Reklama

Rozmówki polsko-otwockie, odc. 2: Czesław Woszczyk

20/09/2021 22:47
12

Otwock, Parafia św. Wincentego a Paulo godz: 18:00

Rozmowa z Czesławem Woszczykiem, zasłużonym dyrektorem Powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury, od 20 lat dyrygentem chóru "Lira" z Otwocka

Muszę przyznać, że przeprowadzanie tego wywiadu wzbudziło we mnie trochę tremy. W końcu rozmawiam nie tylko ze znanym dyrygentem, ale moim instruktorem z PMDK.

Spotykamy się przed kościołem św. Wincentego a Paulo. Czesław Woszczyk wita mnie kordialnie i prowadzi mnie do sali prób obok kościoła. „To są trofea chóru” – rzuca jakby od niechcenia, wskazując na zbiór dyplomów i statuetek na półce przy wejściu. „A to nasze zdjęcia” – mówi. Spoglądam na ścianę: „Lira” na różnych koncertach, wspólne zdjęcia z politykami, biskupami; na jednym z nich widziałem popularną młodą gwiazdę – Viki Gabor (mój rozmówca tłumaczy mi, że zdjęcie wykonano w trakcie koncertu bożonarodzeniowego w TVP: „Można je zobaczyć na naszej stronie, akompaniowałem wówczas «Cichą Noc»”). Będąc pod tym wrażeniem, wyciągam notes i nastawiam dyktafon. Zaczynamy rozmowę…


Adam Pośrednik: Na wstępie chciałem się zapytać, jak Pan się znalazł w Otwocku?

Czesław Woszczyk: Skończyłem Liceum Pedagogiczne w Wieluniu (woj. łódzkie). Naukę kontynuowałem w dwuletnim Studium Nauczycielskim w Warszawie, kierunek wychowanie muzyczne. Po studium chciałem wrócić do Wielunia, ale mój kierownik wydziału namówił mnie do złożenia dokumentów do Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie. Ponieważ nie ukończyłem średniej szkoły muzycznej, tylko pedagogiczną, przyjęto mnie nie na studia dzienne, ale na studia wieczorowe. Wówczas był taki wymóg, że studiować wieczorowo mogły osoby pracujące. Wobec tego zacząłem szukać pracy i tak się złożyło, że znalazłem ją właśnie w Otwocku – w Szkole Podstawowej nr 4…

Jako nauczyciel muzyki…?

Nie tylko. Wtedy pensum wynosiło nie 18 h, ale 26 h (i 2 h „społeczne”) i z tego powodu byłem również nauczycielem historii, plastyki, przyrody, byłem wychowawcą i tak dalej. Na szczęście ukończyłem Liceum Pedagogiczne, gdzie uczono metodyki prowadzenia różnych przedmiotów.

Na pierwszym roku mój dzień wyglądał tak, że rano wstawałem do pracy w szkole, potem po południu jechałem do PWSM i około 21- 22 wracałem do domu. Na dodatek w sobotę i niedzielę ćwiczyłem w szkole na akordeonie i fortepianie. W niedziele szkoła nie pracowała, zatem nie było ogrzewania, co czasem było uciążliwe.

W 1976 r. trafiłem jako instruktor muzyki do Młodzieżowego Domu Kultury w Otwocku [wówczas jeszcze nie Powiatowego, z oczywistych powodów – przyp. AP].

Wszystko to było za kadencji dyrektora Leszka Korczaka.

Tak, dokładnie.

Wyjaśnił Pan kulisy swojej ścieżki zawodowej, ale ja chciałbym sięgnąć do jeszcze dalszej przeszłości. Kiedy Pan się zorientował, że chce Pan zajmować się muzyką, zostać dyrygentem?

Są trzy przyczyny. Po pierwsze, w 6. klasie podstawówki sam nauczyłem się grać na akordeonie, a w 7. przygrywałem szkolnemu zespołowi tanecznemu. Po drugie, w liceum pedagogicznym mieliśmy fantastycznych nauczycieli; po trzecie, było tam mnóstwo zajęć dodatkowych. Ja spośród nich wybrałem zajęcia muzyczne. W drugiej klasie liceum prowadziłem już zespoły, w trzeciej – założyłem własny. Oczywiście, nie graliśmy muzyki poważnej, czy awangardowej! Graliśmy muzykę rozrywkową.

Co graliście – swing, big-beat, blues?

Graliśmy różne przeboje z tamtych lat, jak i własne kompozycje – bo komponowaniem piosenek również się zajmuję.

Pracując w Otwocku napisałem kilkadziesiąt piosenek, z których kilka jest o naszym mieście.

Przenieśmy się w czasie do roku 2004. Był Pan wtedy dyrektorem MDK. Jak to się stało, że w budowę nowego budynku zaangażowali się Włosi?

W 1988 r. podjęto decyzję o rozbudowie placówki. Niestety, budowę przerwano w 1990 r., gdy budynek znajdował się w stanie surowym zamkniętym. Dopiero w 2003 r. rada powiatu podjęła decyzję o wznowieniu budowy.

Mniej więcej w tym samym czasie, przed wstąpieniem Polski i innych państw regionu do UE, państwa członkowskie utworzyły specjalny Fundusz Współpracy – (przedakcesyjny), którego celem było wyrównywanie różnic ekonomicznych między krajami „starej” i „nowej” Unii. Rząd włoski postanowił dofinansować rozbudowę nowej siedziby MDK kwotą 1,5 mln złotych. W maju 2004 r. podpisano stosowną umowę.

