Reklama

Brąz dla MKS Karczew!

21/05/2017 14:59

Brązowy medal wywalczyły szczypiornistki MKS Karczew w finałach Mistrzostw Polski Juniorek Młodszych w Piłce Ręcznej, które rozgrywane były w dniach 19-20 maja br. w karczewskiej hali MOSiR-u.

To już trzeci brązowy medal karczewskiego wunderteamu i piąte podium od 2013 roku na najwyższym poziomie rozgrywek piłki ręcznej w Polsce.

Rok wcześniej, podopieczne Grzegorza Ankiewicza stanęły stopień wyżej na pudle zdobywając srebro, a w 2014 roku sięgnęły po najwyższe - jak do tej pory trofeum - złoty medal. Sportowe sukcesy karczewskiej drużyny cieszą, a jej postawa może być chlubą i promocyjną wizytówką miasta. Nic więc dziwnego, że o tegorocznym finale, jeszcze przed jego rozegraniem, mówiono - że będzie największym sportowym wydarzeniem roku w Karczewie.

Los bywa jednak przekorny i okrutny. Kiedy się czegoś bardzo, ale to bardzo chce - potrafi czasem spłatać figla. W meczu z UKS Vambresia-Worwo Wąbrzeźno, którego stawką była gra w finale, szczypiornistki Karczewa bardzo chciały wygrać. I trzeba przyznać, że grały walecznie i ambitnie do końca. Losy tego spotkania ważyły się praktycznie do ostatnich minut. Do przechylenia szali na swoją korzyść, MKS-owi zabrakło dosłownie kilku minut. Karczewianki uległy zawodniczkom z Wąbrzeźna - jak się później okazało - zwyciężczyniom turnieju, dwoma bramkami 22:24 (10:11). Co paradoksalne, zawiodły najmocniejsze atuty karczewskiego zespołu, a mianowicie strzelecka skuteczność i gra w obronie. Były więc emocje i łzy i to poczucie zawodu, które pojawia się zawsze wtedy, kiedy się wie, że zrobiło się wszystko, a mimo to cel nie został osiągnięty. To boli, bo spektakularne sukcesy nie przychodzą łatwo. To hektolitry potu przelanego na siłowni i parkiecie, setki godzin ćwiczenia zagrań, powtarzania schematów i akcji, dziesiątki zwycięskich meczy w lidze i we wcześniejszych etapach Mistrzostw Polski, a wszystko podporządkowane jednemu celowi - zagraniu o złoty medal. W tym roku piłkarkom ręcznym z Karczewa nie było to jednak dane, los zdecydował inaczej… Zabrakło celności rzutów na bramkę - mówi jedna z zawodniczek Julia Zagrajek - i ta słaba skuteczność niestety przełożyła się na wynik meczu. Przy dobrej grze blokiem naszych przeciwniczek nie dochodziłyśmy do czystych sytuacji strzeleckich i było bardzo trudno zdobyć bramkę. Do tego jeszcze nasze przeciwniczki miały tego dnia bardzo skutecznie interweniującą bramkarkę. W efekcie - przegrałyśmy najważniejszy mecz w tym sezonie i pozostała nam gra o brąz.

Po przegranym meczu o najwyższą stawkę, niełatwo się zmobilizować, wyjść na boisko i walczyć o medal. Coś zostaje w głowie i świadomość, że kolejny przegrany mecz oznacza zajęcie czwartego, najgorszego dla sportowca miejsca, działa paraliżująco. A wiadomo, że nerwy i „gorąca głowa” to nie najlepsi pomocnicy. Pierwsza połowa meczu z czwartym finalistą turnieju  - drużyną UKS Victoria Tomaszów Mazowiecki była więc momentami rwana i mimo kilkukrotnego wychodzenia na prowadzenie drużyny z Karczewa, ostatecznie zakończyła się tylko jednobramkową przewagą Karczewianek (14:13). Od czego są jednak trenerzy? Grzegorz Ankiewicz i Tomasz Lubas potrafili tak zmotywować swój zespół w przerwie, że drugą połowę dziewczyny zagrały koncertowo. Od 10 minuty praktycznie całkowicie zdominowały swoje rywalki. Wygrały zdecydowanie 33:24, nie pozostawiając złudzeń, której z drużyn należy się miejsce na podium.

- Wiedziałyśmy, że musimy ten mecz wygrać – komentuje jedna z najskuteczniejszych zawodniczek w drużynie Karczewa, Joanna Wójcik - nie było to łatwe, zwłaszcza po przegranym meczu, ale zdołałyśmy się podnieść i w drugiej połowie grałyśmy już swoje. Pierwszy mecz niestety nie ułożył się po naszej myśli, na pewno zawiodła skuteczność, ale myślę, że na wynik spotkania miał wpływ również stres i ciążąca na nas presja. Teoretycznie we własnej hali powinno grać się łatwiej, gramy przecież przy wsparciu naszych kibiców, ale jak widać w praktyce, bywa z tym różnie. Jednak po pierwszej połowie meczu z Victorią emocje zostały już w szatni, a my grałyśmy coraz pewniej i wszystko zaczęło nam wychodzić.

Na końcowy sukces składa się praca całej drużyny – uzupełnia karczewska bramkarka Gabriela Rogulska - na każdym treningu każda z nas daje z siebie 100 proc. albo i więcej, wspólnie tworzymy zespół, który dobrze funkcjonuje i potrafi wygrywać. W meczu o 3. miejsce na początku było słabo, ale z każdą minutą i z każdym celnym rzutem na bramkę coraz lepiej. Dobrze zagrałyśmy w obronie i to również zadecydowało o naszej wygranej w tym spotkaniu. Rozegrałyśmy supermecz i naprawdę jestem z wszystkich dumna, że dałyśmy radę. Pozostaje lekki niedosyt, że był to tylko pojedynek o brązowy medal, ale porażki się zdarzają, trzeba  przestać o tym myśleć i dalej grać o najwyższe cele.

Nie pierwszy to już turniej piłki ręcznej organizowany przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Karczewie, z dziennikarskiego obowiązku, chciałbym podkreślić jego perfekcyjną organizację i przygotowanie. Warto wspomnieć również o doskonałej, sportowej atmosferze jaka towarzyszyła tym rozgrywkom. - Jestem pod ogromnym wrażeniem fun-klubów, które dopingowały swoje drużyny - powiedział na uroczystym zakończeniu imprezy - Władysław Łokietek, burmistrz Karczewa. Jedyną łyżka dziegciu w tym wszystkim był tylko poziom sędziowania, kontrowersyjny momentami zarówno w wykonaniu męskiej, jak i żeńskiej dwójki sędziowskiej, który na tym etapie rozgrywek nie powinien mieć miejsca. Pozostaje mieć nadzieję, że przedstawiciele ZPRP obecni podczas finału, wyciągną z tego faktu wnioski na przyszłość, w trosce o poziom i jakość sportową widowiska jaką są Mistrzostwa Polski w Piłce Ręcznej.

Piłkarki z Karczewa marzyły o złocie i miały do tego złota bardzo, bardzo blisko. Zdobyły brąz, czy jest to sukces na miarę oczekiwań? Śmiem twierdzić, że TAK. Utrzymanie na podium najwyższej klasy rozgrywek piąty rok z rzędu, to sukces niebotyczny. Nie ma drugiej drużyny w Polsce, która mogłaby się pochwalić podobnymi dokonaniami. To również wielka zasługa szkoleniowca drużyny - Grzegorza Ankiewicza i współpracującego z nim Tomasza Lubasa. MKS Karczew - Drodzy Czytelnicy pisze historię i dzieje się to na naszych oczach.

Pau­lo Coel­ho - napisał na kartach jednej ze swoich powieści: „Czło­wiek nigdy nie prze­sta­je marzyć (…). Przez lata nasze­go życia bar­dzo czę­sto się zda­rza, że marze­nia nio­są roz­cza­ro­wa­nie, a pra­gnie­nia koń­czą się zawo­dem, mimo to wciąż trze­ba marzyć, w prze­ciw­nym razie nasza dusza umie­ra”. Dedykuję to motto zawodniczkom Karczewa - niech ten Wasz sen, pełen pięknych sportowych sukcesów trwa jak najdłużej, a marzenia o najwyższych trofeach motywują Was do pracy i ciągłego doskonalenia.

Wyniki:
półfinały:
MKS PR Gniezno - UKS Victoria Tomaszów Mazowiecki 30:21 (15:9)
MKS Karczew - UKS Vambresia-Worwo Wąbrzeźno 22:24 (10:11)

o 3. miejsce:
UKS Victoria Tomaszów Mazowiecki - MKS Karczew 24:33 (13:14)

finał
MKS PR Gniezno - UKS Vambresia-Worwo Wąbrzeźno 19:23 (10:13)

I miejsce - złoty medal: UKS Vambresia-Worwo Wąbrzeźno

II miejsce - srebrny medal: MKS PR Gniezno

III miejsce - brązowy medal: MKS Karczew

Andrzej Idziak

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do