
W sobotniej kolejce 1. ligi piłki ręcznej kobiet, karczewianki pokonały w hali Centrum Kultury i Sportu w Karczewie reprezentantki Szkoły Mistrzostwa Sportowego ZPRP I z Płocka 24:22 (11:9) i awansowały na 5. miejsce w tabeli. Podopieczne Piotra Biernackiego po raz kolejny udowodniły, że na własnym parkiecie i przy dopingu publiczności, nie mają sobie równych i są w stanie wygrać nawet z wysoko notowanym przeciwnikiem.
Płocczanki przed meczem z naszymi dziewczynami plasowały się oczko wyżej w klasyfikacji drużyn 1. ligi kobiet. Nic dziwnego więc, że przyjechały do Karczewa z mocnym postanowieniem utrzymania tej pozycji. Doskonale usposobione do gry, już od pierwszego gwizdka, wysoko zawiesiły poprzeczkę i mimo, że to karczewianki otworzyły wynik spotkania, już w 3. minucie wyszły na prowadzenie. Po kilku zmarnowanych akcjach Karczewa, cztery minuty później, adeptki płockiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego prowadziły już 4 do 1.Wtedy do głosu doszły zawodniczki MKS-u… Trafiły najpierw na 2 do 4, a chwilę potem jeszcze dwukrotnie i ku radości, licznie zgromadzonych w karczewskiej hali kibiców, doprowadziły do remisu. Podopieczne Piotra Biernackiego poszły za ciosem i w 11. minucie, po kolejnym udanym trafieniu do płockiej bramki, sięgnęły po prowadzenie. Chwilę później zaliczyły jeszcze jeden udany rzut, podwyższając wynik spotkania, na 6 do 4 na swoją korzyść.
Płockie szczypiornistki nie zamierzały jednak dać za wygraną, one przyjechały do Karczewa wygrać, dlatego też półtorej minuty później, zmniejszyły stratę do jednej bramki. Karczewianki odpowiedziały skutecznie, wracając do dwubramkowej przewagi, ale nie na wiele się to zdało, bo w niespełna 22. minucie, płocczanki znów zdołały wyrównać i na tablicy świetlnej pojawił się wynik 7:7. Widać było, że piłkarki SMS-a chciały w końcówce pierwszej połowy - za wszelką cenę - przechylić szalę pojedynku na swoją stronę i prawie im się to udało, bo siedem minut przed końcem znów wyszły na prowadzenie. Ale karczewianki grały w sobotę bardzo rozważnie i kontrolując grę nie pozwoliły im długo cieszyć się z przewagi, czego skutkiem był kolejny remis w niespełna 24. minucie, 8 do 8.
Ostatnie minuty pierwszej połowy spotkania, to był już iście „bokserski” pojedynek, w którym obie drużyny zadawały sobie na przemian cios za ciosem. Jeszcze raz na prowadzenie wyszły płocczanki, a za moment znów wyrównały karczewianki. I tak aż do 25. minuty, w której przewagę 10 do 9 uzyskały nasze dziewczyny i chwilę później, ustaliły wynik na 11 do 9.
Drugą połowę lepiej rozpoczęły zawodniczki MKS-u, które po kilku udanych akcjach podwyższyły wynik spotkania w 5. minucie na 14 do 10. Piłkarki z Płocka starały się - co prawda - odrabiać straty, ale gospodynie odpowiadały skutecznie, zachowując bezpieczną dla siebie 3-4 bramkową przewagę. W piętnastej minucie drugiej odsłony tej rywalizacji prowadziły już nawet pięcioma trafieniami. Okres gorszej gry karczewianek przypadł na 16. minutę, kiedy to płocczanki zdecydowały się przycisnąć mocniej swoje rywalki, co dało efekt w postaci błyskawicznie odrabianych strat. Było już jednak za późno, by odwrócić losy całego spotkania. Karczewianki mogły jeszcze w ostatnich sekundach podwyższyć wynik meczu, ale uniemożliwiła to znakomita parada płockiej goalkiperki. Ostatecznie cały pojedynek zakończył się wygraną MKS-u Karczew 24 do 22.
Za postawę w meczu należy pochwalić całą drużynę, która mimo - pauzującej z powodu choroby bramkostrzelnej Klaudii Włodkowskiej - zdołała odnieść zwycięstwo w tym arcyważnym, a zarazem trudnym meczu. Doskonałą skutecznością popisały się Magda Berlińska i Ola Gałązka, które trafiały do płockiej bramki aż siedmiokrotnie. Trzy udane trafienia dopisała do swojego konta Natalia Barańska, a dwa Natalia Idziak. Po jednym - Martyna Jakubowska i Maja Olszanka. Skutecznym wykonawcą rzutów karnych okazała się Pola Janowska, która na pięć egzekwowanych rzutów, pomyliła się tylko 2 razy.
Prawdziwego pecha miała w tym meczu płocka skrzydłowa - Oliwia Szczepanek, która w 38. minucie doznała kontuzji lewego stawu skokowego, co wyeliminowało ją z dalszej gry. Trzymamy za nią kciuki i życzymy rychłego powrotu do zdrowia.
To był dobry mecz w wykonaniu Karczewa, Dziewczyny zagrały ambitnie i walecznie do samego końca. Na szacunek zasługuje dyscyplina taktyczna i umiejętność kontroli nad tym co działo się na boisku. Następny pojedynek nasze dziewczyny rozegrają już w kolejną sobotę 11 grudnia br., gdzie w ostatnim spotkaniu w tym roku zmierzą się na wyjeździe z drużyną AZS Uniwersytet Warszawski. Początek rywalizacji o godz. 14.00.
MKS Karczew - SMS ZPRP I Płock: 24:22 (11:9)
SMS ZPRP I Płock: Kawka (5), Dąbska (4), Zdziebłowska (4), Piątek (3), Stala (3), Papke (2), Piasecka (1), Chwojnicka, Parafian, Suliga, Szczepanek, Kuśpiet
MKS Karczew: Berlińska (7), Gałązka (7), Barańska (3), Janowska (3), Idziak (2), Jakubowska (1), Olszanka (1), Baran, Borkowska, Krawczyk, Popis, Wojewódzka, Zabilska
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie