Kostyra. – Takie praktyki trwają już od kilku lat i wyrządzają miastu wiele szkód. Zaskarżenie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji inwestycji, wydanej w grudniu 2013 roku przez prezydenta Otwocka pozbawiło nas unijnej dotacji w wysokości 19 mln zł, przeznaczonej na modernizację oczyszczalni. Żaden organ nie przychylił się do wysuwanych przez skarżącą argumentów, ale toczące się postępowania zabrały wiele czasu, którego zabrakło na uruchomienie procedury związanej z realizacją inwestycji i środki unijne z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko przepadły.
W czyim interesie działa organizacja Zielony Kasztel i komu służą te protesty?
W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania redakcja „Liderów Innowacyjności” skontaktowała się telefonicznie z członkiem zarządu stowarzyszenia Zielony Kasztel, Ireną Kwolczak El Korbi, która występuje jako strona w procesach sądowych. Nie udało się nam jednak uzyskać żadnych wyjaśnień, ponieważ przedstawicielka tej organizacji natychmiast odłożyła słuchawkę, a potem nie odbierała już telefonu. Trudno takie zachowanie uznać to akt odwagi, ale pozostawiamy to do oceny mieszkańców otwockiej aglomeracji. Na stronie internetowej stowarzyszenia Zielony Kasztel, można przeczytać, że jego misją oprócz ochrony przyrody i środowiska naturalnego jest także ochrona interesów obywateli przed decyzjami podejmowanymi przez organy władzy publicznej. Czy temu służy zdecydowany opór stowarzyszenia wobec inwestycji modernizacyjnych na terenie oczyszczalni, które mają istotny wpływ na dalszą poprawę stanu środowiska i optymalizację działania spółki? To przekłada się przecież na wysokość stawek pobieranych za odbiór ścieków od mieszkańców. Szkoda, że radni Otwocka tego nie dostrzegają, akceptując działania stowarzyszenia Zielony Kasztel. Poparcie dla budowy oczyszczalni w Karczewie i Józefowie przeczy intencjom deklarowanej proekologicznej misji tej organizacji, która nie oponowała przeciwko wycince 1200 drzew w Józefowie i zgodzie Dyrekcji Generalnej Ochrony Środowiska na zrzut ścieków do rzeki Świder na terenie rezerwatu przyrody. Ktoś wreszcie powinien przyjrzeć się działalności stowarzyszenia Zielony Kasztel i podjąć stosowne decyzje, które ukrócą szkodliwe dla Otwocka praktyki. Trzeba podsumować wyrządzone szkody i wyegzekwować odpowiedzialność za wszystkie straty poniesione przez OPWiK. Dopiero to skutecznie powstrzyma bezzasadny sprzeciw wobec każdej racjonalnej decyzji.
Piotr Stefański, wiceprezydent Otwocka. - Otwockie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, jest jedną z najbardziej nowoczesnych spółek wodno-kanalizacyjnych w Polsce. Za swoją działalność i realizację ekologicznych przedsięwzięć było wielokrotnie nagradzane. Na początku listopada OPWiK otrzymało kolejną prestiżową statuetkę, Lidera Rozwoju Regionalnego. Przedsiębiorstwo doceniane w kraju ciągle zmaga się z lokalnymi problemami. Zamiast skupiać się na rozwoju firmy, musi odpierać w sądach bezpodstawne zarzuty nękającej go organizacji i zabiegać o rozsądek w powstrzymaniu budowy dodatkowych oczyszczalni na terenie otwockiej aglomeracji. Podejmując starania o realizację takich inwestycji miasta ani gminy nie wypowiedziały zawartych przed laty porozumień z OPWiK na odbiór ścieków z ich terenu. Kolejne oczyszczalnie w bezpośrednim sąsiedztwie Otwocka są zbędne, ponieważ gospodarka ściekowa jest już w tym rejonie dobrze rozwiązana. Po co wydawać nieefektywnie unijne pieniądze na niepotrzebne inwestycje? Interwencje w tej sprawie nie odnoszą skutku. Nie ma bowiem w Polsce żadnej koordynacji dotyczącej wydatkowania środków na porządkowanie gospodarki ściekowej i osadowej. To destabilizuje działania wielu samorządów i przedsiębiorstw, marnując przy okazji pieniądze publiczne.
Artur Dąbrowski, prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. - Dążenie do tego, żeby w każdej gminie była oczyszczalnia ścieków nie do końca jest uzasadnione. Przy planowaniu tego typu inwestycji trzeba przeanalizować wszystkie aspekty ekologiczne i ekonomiczne. Wojewódzki Fundusz nie może odmówić udzielenia dofinansowania inwestycji jeśli wnioskodawca złoży komplet wymaganych dokumentów wnioskowych, w tym m.in. wszystkie pozwolenia, plany oraz uchwały rady miasta czy gminy dotyczące rozwiązania problemów gospodarki wodno-ściekowej. To gospodarze tych instytucji mają wiedzę nt. słuszności realizacji danego zadania na swoim terenie. Burmistrz Józefowa złożył do Funduszu kompletną dokumentację i otrzymał decyzję o dofinansowaniu budowy oczyszczalni ścieków. Władze miasta przeprowadziły przetarg, ale okazało się, że inwestycja jest dużo droższa niż przewidywano. Procedura aplikacyjna zaczęła się przedłużać i pojawiło się zagrożenie terminu wykonania zadania. Stąd na prośbę wnioskodawcy umowa ta została rozwiązana. Otwockie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji złożyło wniosek o dofinansowanie w ramach poprzedniego okresu programowania Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Wniosek został rozpatrzony negatywnie na etapie tzw. „grupy roboczej”, ponieważ OPWiK na skutek zaskarżenia decyzji administracyjnej przez lokalną organizację nie dostarczyło prawomocnego pozwolenia na budowę planowanej oczyszczalni. W bieżącym roku OPWiK otrzymało z Funduszu 2 pożyczki na wykonanie zadań modernizacyjnych na terenie oczyszczalni. W kolejnym okresie programowania, mogą ponownie ubiegać się o dofinansowanie w ramach POIiŚ, składając dokumenty do NFOŚiGW, jako instytucji wdrażającej w tym zakresie. Przy planowaniu i realizacji zadań inwestycyjnych, w tym przede wszystkim dotyczących gospodarki wodno-ściekowej należy w sposób szczególny rozważyć uwarunkowania przestrzenne miasta czy gminy aby móc dopasować właściwe parametry techniczne. Te względy przekładają się na osiągnięcie planowanego efektu ekologicznego. Dla mieszkańców aglomeracji otwockiej jednak jednym z najistotniejszych czynników konieczności realizacji inwestycji jest fakt przełożenia kosztów jej budowy na opłaty, które później mieszkańcy będą musieli płacić za oczyszczanie ścieków. Reasumując, do takich inwestycji należy podchodzić racjonalnie, pamiętając zarówno o środowisku jak i o względach ekonomicznych zadania.
Poseł Jolanta Hibner. - Zielony Kasztel szkodzi społeczności. Jestem za tym, żeby organizacje społeczne miały dostęp do dokumentów i mogły reagować na nieprawidłowości przy realizacji inwestycji ekologicznych, ale praktyki stosowane przez stowarzyszenie Zielony Kasztel daleko wykraczają poza te granice. Takie działania powinny być prawnie zabronione, ponieważ szkodzą lokalnej społeczności i przedsiębiorcom. Bezkarność takich zachowań naraża też państwo na poważne straty finansowe i środowiskowe. Konieczna jest nowelizacja prawa w tym zakresie. Jeśli nie wprowadzimy odpowiedzialności za bezzasadne blokowanie inwestycji ekologicznych możemy mieć poważne problemy z wykorzystaniem środków unijnych w obecnej perspektywie na lata 2014-2020. W najbardziej rozwiniętych europejskich krajach, możliwość blokowania inwestycji przez ruchy społeczne i ekologiczne kończy się z chwilą wydania pierwszej decyzji administracyjnej np. o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji inwestycji. Organizacje które brały udział w protestach na etapie konsultacji społecznych, nie mogą jej już zaskarżyć. Takie rozwiązania powinniśmy wprowadzić również w Polsce. Nasze prawodawstwo dopuszcza możliwość protestowania i zaskarżania na każdym poziomie wydawania decyzji administracyjnych. To jest bezsensowne i kompletnie nieuzasadnione, a ponadto szkodliwe, bo w ten sposób można zrobić demontaż każdej inwestycji. Mamy wiele takich przykładów. Mam nadzieję, że w tej kadencji uda się nam zmienić te zasady i dostosować je do europejskich standardów.
Sprawa beznadziejna?
Wszyscy rozkładają bezradnie ręce. Brak koordynacji w przydzielaniu środków unijnych powoduje, że w ramach jednej aglomeracji można wybudować kilka oczyszczalni ścieków bez ekonomicznego uzasadniania. Interwencje w takich sprawach pozostają bez echa. Wszyscy rozkładają ręce, ponieważ to nie leży w ich kompetencjach. Przy takiej bezradności można bez konsekwencji marnować publiczne pieniądze. Podobny skutek przynoszą bezpodstawne oskarżenia, za które oponenci nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Najwyższy czas, żeby to zmienić. Aglomeracja otwocka jest najlepszym przykładem nieskoordynowanych działań, które mogą doprowadzić do nieefektywnego wydatkowania środków na budowę kolejnych oczyszczalni.
Jolanta Czudak
Magazyn Liderzy Innowacyjności
Komentarz redakcji do publikacji Rady Miasta
Po publikacji powyższego artykułu na naszej stronie internetowej, jeszcze tego samego dnia, wieczorem Rada Miasta Otwocka, za pośrednictwem swojego konta na Facebook’u, zamieściła pismo z Ministerstwa Środowiska dotyczące negatywnej weryfikacji wniosku o dofinansowanie dla spółki OPWiK na modernizację oczyszczalni ścieków. W piśmie czytamy, że przyczynami niemożliwości uzyskania środków unijnych było niespełnienie różnych kryteriów merytorycznych II stopnia przyjętych przez Komitet Monitorujący Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, min. w punkcie 10 czytamy, że powodem nie spełnienia warunków, była przedłużająca się procedura uzyskiwania pozwolenia na budowę dla inwestycji realizowanej na oczyszczalni ścieków.
Ten właśnie powód wskazywaliśmy wielokrotnie jako przesądzający o utracie przez miasto 19 mln zł bezzwrotnej dotacji. Informowaliśmy również o przyczynie - zaskarżeniu przez organizację Zielony Kasztel obu decyzji administracyjnych, zarówno lokalizacyjnej jak i środowiskowej, na podstawie których starostwo powiatowe może wydać pozwolenie na budowę (ten fakt wyjaśniany jest także w powyższym artykule min. w wypowiedzi p. Artura Dąbrowskiego, prezesa zarządu instytucji mającej udzielić dotacji, czyli Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej).
W piśmie wystosowanym w kwietniu 2015r. przez Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, które w imieniu OPWiK przygotowało wniosek konkursowy czytamy, że organizacja ta pomimo realizacji wielu projektów w ramach tego samego programu wparcia UE, po raz pierwszy spotkała się z tak ogromną skalą uwag i wymogów w trakcie oceny projektu przez ekspertów. W dokumentacji Ministerstwa Środowiska, wskazano ponad 60% uwag więcej niż w analogicznych projektach inwestycyjnych. Również według tego podmiotu, głównym powodem dla którego nie uzyskano dotacji unijnej na modernizację i przebudowę OŚ, był właśnie brak pozwolenia na budowę, spowodowany zaskarżeniami stowarzyszenia Zielonego Kasztel.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Arcydzielo propagandy, tytul o smrodzie a w tekście nieudolna spychologia i rozpisywanie sie o pierdolach i własnych kompleksach. Co jest do kur z tym miastem? Do roboty wezcie się w koncu a nie zrzucacie wine na innych. Otwock, miasto z dorbym klimatem - z jednej strony smierdzą kurczaki z drugiej wysypisko, a z tej trzeciej, wielka i zasłużona instytucja otwocka, takiej co to nie ma drugiej w powiecie - oczyszczalnia.
