
W wyjazdowym meczu w Gnieźnie MKS Karczew uległ MKS PR Urbis 30:22 (16:7). Była to już czwarta przegrana karczewianek w tegorocznych rozgrywkach I ligi kobiet w piłce ręcznej, które z bilansem 6 punktów na koncie i dwóch wygranych meczów zajmują aktualnie 9. miejsce w tabeli.
Wynik sobotniej rywalizacji otworzyła w drugiej minucie zawodniczka MKS-u Karczew - Julia Zagrajek. Jednak już chwilę później do wyrównania doprowadziła gnieźnianka Maja Bielińska, która pewnie wykonała rzut karny. Od tego momentu, aż do końca spotkania, szczypiornistki MKS PR Urbis Gniezno nie dały sobie odebrać prowadzenia w tym meczu.
Gnieźnianki zaczęły powiększać swoją przewagę w piątej minucie spotkania, kiedy to celnym rzutem do bramki Karczewa popisała się zawodniczka gospodarzy - Marta Giszczyńska. Szybka odpowiedź naszej rozgrywającej Asi Wójcik z rzutu karnego nie zahamowała dobrej passy przeciwniczek, które grały na wysokich obrotach i niestety dla nas - bardzo skutecznie. W siódmej minucie meczu kapitalną serię gospodyń rozpoczęła Joanna Sawicka. Piłkarki Gniezna trafiły sześć razy z rzędu, przechylając definitywnie szalę tego spotkania na swoją korzyść. Szczypiornistki MKS PR Urbis w pierwszej odsłonie sobotniej rywalizacji grały bardzo dobrze w obronie, a interwencje bramkarskie gospodyń ze skutecznością na poziomie 50 procent nie pozwalały karczewiankom na odrobienie strat. Nasze dziewczyny, mimo że grały ambitnie i z zaangażowaniem, długo nie mogły znaleźć skutecznej recepty na znakomicie dysponowane tego dnia gnieźnianki. Przewaga podopiecznych Roberta Popka rosła więc z każdą minutą i to one schodziły do szatni, mając nad karczewiankami do przerwy 9-bramkową przewagę (16:7).
Po rozpoczęciu drugiej połowy meczu obraz gry początkowo nie uległ zmianie. Wydawało się, że zawodniczki Gniezna mają wszystko pod kontrolą i ze spokojem utrzymają prowadzenie do końcowego gwizdka. W 37. minucie sygnał do odrabiania strat dała Joanna Wójcik, trafiając trzy razy z rzędu. To było wciąż jednak za mało, bo strata MKS-u Karczew zmalała zaledwie do ośmiu bramek. Do 50. minuty na parkiecie obserwowaliśmy więc wyrównany okres gry, w którym punktowała na zmianę to jedna, to druga drużyna. Kiedy wydawało się, że nic już nie będzie w stanie odwrócić losów tego pojedynku, zdarzyło się coś, co spowodowało, że kibice obu drużyn zaczęli przecierać oczy ze zdumienia. Uspokojone wysokim prowadzeniem gnieźnianki rozluźniły się i tracąc koncentrację, zaczęły grać gorzej w obronie, marnując przy tym stuprocentowe sytuacje w ataku. Podopieczne Grzegorza Ankiewicza z premedytacją wykorzystały gorszy okres gry swych przeciwniczek i zdobyły sześć bramek z rzędu. Było widać, że z każdą minutą zaczynają nabierać wiatru w żagle i jak tak dalej pójdzie, to mogą odwrócić losy tego meczu.
W tej sytuacji o czas poprosili trenerzy MKS-u PR Urbis. Konsultacje z zawodniczkami najwidoczniej okazały się pomocne, bo sytuacja znów obróciła się na korzyść grających na własnym parkiecie gnieźnianek. Ciężar gry w drużynie Urbisu wzięła na swoje barki Jagoda Linkowska. Ta doświadczona w ataku zawodniczka odrobiła trzy bramki z rzędu, które okazały się kluczowe dla losów tego pojedynku. Ona też zaliczyła najwięcej trafień (8) w barwach gnieźnianek w sobotnim meczu. A tuż przed końcową syreną wynik na 30:22 ustaliła Martyna Bigoszewska-Jackowiak. Zwycięstwo nad Karczewem poprawiło sytuację MKS PR Urbis w tabeli I ligi kobiet, zespół plasuje się obecnie na 4. miejscu. Gnieźnianki mają na swoim koncie cztery zwycięstwa i dwie porażki.
W drużynie Karczewa najskuteczniejszą zawodniczką była Joanna Wójcik, która rzuciła aż dziesięć bramek. Trafienia na koncie odnotowały też Dominika Baran (3 bramki), Marta Ciszkowska (2), Julia Zagrajek (2), Pola Janowska (1), Natalia Barańska (1), Małgorzata Trzepałka (1), Natalia Idziak (1) i Edyta Korcz (1).
Andrzej Idziak
Foto:
Hubert Maciejewski / www.sportowegniezno.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie