Reklama

Żal oddać władzę? Przewodniczący Rady Powiatu Otwockiego nie chciał otworzyć sesji

Przewodniczący Rady Powiatu Otwockiego Piotr Kudlicki zwołał sesję nadzwyczajną, żeby powiedzieć radnym, iż jej nie otworzy! Zignorował przy tym opinię radcy prawnego, który stwierdził, iż sesję należy otworzyć. Przedmiotem obrad miało być m.in. odwołanie przewodniczącego i powołanie nowego.

Na wniosek 11 radnych - PSL, PO i niezależni: Dariusz Grajda, Bogumiła Więckowska, Jolanta Koczorowska, Paweł Ajdacki, Jacek Czarnowski, Grażyna Olszewska, Kinga Błaszczyk, Janusz Goliński, Grzegorz Michalczyk, Krzysztof Szczegielniak i Zbigniew Szczepaniak) - z dn. 3 września br. przewodniczący Rady Powiatu Otwockiego Piotr Kudlicki (PiS) zwołał na 11 września na godz. 20.00 sesję nadzwyczajną. Głównymi punktami obrad miało być powołanie wiceprzewodniczących (poprzedni złożyli rezygnację kilka miesięcy temu), odwołanie z funkcji przewodniczącego i następnie powołanie nowego. 

Sesja została zaplanowana w trybie zdalnym. Transmisja obrad zaczęła się punktualnie (jak zwykle, w przeciwieństwie do sesji Rady Miasta Otwocka, gdzie punktualność jest rzadka). Swoją obecność potwierdzili wszyscy radni i...

Od razu na wstępie przewodniczący Piotr Kudlicki powiedział, iż sesji nie otworzy. Tłumaczył to tym, że wnioskowany przedmiot obrad wymaga posiedzenia stacjonarnego, podczas którego można przeprowadzać głosowanie tajne. Tego zaś nie można było zorganizować na ten dzień, bo... brakuje mikrofonów, aby każdy radny miał swój i nie narażał siebie i innych na transmisję koronawirusa. Obiecał zwołać kolejną sesję do 22 września.

Odpowiedzialny za organizację posiedzeń rady jest starosta Cezary Łukaszewski [taką informację  otrzymaliśmy ze Starostwa - przyp. red.]. Podczas dyskusji wicestarosta Krzysztof Kłósek twierdził, że do zakupu odpowiedniej liczby sprzętu, tak aby sesja mogła odbyć się wg zasad reżimu sanitarnego, potrzebne jest przeprowadzenie zamówienia publicznego, a na to trzeba czasu.

Blisko godzinę trwał na wizji ostry spór o otwarcie sesji. Radni (J. Koczorowska, D. Grajda, M.Pszonka, G. Kilbach, G. Michalczyk), którzy domagali się jej prowadzenia, podkreślali, że mikrofony można było wypożyczyć np. z PCPR, czy nawet wykorzystać słuchawki telefoniczne podłączone do laptopów. 

Zbigniew Szczepaniak powiedział, że udostępniona radnym korespondencja między przewodniczącym a zarządem powiatu, "jednoznacznie świadczy o nieudolności, albo złej woli zarządu powiatu" w kwestii zorganizowania sesji. Zauważył, że sesję można było zorganizować w PMDK [gdzie ostatnio np. odbyła się sesja RM Otwocka - przyp. red.], a ponadto sesja mogłaby się także odbyć w trybie zdalnym, ponieważ używany obecnie przez radę powiatu do posiedzeń system  pozwala na przełączenie głosowań z jawnych na tajne.

Przewodniczący Kudlicki w końcu stwierdził, że ma opinię prawną iż mógł nie zwoływać tej sesji w ciągu siedmiu dni. Zrobił to, by wykazać swoją dobrą wolę. Jednak upierał się, że nie może jej otworzyć, bo nie możliwości przeprowadzenia tajnych głosowań.

Grzegorz Michalczyk zauważył, że bez otwarcia nie można uznać, iż sesja się odbyła. Prosił o opinię obecnego radcę prawnego. O to samo wnioskowała Grażyna Kilbach. Warto nadmienić, że padły nawet propozycje ze strony radnych opozycyjnych, aby przewodniczący sesję otworzył i ją przerwał - i nie narażał się na łamanie prawa. Mirosław Pszonka powiedział, że jest samorządowcem od lat 90., ale nigdy nie słyszał o sytuacji aby zwoływać sesję, a potem jej nie otworzyć i nie przeprowadzić. -"To precedens na skalę kraju" - stwierdził.

Poproszony o głos mecenas Marek Bajson powiedział, że nie widzi podstawy prawnej, aby nie otwierać sesji. Skoro została zwołana, jest kworum, powinna być otwarta. Jednak tę opinię przewodniczący zwyczajnie zignorował. 

Wkrótce - po uwadze Krzysztofa Szczegielniaka, że skoro nie jest to sesja, to nie musi być transmitowana - przekaz online został przerwany. Został też z YouTuba usunięty film z części transmitowanej [uaktualnienie: film przywrócony na youtube14.09].

Po co ta zwłoka?

Po poprzedniej sesji, gdy zarząd powiatu nie otrzymał ani wotum zaufania, ani absolutorium wiadomo było, że bliskie są zmiany na stanowisku starosty i wicestarosty, ale także przewodniczącego rady.

Dwa dni temu Krzysztof Kłósek, wicestarosta otwocki, upublicznił na swoim fanpagu wniosek starosty Cezarego Łukaszewskiego do rady powiatu o odwołanie wicestarosty - z powodu braku absolutorium, a mimo zasług. Dość zaskakujące jest ostatnie zdanie tegoż dokumentu, gdzie starosta wyraża nadzieję, że będzie mógł kontynuować współpracę po rekonstrukcji zarządu.

W tym kontekście zastanawiające jest, czemu właściwie to - nie otwarcie sesji - miało służyć? Co ma dać panom Kudlickiemu i Kłóskowi te kilka czy kilkanaście dodatkowych dni pełnionej funkcji? Co to zmieni? - dopytywała np. Aneta Bartnicka, ale oprócz powtarzanych przez przewodniczącego oraz Dariusza Kołodziejczyka zapewnień, że będą wreszcie możliwości techniczne sesji stacjonarnej, żadne inne istotne wyjaśnienia nie padły.

Ewidentnie żal panom oddać władzę, ale - jak sytuację wielokrotnie określali radni opozycyjni - robić przy tym taki "cyrk"?. 

Kazimiera Zalewska

Na zdj. Klip z transmisji

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do