
Od wyborów do Parlamentu Europejskiego minął już miesiąc, a na otwockich ulicach dalej wiszą plakaty i billboardy wyborcze. Szczególnie widoczne są te promujące kandydatów rządzącej koalicji.
I może nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak pełnomocnicy komitetów wyborczych mają na ich usunięcie 30 dni od terminu wyborów, gdyby nie fakt, że inne komitety już dawno uporały się z tym problemem, a te, które dalej epatują siłą swego ulicznego „przekazu”, należą do formacji mającej już w nazwie słowo „prawo” i od której w związku z tym należałoby spodziewać się nieco innych standardów niż w przypadku pozostałych. No chyba, że nazwa nie ma tutaj nic do rzeczy i to tylko lep dla naiwnych…
Przypomnijmy jednak, że zgodnie z ordynacją wyborczą za usunięcie plakatów, haseł wyborczych czy instalacji ogłoszeniowych postawionych w celu prowadzenia kampanii wyborczej odpowiedzialne są komitety wyborcze. Głosowanie do europarlamentu odbyło się 26 maja br., więc zgodnie z prawem wszelkie formy agitacji powinny już znikać z naszej przestrzeni publicznej. Chodzi nie tylko o bezpieczeństwo, ale również, a może przede wszystkim, o ład i porządek przestrzenny. W przeciwnym razie bowiem policja lub służby miejskie zobowiązane są usunąć je na koszt komitetów wyborczych. Nowelizacja Kodeksu wyborczego ze stycznia tego roku wprowadziła co prawda zapis, że spod tego obowiązku wyłączone są materiały wyborcze znajdujące się na nieruchomościach prywatnych, gdzie pozostawienie plakatów nastąpiło za zgodą właściciela, w związku z czym wypełnienie obowiązku usunięcia materiałów wyborczych po zakończonej kampanii jest bardziej ograniczone, a ewentualne postępowania administracyjne w takiej sprawie dłuższe i bardziej skomplikowane, ale na miły Bóg, czy te wątpliwej urody „ozdoby” przestrzeni miejskiej muszą wciąż wyznaczać trendy estetyczne na naszych ulicach? Mało jeszcze nielegalnych szyldów i dzikich reklam atakujących nas na każdym kawałku przestrzeni?
Wprowadzona kilka lat temu ustawa krajobrazowa dała samorządom duże pole do popisu, jeśli chodzi o regulacje związane z estetyką przestrzeni publicznej. Gminy mogą ustalać lokalne prawo, czyli przyjmować uchwały, w których zawarte będą zasady umieszczania reklam, tablic informacyjnych, banerów, billbordów itd. Kiedy wreszcie takie przepisy pojawią się w Otwocku? Kiedy władze samorządowe zaczną w końcu walczyć z tą wszechogarniającą nasze miasto brzydotą i kakofonią reklam, funkcjonujących wszędzie gdzie się da i jak się da. Póki co, żebyśmy już zupełnie nie utonęli w tej „powodzi”, posprzątajmy to, co możemy i co powinniśmy usunąć zgodnie z prawem. Drogi samorządzie, czas na działanie!
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie