Reklama

Felietonowy zamach stanu

09/02/2025 10:43

Gdy rozum śpi, budzą się demony. Dosłownie…, bo żeby mówić o zamachu stanu, to najpierw musiałby się on wydarzyć. A jednak, według prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego oraz polityków „Prawa i Sprawiedliwości”, w Polsce doszło do próby obalenia demokratycznie wybranego rządu metodami siłowymi. Kto jest tym zamachowcem? Premier Donald Tusk i jego ludzie. A narzędziem? Decyzja o zmianie kierownictwa w prokuraturze i służbach specjalnych.

Słysząc te słowa, można by się roześmiać i machnąć ręką, ale jeśli przyjrzymy się bliska tej grotesce, warto docenić finezję absurdu, który PiS próbuje nam sprzedać jako rzeczywistość.

Zamach na zdrowy rozsądek

Zacznijmy od głównego aktora tej tragifarsy - prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. To człowiek, który jeszcze do niedawna był sędzią Trybunału Konstytucyjnego, wiceministrem sprawiedliwości i szarą eminencją w służbach specjalnych. PiS zrobił z niego jednego z najpotężniejszych ludzi w państwie. I oto tenże Święczkowski, kiedy nowa władza postanowiła usunąć go ze stanowiska, ogłosił, że mamy do czynienia z… „zamachem stanu”. Nie, nie protestował, że to niezgodne z prawem. Nie cytował przepisów, nie odwoływał się do Konstytucji. Od razu rzucił najcięższym oskarżeniem, jakie można sobie wyobrazić: premier Donald Tusk, Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar oraz nowy Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk rzekomo dopuścili się czynu z art. 127 Kodeksu Karnego, czyli „zamachu stanu”.

Cóż, gdyby PiS miał monopol na definicje prawnicze, to zapewne każdy, kto nie okazuje dostatecznej czci Jarosławowi Kaczyńskiemu, byłby zdrajcą stanu i potencjalnym zamachowcem. Tylko gdzie te czołgi na ulicach? „Teleranka”, co prawda, w telewizji nie obejrzymy, ale ten zlikwidowano z powodów finansowych jeszcze w grudniu 2009 roku. Zamach stanu to przejęcie władzy siłą, z pominięciem prawa i instytucji państwowych. Przykłady? Generał Franco w Hiszpanii, Augusto Pinochet w Chile, pucz Janajewa w ZSRR. To wydarzenia, w których żołnierze przejmowali budynki rządowe, politycy trafiali do więzień, a czołgi wyjeżdżały na ulice. A teraz spójrzmy na „zamach stanu” w Polsce według PiS. Premier i minister sprawiedliwości - co prawda - podejmują decyzje kadrowe dotyczące prokuratury i służb specjalnych, ale czy wysyłają wojsko na ulice? NIE. Czy blokują Sejm i Senat? NIE. Czy nawołują do siłowego przejęcia władzy? Też NIE. Nikogo nie pobito, nikt nie został bezpodstawnie skuty kajdankami, a mimo to słyszymy w pisowskich mediach: „zamach stanu"!

Ciężko się rozstać z władzą…

To, co się naprawdę stało, to - TO, że PiS-owi - po ośmiu latach rządów - ciężko rozstać się z władzą, nie przyjmuje do wiadomości, że przegrało wybory i że jego ludzie tracą stanowiska. Oczywiście, próbuje to ubrać w prawną otoczkę i histeryczne hasła o zamachu na demokrację. Ale warto przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno, samo dokonywało zmian kadrowych na masową skalę. Gdy w 2015 roku PiS doszedł do władzy, w ciągu kilku tygodni, pozbawił wykonywanych funkcji kilkuset urzędników, dyrektorów i prokuratorów. Wyczyszczono prokuraturę, wyrzucono sędziów z Trybunału Konstytucyjnego, przejęto media publiczne i zdemolowano Sąd Najwyższy. Wtedy nie słyszeliśmy słów, że to „zamach stanu”, tylko że to… „dobra zmiana”. Kiedy więc po ośmiu latach dewastacji, ktoś próbuje przywrócić porządek prawny, nagle mamy do czynienia z nielegalnym zamachem na ustrój państwa. Jakże to wygodne. Zamach? Bez wątpienia, ale na naiwność Polaków.

Jednym z najbardziej groteskowych elementów tej sprawy jest to, że „Prawo i Sprawiedliwość” naprawdę wydaje się wierzyć, że ludzie to kupią, że uwierzą, iż Donald Tusk w świetle kamer obalił siłą rząd PiS i że teraz Polska znajduje się pod rządami nielegalnego reżimu. Co więcej, PiS próbuje stosować tę narrację również na poziomie międzynarodowym. Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki skarżą się na forum Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, że oto w Polsce doszło do „puczu” i ślą listy do unijnych przywódców, prosząc o interwencję.

Tyle tylko, że nikt poważny, nie bierze tego na serio. Ani Komisja Europejska, ani międzynarodowe organizacje nie uznały zmian kadrowych w Polsce za zamach na demokrację. A poza PiS-em i jego mediami, nikt nie używa w tym przypadku słowa „zamach stanu”, bo wszyscy w Polsce wiedzą, kto w ciągu ostatnich lat łamał prawo.

Oczywiście nie można wykluczyć, że „Prawo i Sprawiedliwość” samo wierzy w swoją narrację. Po ośmiu latach telewizyjnej propagandy i kreowaniu partyjnej wizji świata, w której PiS równa się Polska, a jego przeciwnicy to zdrajcy i „zomowcy”, zapewne zwolennicy tej partii są szczerze przekonani, że nowy rząd to banda uzurpatorów. Problem w tym, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Bo to nikt inny tylko PiS, próbował - i nadal próbuje - blokować zmiany w państwie. To jego ludzie odmawiają przekazywania dokumentów, nie uznają nowych przełożonych, a nawet… zamykają się w biurach, udając, że nadal są u władzy. I to oni łamią prawo, sabotując normalne funkcjonowanie państwa i oskarżając innych o „zamach stanu”.

Czy to, co teraz oglądamy to tylko kabaret, czy groźna próba podważenia legalności nowego rządu? Na razie wygląda na to, że PiS robi to, co umie najlepiej: histeryzuje i gra rolę ofiary. Ale jeśli zacznie nawoływać do realnego oporu, jeśli zacznie buntować służby, to ten kabaret może zamienić się w coś zgoła poważniejszego. Póki co, budzi tylko śmiech, bo trudno się nie śmiać, gdy partia, która przez osiem lat demolowała instytucje państwa, teraz z oburzeniem odkrywa, że jednak obowiązują jakieś zasady.

Andrzej Idziak

Fot. poglądowe

 

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 10/02/2025 13:53
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do