MKS Karczew rozbił JKS San Jarosław!

Podopieczne Grzegorza Ankiewicza są wyraźnie na fali. W ubiegłym tygodniu wysoko pokonały AZS Uniwersytet Warszawski, a wczoraj - również na własnym parkiecie - rozbiły JKS San Jarosław 31:18 (15:8). Było to już siódme zwycięstwo karczewianek w tym sezonie, które pozwoliło im się umocnić na 6. pozycji w tabeli I ligi kobiet w piłce ręcznej.

Jeśli ktoś śledził transmisję, na pewno przyzna mi rację, że był to bardzo dobry mecz w wykonaniu Karczewa. Szybki, dynamiczny, z dużą zmiennością akcji i co najważniejsze  - z wysoką skutecznością rzutów do bramki rywalek. Karczewskie szczypiornistki zagrały „po profesorsku”, prezentując swoim kibicom kawał ciekawej i przyjemnej dla oka piłki ręcznej. Wysoka dyspozycja dnia naszych dziewczyn, najwyraźniej zaskoczyła rywalki, bo praktycznie przez całe spotkanie nie potrafiły one znaleźć sposobu na swobodnie i z polotem grające zawodniczki Karczewa.

Wynik meczu otworzyły szczypiornistki z Jarosławia, dosłownie kilka sekund później - wyrównały karczewianki. W 3. minucie nasze dziewczyny wyszły na prowadzenie, a chwilę później, do remisu znów doprowadziły ich przeciwniczki. I to w zasadzie było… wszystko, na co było je stać w tej rywalizacji. Po upływie 12 sekund od tego momentu, było już 3:2 dla Karczewa i z każdą upływającą minutą, przewaga gospodyń na parkiecie rosła. Zawodniczki SAN-a nie mogły sobie poradzić z szybko i twardo grającymi w obronie karczewiankami, a kiedy już doprowadzały do sytuacji, w której mogły oddać rzut, było to z reguły uderzenie niecelne lub też skutecznie obronione przez - dobrze radzącą sobie tego dnia w bramce Karczewa - golkiperkę gospodyń Natalię Popis.

Karczewianki zaprezentowały w tym spotkaniu dobrą grę zespołową, ale co warto podkreślić, nie „przekombinowaną”. Stosunkowo prosta, ale skuteczna taktyka, pozwoliła na tyle efektywnie zdominować przeciwnika, że nie miał on tego dnia zbyt wiele do powiedzenia. Rywalki robiły co mogły i trudno im odmówić starań, ale znaleźć odpowiednie remedium na szybko i z pomysłem grające karczewianki - nie potrafiły.

Rewelacyjny występ zanotowała Dominika Baran, która do bramki Jarosławia trafiała w tym meczu aż 8 razy. To był kapitalny mecz w wykonaniu Dominiki, która była nie tylko bardzo aktywna, ale widziała i przewidywała ruchy rywalek o wiele wcześniej, co powodowało, że wychodziło jej na boisku prawie wszystko. Solidnie zaprezentowały się w tym meczu również Natalia Barańska i Ola Gałązka, po uderzeniach których, golkiperka z Jarosławia wyciągała piłkę z siatki odpowiednio 5 i 4 razy. Mocnymi punktami zespołu były Dominika Macikowska, Magda Berlińska i Natalia Zawadzka. Należy pochwalić także za waleczność na parkiecie: Magdę Jarosiewicz, Anię Ciecierską i Martynę Dydek oraz Martę Ciszkowską, Polę Janowską i Natalię Idziak, które zanotowały w swym dorobku strzeleckim po kolejnym udanym trafieniu. Podsumowując grę MKS-u w minioną sobotę można powiedzieć, że był to sprawnie funkcjonujący, ambitnie grający i zabójczo skuteczny team, jaki chcielibyśmy stale oglądać na karczewskim parkiecie. Efekt - siedmiobramkowa przewaga przed przerwą i wysoka wygrana w całym meczu.

Kolejny mecz w lidze, MKS Karczew rozegra już w najbliższy czwartek 22  kwietnia o godz. 19.00. Tym razem, rywalem naszych dziewczyn będzie KS APR Radom, który zajmuje aktualnie 8. miejsce w tabeli. Zapraszamy do oglądania transmisji z tego wydarzenia i trzymamy kciuki.

MKS Karczew - JKS San Jarosław 31:18 (15:8)

JKS San Jarosław: Wicińska Iga (4), Bartoszek Malwina (1), Zięba Andżelika (1), Świerk Katarzyna, Kulpa Dagmara, Mitura Martyna, Rychlicka Magdalena, Pazdro Aleksandra (5), Motowidło Joanna (2), Szymborska Amanda (3), Dębowska Martyna, Dębiak Aleksandra (2)

MKS Karczew: Włodkowska Klaudia (2), Zawadzka Natalia (2), Ciszkowska Marta (1), Janowska Pola (1), Baran Dominika (8), Jarosiewicz Magdalena, Popis Natalia, Borkowska Marianna (1), Barańska Natalia (5), Macikowska Dominika (3), Idziak Natalia (1), Gałązka Aleksandra (4), Ciecierska Anna, Berlińska Magdalena (3), Wojewódzka Gabriela, Dydek Martyna

Andrzej Idziak