Było to dla nas wielkie święto, zorganizowaliśmy dla zaproszonych gości (w tym włoskich pracowników ambasady) koncert zespołów, wszyscy się cieszyli. Dzięki temu budowa nowej placówki – rozpoczęta jeszcze za poprzedniego dyrektora, Leszka Korczaka – po 14 latach została dokończona.

Rada pedagogiczna postanowiła nadać placówce imię Michała Elwiro Andriollego, Włocha [po mieczu… jego ojciec, Francesco, był żołnierzem włoskim walczącym w czasie inwazji Napoleona na Rosję, który potem osiadł w Polsce - AP] mieszkającego w Polsce i tutaj tworzącego.

Obecnie nie pracuje Pan w PMDK, ale nadal jest Pan dyrygentem chóru „Lira” w Parafii św. Wincentego a Paulo w Otwocku. Chóru istniejącego już 105 lat, a więc cieszącego się sporą renomą. Jak tam Pan trafił?

W 2001 roku w Parafii postanowiono reaktywować „Lirę”, która wtedy nie znajdowała się w najlepszej kondycji. Zostałem poproszony o objęcie stanowiska dyrygenta. W tym roku minie już 20 lat od rozpoczęcia mojej pracy.

Udało się Panu pogodzić te funkcje: dyrygenta, dyrektora PMDK, a nawet radnego miejskiego (w latach 2006-10, 2014-18) i wiceprzewodniczącego rady miasta? Pomijam kwestię, że jednak polityka to inny, czasem groźny świat…?

Praca z chórem jest dość czasochłonna, ale da się to pogodzić; ostatecznie próby są dwa razy w tygodniu, w godzinach wieczornych, do tego dochodzą msze święte w niedziele i ewentualnie koncerty. Można znaleźć na to czas.

A co do polityki: ja polityką się nie zajmowałem. Chodziło mi raczej o realizację swojego programu, o działania lokalne. Uważam, że udało mi się to zrobić.

Nie kusiło Pana, żeby wrócić do polityki? Nie było propozycji, żeby ponownie startować?

Propozycje były, ale ja już swoje zrobiłem. Poza tym ja mam swoje lata, jestem emerytem…

Cóż, Adenauer czy Bartoszewski w znacznie starszym wieku piastowali ważne funkcje…

Tak, tylko oni byli zawodowymi politykami. Ja politykiem nie jestem i nie jestem członkiem żadnej partii.

Niedawno chór „Lira” ze swoim dyrygentem został nagrodzony odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Gratuluję, to duże osiągnięcie. Czy jest jeszcze coś, co chce Pan osiągnąć w muzyce? Jakiś koncert, nagranie płyty?

Chór nagrał już 6 płyt. Planowaliśmy zorganizowanie koncertu i wykonane utworu „Magnificat” Johna Ruttera z nagraniem włącznie. Pandemia uniemożliwiła jego realizację.

Mamy nadzieję, że do projektu wrócimy.

Osiągnięcia Chóru nie były by możliwe bez zaangażowania naszych opiekunów księży proboszczów: Jana Świerżewskiego, Bogusława Kowalskiego oraz obecnego dr. Bogdana Sankowskiego a także chórzystów, którzy tworzą wspaniały zespół.

Na koniec chciałbym zadać pytanie, jakich gatunków muzyki – poza chóralną, którą się Pan zajmuje profesjonalnie jako dyrygent – lubi Pan słuchać?

Muzyka rozrywkowa, taneczna istniała od zawsze i takiej też lubię słuchać. Nawet ją wykonywałem, czy to z dziećmi i młodzieżą w PMDK, czy w moich zespołach, które zakładałem z kolegami.

W czasopismach muzycznych, takich jak „Teraz Rock” są specjalne rubryki, gdzie dziennikarze i muzycy polecają ostatnio wysłuchane albumy czy piosenki. A jakich artystów, jakie płyty poleciłby Czesław Woszczyk?

Nie jestem w stanie wskazać z nazwiska, najczęściej jest to tzw. „muzyka środka”. Na pewno nie muzyka awangardowa. Jazz – czemu nie, też słucham. Słucham takiej muzyki, która mnie relaksuje. Od tzw. „miłych, sympatycznych piosenek” do muzyki klasycznej.


mgr Czesław Woszczyk – instruktor muzyki, nauczyciel dyplomowany; dyrygent chóru „Lira” od 2001 r.. W latach 1991-2012 dyrektor Powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury w Otwocku. W latach 2006-2010 i 2014-2018 radny Miasta Otwocka (pełnił też funkcję wiceprzewodniczącego Rady). Odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Zasługi (1990), „Medalem Komisji Edukacji Narodowej” (2001) odznaką „Złota Sosenka” (nagroda przyznawana przez Miasto Otwock – 2006) i razem z chórem „Lira” odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej (2020).

Chór „Lira” został założony w 1915 r. w Parafii św. Wincentego a Paulo. Od tego czasu wystąpił na wielu koncertach, konkursach i przeglądach w Polsce i za granicą (m.in. Niemcy, Włochy, Białoruś, Litwa). W grudniu 2019 roku chór wystąpił w TVP w programie bożonarodzeniowym „Gwiazdka z gwiazdami”. W 2020 roku chór odznaczono odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.

 

 

 

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do