Zawsze jest opinia "spychologia" gdy pokazuje się działania klakierów otwockich radnych. Ciekawe kiedy dotrze wreszcie do mieszkańców, że podejmowane działania przez radnych, nie prowadzą do likwidacji smrodu. Śmierdzieć ma do wyborów, bo to będzie argumentem w walce wyborczej. Działania które proponują NIE DOPROWADZĄ DO ZAMKNIĘCIA WYSYPISKA. Bojówka w postaci Zielonego Kasztela powinna mieć zakaz działań na terenie Otwocka, bo tylko szkodzą, mówią o tym nawet osoby które kiedyś należały do ich organizacji
Zaczynając od podstaw. Stan techniczny oczyszczalni innowacyjnej to stan wysokiej sprawności, efektywności i wydajności. Wysokie parametry zanieczyszczań to nie gówno ludzki ale przyjmowanie ścieków o istotnym parametrze który 'oczyszcza się w oczyszczalni" poprzez objętość. Jeśli objętość nie wzrasta parametr wykracza poza normy. I cała innowacyjność bierze w łap. Co do procedur to należy je nazywać takimi jakim są, wskazywać cel w oparciu o stany techniczne lub cele "racjonalne" inne niż wzrost przerobu lub kooperacje z podmiotem zewnętrznym celem dojenia obywatela i przekazywania tej kasy w ręce prywatne. Co do propagandy to oczyszczalnia powstała dla aglomeracji która z początkiem demokracji i samorządów przestała istnieć. Ten stary PRL owski moloch okazał się przewymiarowany bo osiedle Ługi nie urosło na tyle na ile miało urosnąć. Nie jest winą planistów to że się nie dało pobudować w całości. Co do całości. Pokażcie informacje o przeglądach technicznych dokonane przez fachowców wraz z merytorycznym opisem żywotności elementów, plan napraw, plan remontów, plan inwestycji, plan zmian i celi innowacyjnych. A tak - możecie wciskać ludziom "gadkę" dla mas. Ja proszę o dokumenty ekonomiczne, techniczne, tabele zbiorcze, źródła danych w tym źródła zanieczyszczeń z którymi oczyszczalnia ma problemy bo ma - bo przyjmuje. Po co taka zlewnia olbrzymia - dla Warszawy ? Proszę nazywać inwestycje takie jakimi są a nie omijać prawo, proszę dobrze składać wnioski a nie inwestycyjne buble - a wtedy "Kasztel" można wskazać palcem. A tak - przyganiał kocioł garnkowi a sam smoli.
a co ma Kasztel do smrodu z oczyszczalni, skoro jasno wynika iż brak dofinansowania = spartaczony wniosek - https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/1937040_1652401164977465_7407840736461058189_n.jpg?oh=ef5418ddb48bc7f44be68aee0465af88&oe=574A2876 I kogo interesują wybory na 3 lata przed kolejnymi, czy ktoś z PiSu czy z PO i wszystkie te duperelowate sprawy? Chyba tylko sołtysa Szczepaniaka ze swoją agendą. Ludzie chcą normalnie mieszkać, a nie wysłuchiwać bzdur o fantastycznym mieście z klimatem.
Śmierdzi od dawna, od kilkunastu ładnych lat, wystarczy przejechać z otwartym oknem w aucie by poczuć "dobry klimat". Co to za stronniczy artykuł ? Propagandówka władz otwocka ?
https://www.facebook.com/1547729042111345/photos/pcb.1652401591644089/1652401164977465/?type=3
Bez komentarza dla nieumiejętnego przekazania "prawdy". Jedyna prawda broni się sama. Papiery są cierpliwe ale jak się nie umie złożyć wniosku to znaczy że ma się partaczy od składania wniosków. A tych lepiej doszkolić, wymienić lub zwolnić. Można też jeśli to firma zewnętrzna - nie współpracować dalej bo "szkoda czasu" na naukę składania wniosków za taką kasę.