Tajny bazar odżył na karczewskim rynku 

Już dawno żadne wydarzenie kulturalne w powiecie otwockim nie zyskało tak wielkiego i zgodnego aplauzu, oraz podziwu jak "Tajny bazar" na rynku Zygmunta Starego w Karczewie w sobotę 26 października. Tę fantastyczną, zabawną i zarazem pouczającą rekonstrukcję słynnego karczewskiego bazaru z czasów okupacji, który wtedy żywił Warszawę, wymyślili i przygotowali nauczyciele, uczniowie i rodzice Szkoły Podstawowej nr 1 im. Bolesława Prusa w Karczewie. 

W piękne, październikowe popołudnie wojenne "Prosiakowo" -  jak nazywano w czasie okupacji Karczew, który słynął wtedy przede wszystkim z handlu mięsem -  odżyło w pełnej krasie, ku uciesze uczestników rekonstrukcji i równej, lub większej widzów.

Były kiszki, pasztetowe, kiełbasy, szynki, boczki, smalec z chlebem "krojonym od piersi", ogórkami kiszonymi, kapustą, nalewkami, pachniało kartoflanką... 

Karczewski pucybut polerował buty elegantom, krawcowa brała miarę na przeróbkę palta, dzieciaki roznosiły "Kurjer karczewski" rozchwytywany przez głodnych informacji mieszkańców, a inne obok grały w klasy, czy toczyły fajerki. Bazar rozbrzmiewał gwarem dobijanych targów, pobekujących kóz i owiec, gulgoczących indyków, stukaniem młotka cieśli, perlistym śmiechem przekupek, wesołymi piosenkami z czasów okupacji, ale i szwabskimi krzykami i piskiem przerażonych ludzi, którzy zorientowali się, że znaleźli się w środku łapanki. 

Organizatorzy wspaniale zadbali o odtworzenie scenografii okupacyjnego targowiska, ale równie ważnym elementem wydarzenia były też odgrywane przez cały czas scenki z czasów okupacji hitlerowskiej.  

Tajny bazar to część projektu #Stacja konspiracja, w ramach obchodów 101 rocznicy odzyskania niepodległości.

Od dawna wiadomo, że handel jest ekscytujący, ale kto by pomyślał, że może być tak widowiskowy! Dołączamy do gratulacji dla organizatorów za wspaniały pomysł i wykonanie, oraz zachęcamy do obejrzenia naszej fotorelacji.

Kazimiera Zalewska