Reklama

MKS Karczew czeka na „cud”. Czy to ostatni sezon I ligi w Karczewie?

23/05/2021 17:45

Gęstnieje atmosfera wokół klubu MKS Karczew. Sytuacja, w jakiej znalazł się ten jeden z najlepszych klubów sportowych w powiecie otwockim po decyzji karczewskich radnych, którzy w budżecie na 2021 rok obcięli środki na promocję gminy podczas imprez sportowych, z których był częściowo finansowany zespół piłkarek ręcznych grający w I lidze, jest tragiczna. Jeśli do 15 czerwca nie zdarzy się… cud, karczewskie szczypiornistki mimo udanego sezonu i historycznego 6. miejsca w tabeli, w dopiero co zakończonych rozgrywkach zaplecza Superligi, nie przystąpią do kolejnego sezonu.

Co więcej, oznacza to, że zespół, który - na przestrzeni lat - był prawdziwą kopalnią sportowych talentów, najprawdopodobniej przestanie istnieć. Jeżeli zniknie ze sportowej mapy powiatu, będzie to ogromna strata nie tylko dla lokalnego sportu, ale i miejscowej społeczności. Reprezentantki tego małego, karczewskiego klubu, który początkowo funkcjonował jako Szkolny Klub Sportowy Dwójka Karczew, wielokrotnie w swojej  historii sięgały po najwyższe trofea i medale. I to zarówno w Polsce, jak i za granicą. Kilka dziewczyn było reprezentantkami kraju. A w środowisku działaczy i ludzi związanych ze szczypiorniakiem, w pewnym momencie, zaczęto mówić nawet o narodzinach nowej, karczewskiej „szkoły piłki ręcznej”. 

Drużyna seniorek MKS-u to efektowna sportowa wizytówka, którą to niewielkie, podwarszawskie miasteczko, jakim jest Karczew, mogłoby się szczycić. Ale do tego trzeba woli miejscowych władz by współfinansować sport na profesjonalnym poziomie,  akceptacji i zrozumienia dla wysiłku i pracy trenerów, działaczy oraz szacunku i poważnego traktowania tych młodych dziewcząt grających z herbem miasta na koszulkach. Tym bardziej, że klub założony 18 lat temu przez Grzegorza Ankiewicza, to coś więcej niż tylko grupa zawodniczek grających w piłkę ręczną. To również, a może przede wszystkim, doskonały przykład, jak można przez sport integrować lokalną społeczność i jak właściwie budować relacje między zawodniczkami, ich rodzicami i działaczami sportowymi.

Losy tej utytułowanej drużyny - powiedzmy to sobie szczerze - zależą dzisiaj od… polityki, która brutalnie wdarła się tam, gdzie nie powinna. Zależą od decyzji tych, którzy w imię innych, rzekomo bardziej racjonalnych celów, wzięli na siebie moralną odpowiedzialność za los ludzi, którzy projektowi „MKS Karczew” poświęcili całe swoje życie zawodowe i prywatne. Pierwsze negatywne skutki tej absurdalnej sytuacji mają już miejsce… Z prowadzenia zespołu seniorek zrezygnował trener Grzegorz Ankiewicz, człowiek, dla którego MKS Karczew był tak naprawdę wszystkim. To ogromna, niepowetowana strata dla środowiska  karczewskiej piłki ręcznej i… wielka niewiadoma, co będzie dalej z drużyną seniorek? Kiedy się o tym dowiedziałem, w pierwszej chwili, chciałem poprosić Grzegorza Ankiewicza o komentarz. Nie zrobiłem tego. Świadomie. Bo domyślam się, co by powiedział i chcę uszanować jego postanowienie. Wiem, że zachował się jak człowiek honoru, po tym jak potraktowano jego i zespół. Każdy z nas ma swoją granicę wytrzymałości i ciężko mu znieść upokorzenie. Zwłaszcza doznane od tych, którzy nie mają pojęcia na czym polega prawdziwy sport i którzy nie odróżniają okręgówki od I ligi. A może się mylę? Może to nie ignorancja, a świadome działanie. Przecież formacja polityczna, do której należą radni koalicji, nie potrafi łączyć tylko dzielić i która nie liczy się z wolą mieszkańców miasta. O społecznym niezadowoleniu, może świadczyć zbliżające się referendum, podczas którego w niedzielę, 13 czerwca br. mieszkańcy zadecydują o losie karczewskich radnych. To pierwsze i bez precedensu wydarzenie w historii gminy, podczas którego społeczna inicjatywa jest wyrazem sprzeciwu wobec polityki większości osób zasiadających w obecnej Radzie Miejskiej. Czy przyniesie rozwiązanie - nie wiem. Czas pokaże, ale na pewno sytuacja z MKS-em Karczew powinna dać mieszkańcom do myślenia.

