
Czy można stracić pracę za to, że dba się o dobro dzieci? Historia Marty S., opiekunki ze Żłobka Miejskiego w Otwocku, skłania do takiej smutnej refleksji. Kobieta została zwolniona, choć okazało się, że jest w ciąży. Sprawa trafiła do sądu, który w lipcu 2025 roku przyznał jej rację, uznał, że wypowiedzenie umowy było niezgodne z prawem i nakazał przywrócenie do pracy. Pracodawca i prezydent Otwocka, jako organ prowadzący, jednak nie podejmują działań naprawczych — stawiają na dalszą batalię sądową.
W otwockim żłobku miejskim doszło do sporu o rozwiązanie umowy z doświadczoną opiekunką. W toku sprawy w sądzie pracodawca powoływał się na „utratę zaufania” i rzekome nieprawidłowości przy opiece. Jednak przewód pokazał, że pracownica wykonywała obowiązki prawidłowo, a zarzuty były nieudowodnione i nierzeczywiste.
Marta S. w listopadzie 2023 roku wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim. Trafiła do nowej filii żłobka przy ul. Karczewskiej, gdzie razem z drugą opiekunką i pomocą woźnej opiekowała się aż 17 maluszkami w wieku od 9 miesięcy do roku.
Od grudnia zaczęła zgłaszać, że posiłki dla dzieci nie zawsze zgadzają się z jadłospisem. Brakowało mleka modyfikowanego, kaszek czy warzyw, a zdarzało się, że dzieci dostawały jedynie chleb z masłem albo zupę w miejsce drugiego dania.
— Catering często się spóźniał, co całkowicie zakłócało rytm dnia dzieci
— wspomina Marta.
Zamiast reakcji na jej uwagi, pracodawca ograniczył jej dostęp do kuchni. “Od początku stycznia 2024 r. w żłobku zaczęły występować braki w żywieniu dzieci, w szczególności kaszek. Zostały one one zastąpione tańszymi kleikiem ryżowym” - ustalił sąd. Konflikty z dyrekcją narastały. Opiekunka chcąc uzyskać zmiany poinformowała o nieprawidłowościach dotyczących posiłków dzieci organ prowadzący, czyli prezydenta. To jednak nic nie dało, bo dyrektor placówki na spotkanie z wiceprezydentem Otwocka nie przyszła. W tym czasie zorganizowała zebranie pracowników żłobka informując ich o wizycie Marty S. w urzędzie miasta i o wpływie tego na jej negatywne postrzeganie. 21 lutego 2024 roku, w dniu powrotu z chorobowego, Marta otrzymała wypowiedzenie.
W maju, już w okresie wypowiedzenia, Marta poinformowała dyrekcję, że jest w ciąży i przedstawiła zaświadczenie lekarskie. Zgodnie z prawem pracodawca powinien cofnąć wypowiedzenie. Tak się jednak nie stało – 3 czerwca 2024 roku kobieta dostała świadectwo pracy.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe uznał, że zwolnienie Marty S. było niezgodne z prawem. Podkreślono, że:
pracodawca nie może wypowiedzieć umowy pracownicy w ciąży. “Zakaz rozwiązania przez pracodawcę umowy o pracę w okresie ciąży pracownicy dotyczy okresu wypowiedzenia”,
zarzuty wobec opiekunki były ogólnikowe i niepoparte dowodami,
zeznania świadków, w tym rodziców, potwierdziły, że Marta rzetelnie opiekowała się dziećmi. Sąd uznał za wiarygodne jej zeznania oraz 11 świadków, którzy zeznawali na jej korzyść. Nie dał natomiast wiary dwóm osobom zeznającym przeciwko niej.
nie sposób zarzucać jej winy za to, że chciała, aby posiłki były zgodne z jadłospisem.
Sąd zwraca też uwagę, że w sytuacjach konfliktowych, dyrekcja żłobka nigdy nie podjęła próby wyjaśnienia sytuacji, mimo wielokrotnych skarg i próśb.
Sąd przywrócił opiekunkę do pracy, zasądził wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy oraz zwrot kosztów procesu.
Na przesłane z redakcji pytanie czy jako organ prowadzący podjął działania naprawcze wobec sytuacji, w której pracownica w ciąży została zwolniona niezgodnie z prawem otrzymaliśmy taką odpowiedź z Biura Prasowego UM Otwocka:
- W dniu wręczenia przez dyrektor Żłobka Miejskiego wypowiedzenia opiekunka nie była w ciąży.
W odpowiedzi z UM czytamy także, że “wyrok nie jest prawomocny i została już złożona apelacja”.
“W ocenie sądu nie sposób robić powódce zarzutu z tego, że dbała o zgodność wyżywienia swoich podopiecznych z jadłospisem na dany dzień. Strona pozwana zaś nie zdołała wykazać, że jak twierdziła w toku postępowania, takich niezgodności nie było” - czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Czy zgłaszane przez opiekunkę nieprawidłowości dotyczące posiłków dla dzieci były monitorowane przez urząd?
Jak twierdzi Biuro Prasowe Urzędu Miasta Otwocka, w żłobku miejskim systematyczne kontrole usług cateringowych przeprowadza Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Otwocku.
— Przeprowadzona kontrola nie potwierdziła nieprawidłowości.
— Wiele mnie to kosztowało, ale dla dzieci zareagowałabym jeszcze raz tak samo, jeśli trzeba by było
— mówi zdecydowanie Marta S.
Jak podkreśla, do pracy w żłobku podchodzi z pasją i zaangażowaniem, dlatego szczególnie bolesny był dla niej brak reakcji dyrekcji i władz miasta na zgłaszane problemy.
Jej pełnomocniczka, mec. Karolina Bogumił, zaznacza:
— Sąd potwierdził, że zarzuty wobec mojej klientki były nieuzasadnione, a samo wypowiedzenie umowy naruszyło przepisy prawa pracy. To ważny sygnał dla wszystkich pracowników, że warto walczyć o swoje prawa.
Sprawa Marty - opiekunki ze żłobka w Otwocku - pokazuje, że nawet w trudnych sytuacjach można dochodzić sprawiedliwości i skutecznie bronić praw pracowniczych.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie