
Oddziały Wehrmachtu po raz pierwszy w naszym powiecie otworzyły ogień w okolicach Karczewa i Józefowa. Nastrój panujący wtedy w Otwocku był mieszaniną lęku i podniecenia. Przed wojną prawie połowę mieszkańców Otwocka stanowiła ludność żydowska doskonale zdająca sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie wiązało się z niemiecką okupacją.
Działania wojenne we wrześniu 1939 r. na terenie obecnego powiatu otwockiego nie przybrały większej skali. Jednak wzdłuż Wisły znajdowały się rezerwowe przeprawy, którymi mogły wycofywać się rozbite oddziały polskie i które to stały się kluczowymi celami natarcia wojsk niemieckich, dążących do zamknięcia pierścienia wokół Warszawy. Niemiecki bombowiec po nieudanej próbie ataku na Warszawę zrzucił bomby na pensjonat przy ul. Żeromskiego i ośrodek leczniczo-wychowawczy „Centos” mieszczący się przy ulicy Glinieckiej. Od wybuchu i w ogniu zginęło 7 dzieci, 32 zostało rannych.
Piwonin
Około południa 8 września oddziały niemieckie zajęły Górę Kalwarię. Już w nocy pierwsze oddziały zwiadu przedostały się na łodziach gumowych na drugi brzeg Wisły. Pierwszym celem oddziałów niemieckich był drewniany most Brzumin-Piwonin. 8 września rozpoczęło się bombardowanie i ostrzał artyleryjski skoncentrowanych na prawym brzegu polskich sił obronnych, w skład których wchodził: szwadron kolarzy 18. Pułku Ułanów Rotmistrza Rezerwy Władysława Jaczyńskiego z plutonem ckm na wozach i działem ppanc. 37 mm, dwa plutony ckm z 115 kompanii ckm p.lotn., szwadron pieszy 18. Pułku Ułanów Porucznika Rezerwy Feliksa Darnowskiego z plutonem ckm 16. Pułku Ułanów ppor. Rezerwy Jerzego Glińskiego, 3. Szwadron Marszowy Konny 7. Pułku Ułanów por. Henryka Kuleszy, pluton kolarzy pułku piechoty, 2 armaty 75 mm z 1. Pułku Artylerii Najcięższej, 110. Pluton Artylerii Przeciwlotniczej 40 mm Łowicz; 30 bateria artylerii p.lotn. 40 mm, stała obsługa mostu por. inż. Władysława Różyckiego, Kompania Mostowa Saperów por. Stanisława Dorobka. Przeciwko nim stanęła 1. dywizja 16. Korpusu Pancernego Wehrmachtu dowodzona przez gen. Hansa Schmidta. Po przygotowaniu artyleryjskim do natarcia ruszyła piechota zmotoryzowana, która przeprawiła się na gumowych pontonach. Atak został jednak odparty. Następnego dnia na zmęczonych ciężkim ostrzałem artyleryjskim obrońców mostu w Piwoninie ponownie uderzyły siły niemieckie. Tym razem udało im się zająć przyczółek, rozbijając siły polskie. 200 kawalerzystów dostało się do niewoli.
Świder i Karczew
W rejonie przeprawy promowej w Karczewie oraz mostu w Świdrach Małych (dzisiejsze przedłużenie ul. Wyszyńskiego w Józefowie) działał 2. batalion 26. pułku piechoty, pluton artylerii oraz kompania przeciwpancerna 26. pułku piechoty. Początkowo dowództwo nad tym odcinkiem objął major Karol Wnuk, który po pierwszym nalocie, w wyniku którego most został poważnie uszkodzony przekazał dowództwo płk Żongołłowiczowi. Do Karczewa została wysłana 5. kompania dowodzona przez kapitana Władysława Przybyłowicza wsparta plutonem ckm i plutonem działek p.panc. Oba przyczółki miały znaczenie strategiczne, gdyż przeprawy miały zapewnić możliwość przeprawy przez Wisłę wycofującym się wojskom polskim, głównie z rozbitej Armii „Łódź”. W nocy 8 września pododdział z niemieckiej 1. dywizji pancernej na łodziach gumowych podjął próbę sforsowania rzeki w rejonie Przewozu Karczewskiego. Atak był wsparty ogniem artyleryjskim, jednak został odparty przez kompanię kpt. Przybyłowicza.