Spotkanie online, które odbyło się z inicjatywy Prezesa Klubu MKS Karczew Rafała Ziółkowskiego 18 maja br., na którym miano dyskutować o „szansach i możliwościach wsparcia klubu MKS Karczew” wbrew nadziejom, nie przyniosło spektakularnych rezultatów. W zasadzie poza informacją, że w budżecie Karczewa znajdują się pieniądze przeznaczone na rozwój… lekkoatletyki (ok. 37 tysięcy), które ewentualnie można by przekazać na MKS Karczew oraz zapowiedzią Starosty Otwockiego - Krzysztofa Szczegielniaka, że powiat mógłby wyasygnować na wsparcie klubu kwotę 20 tysięcy, nie padły żadne inne deklaracje. To po pierwsze za mało, aby marzyć o grze w I lidze w przyszłym sezonie, a po drugie: by przekazać te środki, potrzebna jest jeszcze pozytywna decyzja radnych. A ci - jak wiadomo - mogą nie być co do takiego wsparcia przekonani. Poza enigmatycznymi słowami wsparcia ze strony Izby Przedsiębiorców Powiatu Otwockiego, przekazanymi zresztą nie przez prezesa izby, który musiał wcześniej opuścić spotkanie, a przedstawicielkę organizacji „Forum Kobiet” powiatu otwockiego - Kamilę Radomską-Piętkę, nie padły żadne konkrety. To niestety oznacza anihilację. Bez wsparcia finansowego ze strony miasta i powiatu, klub nie ma co liczyć na sponsorów. I tak koło się zamyka.

- Nie jest dla nikogo tajemnicą - powiedział na spotkaniu burmistrz Karczewa, Michał Rudzki, że aktualny system finansowania klubów sportowych oparty jest na środkach publicznych i że ich istnienie zależy w szczególności od miast i gmin. Odbywa się to - na podstawie konkursów - w ramach środków przekazywanych na szkolenie lub promocję gminy, na terenie której działa dany klub. W tym roku w naszym mieście doszło do sytuacji bez precedensu, albowiem Rada Miejska obcięła pieniądze dla MKS-u Karczew przeznaczone na szkolenie dzieci i młodzieży do kwoty 37 tysięcy złotych, co jest kwotą o 20 tysięcy mniejszą niż w roku ubiegłym. Dodatkowo nie zabezpieczyła żadnych środków dla MKS-u Karczew w ramach promocji gminy podczas wydarzeń sportowych. To oznacza, że klub nie będzie "stać" na I ligę. W porównaniu do 2019 roku, w którym środki przekazane na rzecz klubu wynosiły 190 tys. złotych, dziś mamy 37 tys. złotych, a więc o ponad 150 tys. mniej. Czy to jest dużo? Dla MKS-u to na pewno „dawka zabójcza”, o czym zdają się wiedzieć mieszkańcy, natomiast dalej nie ma to żadnego przełożenia na decyzję Rady Miejskiej”.

Od podjęcia uchwały budżetowej minęło już kilka miesięcy, w sprawie środków dla MKS-u  obiecywano komisję, była zapowiedź spotkania z władzami klubu i rozmowy. W rzeczywistości nie wydarzyło się… NIC, co chociaż o krok przybliżyłoby wyjście z tej patowej sytuacji. Dni mijają, jeśli do 15 czerwca br. klub nie zgłosi się do kolejnego sezonu rozgrywek piłki ręcznej organizowanych przez ZPRP, sprawa będzie… przesądzona. Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia. 

Nie mogę się pozbyć wrażenia, że karczewski sen o piłce ręcznej powoli się kończy, że ta przygoda dziewczyn z Karczewa i Otwocka, którą miałem okazję śledzić i opisywać na łamach Otwock.info przez kilka ostatnich lat, powoli staje się historią. Litry potu wylane na treningach, ból, czasem łzy. Euforia po odniesionych zwycięstwach i gorycz porażek przełykanych ukradkiem, po kryjomu, żeby nikt nie widział… Kilkadziesiąt artykułów, setki zdjęć i emocje, które przelać na papier wcale nie jest tak łatwo. Strach pomyśleć, że za moment o tym wszystkim będziemy mogli już mówić tylko w czasie przeszłym.  

Andrzej Idziak

 

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do