Reklama

Zwycięstwo zgodnie z planem. MKS Karczew wygrywa z AZS Uniwersytet Warszawski

12/04/2021 12:51

Po dłuższej nieobecności, wynikającej z terminarza rozgrywek I ligi piłki ręcznej kobiet w czasie pandemii, karczewianki podejmowały w niedzielę na własnym parkiecie AZS Uniwersytet Warszawski. Wygrały dość gładko, pokonując akademiczki z Warszawy 30:19 (13:7). Było to już szóste zwycięstwo naszych dziewczyn w tym sezonie.

I chociaż wygrana jedenastoma bramkami na pierwszy rzut oka wydaje się okazała, to sam mecz z zespołem, który jest outsiderem tegorocznych rozgrywek zaplecza Superligi, należał raczej do tych z gatunku have to win. Mimo to kolejne zwycięstwo cieszy, bo takie spotkania z teoretycznie słabszym i mniej wymagającym przeciwnikiem, potrafią być czasem nieprzewidywalne.

Wynik meczu otworzyły warszawianki, ale były to dla nich tylko miłe złego początki i jedyne 1,5 minuty kiedy prowadziły w tym spotkaniu. Karczewianki wyrównały 30. sekund później, a kilka chwil potem wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do końca. Z każdą upływającą sekundą, gospodynie zaznaczały swą przewagę na parkiecie. W 7. minucie spotkania, prowadziły już 4 do 1, a po pierwszym kwadransie gry, tablica świetlna pokazywała wynik 9:3 dla Karczewa. Dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie, radziła sobie w bramce gospodyń  - Gabriela Wojewódzka, która zastępowała na tej pozycji wracającą do zdrowia po przebytej chorobie - Natalię Popis. A kilka udanych interwencji w sytuacjach sam na sam i obronione karne, potwierdziły dobrą sportową dyspozycję goalkiperki tego dnia.

Przez całą pierwszą połowę, karczewianki umiejętnie kontrolowały sytuację na boisku, nie pozwalając zawodniczkom z Warszawy rozwinąć skrzydeł. Gdyby rzucały celniej i popełniały mniej błędów w ataku, mogłyby prowadzić zdecydowanie wyżej, ale szczerze mówiąc - nie pokazały pełni swoich możliwości, co w konsekwencji przełożyło się jedynie na utrzymanie przewagi i solidną zaliczkę w postaci 6 trafień po zejściu do szatni.

Druga połowa meczu toczyła się dalej pod dyktando karczewianek. W niespełna 5. minucie, przewaga podopiecznych Grzegorza Ankiewicza urosła do 10 bramek i wynosiła już 17 do 7. Klasą samą dla siebie była Ola Gałązka, która w tym spotkaniu trafiała do warszawskiej siatki aż 9 razy. O 4 trafienia mniej odnotowała na swoim koncie Dominika Macikowska. 4 bramki rzuciła Dominika Baran, a 3 Natalia Barańska. Dwukrotnie celnie trafiały również Magda Berlińska, Pola Janowska i Natalia Zawadzka, a po 1 bramce zaliczyły: Marta Ciszkowska, Magda Jarosiewicz i Klaudia Włodkowska. Szkoda oczywiście  niewykorzystanych okazji, a zwłaszcza kilku spektakularnych… pudeł, że o rzucie, który wpadł do pustej bramki nie wspomnę, w sytuacji kiedy dziewczyny nie zdążyły ze zmianą po ataku z wykorzystaniem dwóch obrotowych, ale cóż.. W końcu kiedy trener ma próbować nowych wariantów gry, jeśli nie w takich meczach jak ten.

Trzynastobramkowa przewaga, którą wypracowały w końcówce meczu zawodniczki Karczewa, ostatecznie stopniała do jedenastu oczek. To bardzo solidny wynik, a jednocześnie dobry prognostyk przed kolejnym spotkaniem, które odbędzie się już w następną  sobotę 17 kwietnia br. Tym razem karczewskie szczypiornistki podejmą u siebie drużynę JKS San Jarosław, która plasuje się na 7. miejscu w tabeli, tuż za Karczewem. Jedno jest pewne, aby wygrać, tym razem trzeba się będzie solidnie przyłożyć.  

Po trzynastu rozegranych spotkaniach, MKS Karczew zajmuje aktualnie 6. miejsce w tabeli.

Andrzej Idziak

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do