Most w Świdrach Małych broniony był także przez kompanie mało skutecznych cekaemów przeciwlotniczych nr 115, baterię dział przeciwlotniczych złożoną z plutonu z Wytwórni PZL i 110. plutonu oraz szwadron 7. pułku ułanów z ośrodka zapasowego w Garwolinie pod dowództwem rotmistrza Feliksa Siedleckiego. Most był szturmowany przy wsparciu artylerii i lotnictwa przez dwa dni. 10 września kolejne natarcia odpierane z coraz większym trudem szturmy zmusiły dowództwo do podjęcia decyzji o podpaleniu mostu. W tym samym czasie doszło do ciężkich walk w rejonie Otwocka Wielkiego na północnym skraju jeziora Rokola. Od ran zginął kpt. Przybyłowicz, osobiście dowodzący plutonem strzeleckim kompanii. Oddziały polskie z 1. pułku kawalerii KOP natrafiły na silne zgrupowanie niemieckie, przemieszczające się w kierunku północnym. Walki trwały kilka godzin. Celem wojsk polskich była likwidacja przyczółka niemieckiego na prawym brzegu Wisły. Siły polskie wobec prawie całkowitego braku artylerii wycofały się na południe. Niemcy zajęli Otwock Wielki. Tego samego dnia pod Piotrowicami siedmioosobowy patrol zwiadowczy spieszonych kawalerzystów, który prowadził rozpoznanie za jeziorkiem w Piotrowicach, został ostrzelany przez niemiecki karabin maszynowy ukryty w zaroślach. Oznaczało to, że Ostrówek został zajęty przez wojska przeciwnika. Następnego dnia 1. pułk kawalerii KOP ppłk F. Kopcia, przy wsparciu Wieluńskiego Batalionu Obrony Narodowej, uderzył bez powodzenia na nieprzyjaciela pod Ostrówkiem.
Ułani, ułani…
Bardzo ciekawym epizodem z wojny obronnej jest fakt sformowania w Wiązownie 12 września dużego związku taktycznego kawalerii pod dowództwem gen. Andersa. W jego skład weszła: Nowogródzka Brygada Kawalerii, Wołyńska Brygada Kawalerii pod dowództwem płk. Juliana Filipowicza, resztki Kresowej Brygady Kawalerii wraz z oddziałami płk. Komorowskiego, stanowiące grupę płk dypl. Grobickiego. Naprzeciw Grupy Operacyjnej Kawalerii gen. Andersa stanęły oddziały 61. i 11. Dywizji Piechoty z I Korpusu Armijnego 3 Armii, które w południe wzmocnił pułk z 21. Dywizji Piechoty XXI Korpusu Armijnego 3 Armii. Oddziały te uderzyły na Mińsk Mazowiecki w kierunku Cegłowa oraz Maciejowic. Grupa płk Grobskiego skoncentrowała się w folwarku Okoły w Starej Wsi. 14 września po południu odziały niemieckie wkroczyły do Otwocka. Zgodnie z rozpoznaniem sztabu jednostki niemieckie, które przedostały się na drugi brzeg Wisły, tworząc przyczółki w Karczewie, Piwoninie, Ostrówku, Nadbrzeżu, były nieliczne i miały na celu związanie sił polskich i odciągnięcie ich od faktycznych natarć z rejonu Maciejowic i Mińska Mazowieckiego. Warto wspomnieć, że dowódca Wołyńskiej Brygady Kawalerii, Julian „Pobóg” Filipowicz, zmarł w Otwocku w 1945 r. i został pochowany na cmentarzu miejskim.
Emowska obrona
W rejonie Pogorzeli skoncentrowała się 13. DP, której stan wynosił ok. 2300 żołnierzy. Wojsko to przemaszerowało przez Otwock, aby następnego dnia dołączyć do pozostałości rozbitych oddziałów kawaleryjskich i przejść do obrony okrężnej w emowskim lesie na linii Świder – Mienia. Do ciężkich walk doszło 12–13 września w rejonie Żanęcina. Stanowiska obronne na linii Emów – Aleksandrów nieustannie ostrzeliwane były przez niemiecką artylerię podciągniętą z rejonu Mińska Mazowieckiego. Demoralizujący dla cofającego się wojska był widok zniszczonych polskich wozów pancernych i cywilnych pojazdów leżących wzdłuż traktu lubelskiego. Oddziały 13. DP dotarły do Falenicy i wsparte armatami 3. Lubelskiego Dywizjonu Artylerii Konnej z Wileńskiej Brygady Kawalerii przyjęły atak pięciu batalionów niemieckiej piechoty wspartych batalionem czołgów oraz plutonem saperów. Mimo ogromnego zmęczenia i niemieckiej przewagi, osłabione oddziały polskie stawiały zacięty opór niemieckim oddziałom, miejscami kontratakując. W nocy w obliczu braku amunicji dowództwo 13. DP podjęło decyzję o próbie przedarcia się do Warszawy. Do Pragi udało się dotrzeć zaledwie 150 żołnierzom. Mimo iż dowództwo polskie zdawało sobie sprawę, że utworzenie przyczółków mostowych na południe od Warszawy będzie miało głównie za zadanie odciągnięcie sił polskich od zamierzonych natarć, jednak zdecydowało się związać spore siły walką o te przyczółki, która dodatkowo w wyniku złej koordynacji i braku łączności była nieskuteczna. Miejscowości, takie jak Ostrówek, Żanęcin czy Osieck, spłonęły prawie doszczętnie, pozostałe ucierpiały dużo mniej. Rozpoczynała się gehenna obywateli polskich, zwłaszcza tych pochodzenia żydowskiego.
Wiktor Lach
Zdjęcie: Godło partii nazistowskiej, "Parteiadler", ułożone przed pensjonatem "Kasztelanka", ob. ulica Puławskiego (zbiory Muzeum Ziemi Otwockiej)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie