
W sobotniej kolejce rozgrywek 1. ligi kobiet w piłce ręcznej (w grupie C), po zaciętym i pełnym emocji spotkaniu, MKS Karczew przegrał na wyjeździe z liderem tabeli UKS Varsovia Warszawa: 39:33 (16:14). Mimo przegranej, należy pochwalić karczewianki za waleczną i otwartą postawę w tym meczu oraz serce do gry.
Uległy sześcioma bramkami, ale momentami walczyły z najlepszą drużyną w naszej grupie, jak równy z równym. I gdyby tylko popełniły nieco mniej błędów i były bardziej skuteczne w rzutach do warszawskiej bramki, wynik tego pojedynku mógłby być zgoła inny. Mecze Varsovii z Karczewem, to od dawna spotkania z „podtekstami”, które biorą swój początek jeszcze z czasów rywalizacji obu zespołów na poziomie młodziczek i juniorek. Karczewscy kibice zapewne pamiętają jeszcze, pełne sportowej dramaturgii, mecze z warszawiankami na Mistrzostwach Polski, gdzie raz górą były nasze dziewczyny, innym razem zaś - drużyna Varsovii. W rozgrywkach seniorskich, już od kilku lat, lepiej wypada drużyna z Warszawy. I tym razem niestety było podobnie.
Wynik meczu otworzyły karczewianki, ale zawodniczki Varsovii jeszcze w pierwszej minucie wyrówały na 1 do 1 i chwilę później objęły prowadzenie. W niespełna 4. minucie, po kilku dobrych, składnych akcjach, podopieczne Piotra Biernackiego wyrównały wynik spotkania na 3 do 3. Od tej pory, jak na bokserskim ringu, jedna strona oddawała drugiej - cios za cios. Warszawianki wychodziły na prowadzenie, a kilkanaście sekund później, zawodniczki MKS-u rzucały wyrównującą bramkę.
Taka sytuacja trwała przez pierwsze dziewięć minut meczu. W 11. minucie rywalizacji, na prowadzenie wyszły szczypiornistki z Warszawy i nie oddały prowadzenia już do końca pierwszej połowy. Nasze dziewczyny jednak nie odpuszczały i grając bardzo ambitnie, nie pozwalały odskoczyć zawodniczkom UKS-u na więcej niż trzy trafienia. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się więc dwubramkową przewagą warszawianek (16 do 14), co oznaczało, że końcowy wynik spotkania wciąż pozostawał sprawą otwartą.
Na początku drugiej odsłony meczu, znów przycisnęły karczewianki. Błyskawicznie odrobiły straty i w niespełna drugiej minucie, ponownie doprowadziły do wyrównania 17 do 17. Prowadzenie otwartej gry, okazało się jednak nie najlepszym pomysłem ze strony karczewianek, bo przy rozbudowanej i o wiele liczniejszej ławce rezerwowych po stronie Varsovii oznaczającej większą możliwość rotacji zawodniczek, gospodynie dość szybko przełamały nasze dziewczyny i uzyskały przewagę na parkiecie. W 6. minucie po przerwie, stołeczne szczypiornistki miały już na swoim koncie, cztery bramki więcej. Chwilę później, karczewianki odrobiły jedną bramkę i jakiś czas starały się nie tracić dystansu do gospodyń, ale udało im się utrzymać ten stan tylko do 10. minuty, Niestety po kilku niewymuszonych błędach karczewianek i niecelnych rzutach na bramkę, w drugim kwadransie drugiej połowy, zawodniczki Varsovii powiększyły swój strzelecki dorobek o kolejne trafienia i szala zwycięstwa w tym spotkaniu zaczęła przechylać się wyraźnie na stronę szczypiornistek z Warszawy.
Karczewianki grały ambitnie i do samego końca. Robiły wszystko, co mogły i na co było je stać w tym meczu, ale warszawianki w końcówce tego spotkania były po prostu lepsze. Wygrały zasłużenie 39:33, umacniając swoją pozycję lidera grupy. Szkoda… bo szczypiornistki z Karczewa, przy odrobinie szczęścia, mogły odwrócić losy tego spotkania. Trochę zabrakło taktycznej wyobraźni, a trochę personalnych roszad na boisku, które pozwoliłyby skutecznie wypełnić luki. Może gdyby w drugiej połowie, w bramce Karczewa stanęła Gabriela Wojewódzka? Trener jednak zadecydował inaczej…
UKS Varsovia Warszawa - MKS Karczew: 39:33 (16:14)
MKS Karczew: Barańska (7), Berlińska (5), Borkowska (3), Gałązka (3), Idziak (5), Janowska (2), Olszanka (3), Popis, Siwak, Włodkowska (5), Wojewódzka
UKS Varsovia Warszawa: Adamczyk, Ciąćka, Ciborowska (3), Dworniczuk, Gomulak (2), Granicka (7), Leśniak (6), Mann (1), Piątkowska, Pietras (2), Różycka (1), Sobka (5), Strus, Weber (11), Wiśniewska, Zabielny (1)
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie