
Problem śmieci wraca w Otwocku jak czkawka, szczególnie uporczywie od początku roku. Najpierw mieszkańcy musieli mierzyć się z wielką niewiadomą, kiedy zostaną zabrane ich śmieci. Ostatnio z kolei, z powodu zamknięcia wybranej przez prezydenta docelowej dla otwockich odpadów instalacji, nie wiadomo dokąd ostatecznie one trafią. W kontekście tej zagadkowej destynacji nasuwa się całkiem gorzkie spostrzeżenie dotyczące obecnego prezydenta, oraz szerzej wielu włodarzy samorządowych.
Od walki z pomysłem spalarni śmieci na otwockich Kresach Jarosław Margielski rozpoczął swoją karierę samorządowca. Potem protestował i wspierał mieszkańców protestujących przeciwko odorom z instalacji Sater/Amest i Lekaro. W ciągu tych kilku lat kreując się na zdecydowanego przeciwnika firm zatruwających ludziom życie smrodem. Ale wygląda na to, że chodzi tylko o zatruwanie życia otwocczanom.
Zadanie odbierania i zagospodarowania odpadów komunalnych zostało w tym roku w Otwocku podzielone. Jako miejsce destynacji odpadów prezydent Margielski wybrał Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami w Studziankach pod Białymstokiem. Zbiera zaś śmieci z Otwocka i wozi do sortowni firma Progres.
Jeśli poświęcić 15 minut uwagi, posurfować w sieci, to okazuje się, że Studzianki, właściwie od początku powstania w 2012 r. są mocno kontrowersyjną instalacją śmieciową. Przez te kilka lat działalności odpady płonęły tam kilkunastokrotnie, zatruwając życie okolicznym mieszkańcom. Tylko w ubiegłym roku paliły się pięć razy. Tamtejszy WIOŚ w ub.r. stwierdzał, że podmiot [CIGO] „prowadzi gospodarkę odpadami w sposób, który może powodować zagrożenie dla wody, powietrza, roślin”.
A jednak to właśnie miejsce - nieprzyjazne ludziom i środowisku - wybrał prezydent Margielski. Najwyraźniej najważniejsze okazało się, żeby było taniej, i byle dalej od siebie.
Cóż, najpewniej włodarze innych gmin też nie mają skrupułów, aby pozbyć się odpadów... pod nosami mieszkańców Otwocka. Każdy dobry jest dla swoich wyborców - inaczej mówiąc zwykła hipokryzja. Tylko niestety trucizny nie przejmują się podziałem terytorialnym - przenoszą się z wodą i powietrzem na duże odległości. Ale o to trudno przecież kogokolwiek winić.
Tydzień temu pisaliśmy, że instalacja w Studziankach została zamknięta przez resort klimatu.
Jak informuje TVP3, Progres zbiera śmieci z Otwocka zgodnie z harmonogramem i odwozi je do instalacji zastępczych. Trwają negocjacje z kolejnymi firmami, które mają być miejscem docelowym otwockich odpadów zamiast Studzianek. Ciekawe ile przy tym zostanie z tych oszczędności w budżecie Otwocka ?
Kazimiera Zalewska
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie