
Zbyt dużo własnych błędów oraz nieskuteczność strzelecka zadecydowały o przegranej MKS-u Karczew w kolejnym meczu I ligi kobiet w piłce ręcznej rozgrywanym w Kwidzynie. W niedzielę 18 listopada br. karczewianki uległy miejscowej drużynie MTS Kwidzyn 33:25 (14:10).
Nie można odmówić podopiecznym Grzegorza Ankiewicza ambicji oraz woli walki, ale to było zdecydowanie za mało, aby pokonać lepiej dysponowane tego dnia zawodniczki Kwidzyna. Te zaś grały szybko, pewnie i - niestety dla naszych szczypiornistek - skutecznie aż do bólu. Niemal każdy zainicjowany przez nie atak kończył się zdobyczą bramkową. W przeciwieństwie do naszych dziewczyn, które na początku spotkania na osiem rozegranych akcji tylko dwie zakończyły rzutem na bramkę. W pozostałych traciły piłkę lub nie były w stanie zamienić je na bramkę. Nic więc dziwnego, że starcie naszego zespołu z Kwidzynem było dość jednostronnym widowiskiem, a gospodynie spotkania od początku prowadziły w tej rywalizacji, kończąc pierwszą połowę wynikiem 14:10 na swoją korzyść.
Czterobramkowa strata z pierwszej połowy wydawała się jeszcze do odrobienia, ale w drugiej odsłonie meczu przy bardzo dobrej grze kwidzynianek w obronie i skuteczne wyprowadzanych kontratakach w 45. minucie przewaga gospodyń powiększyła się aż do 11 bramek - 25:14. Wtedy w zasadzie stało się jasne, że wynik tego spotkania jest już przesądzony. Ewidentnie brakowało Karczewowi w tym meczu siły ofensywnej, a absencja na boisku kontuzjowanej Julki Zagrajek była aż nadto widoczna. Z pozytywów wynikających z tej rywalizacji należy odnotować postawę w karczewskiej bramce Natalki Popis, która nie tylko obroniła dwa rzuty karne, ale i błysnęła kilkoma wysokiej klasy interwencjami.
Mimo twardej, zdecydowanej gry na parkiecie spotkanie od początku do końca toczyło się w atmosferze fair play i mogło podobać się oglądającym je kibicom. Dla karczewianek zaś była to prawdziwa lekcja piłki ręcznej oraz możliwość skonfrontowania swych umiejętności z markowym przeciwnikiem, którą miały przyjemność toczyć na pięknym, sportowym obiekcie przy ulicy Wiejskiej. Ostateczny wynik niedzielnej rywalizacji to 33:25 dla MTS Kwidzyn. Ośmiobramkowa przegrana, wbrew pozorom, to rezultat przyzwoity, a już na pewno honorowy. A jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę fakt, że w składzie kwidzynianek grały 4 piłkarki z superligi piłki ręcznej, to rezultat, jaki uzyskały zawodniczki Karczewa w tym pojedynku, nabiera zupełnie innego znaczenia.
Przed drużyną MKS Karczew jeszcze jedno trudne wyjazdowe spotkanie z K.S. AP Poznań już w najbliższą sobotę 24 listopada br. Później - mecze u siebie, w których w końcu trzeba zacząć punktować. Podopieczne Grzegorza Ankiewicza na pewno nie będą w tych pojedynkach bez szans. Dysponują już ligowym ograniem, nabrały doświadczenia, znają swoje atuty i mankamenty. Czy potrafią wyciągnąć wnioski z wcześniej rozegranych spotkań i wykorzystać je we własnej hali? Jestem przekonany, że tak i mocno trzymam za to kciuki!
Andrzej Idziak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie