Reklama

Józefovia przegrywa, matematyka wchodzi do gry

MLKS Józefovia
31/05/2025 12:06

W piątkowy wieczór przy Dolnej 19 nie zabrakło emocji, determinacji i walki do ostatnich minut, ale mimo ogromnego zaangażowania Józefovia przegrała z Legionovią 0:1 w meczu 32. kolejki Syty Król IV Ligi. Gospodarze obijali słupki, poprzeczki i bramkarza rywali, ale znów zabrakło najważniejszego – skuteczności. Teraz w grze o utrzymanie pozostają już tylko kalkulacje i nadzieja. Aby przedłużyć szansę na ligowy byt, piłkarze znad Świdra muszą wygrać oba ostatnie spotkania i liczyć na korzystne wyniki zarówno w III, jak i IV lidze.

W gęstej mżawce obie drużyny musiały zmagać się nie tylko ze sobą, ale i ze śliską murawą. Już w 7. minucie Adam Zbyszyński próbował wykorzystać aurę – huknął z dystansu, mając nadzieję, że mokra piłka zaskoczy bramkarza Legionovii. Strzał jednak minął cel.

Dwadzieścia minut później szansę stworzyła lewa flanka gospodarzy – Stanisław Turowicz dośrodkował precyzyjnie na głowę Jakuba Malinowskiego, ale ten nie zdołał skierować piłki pod poprzeczkę. W 29. minucie piłka niespodziewanie odbiła się na śliskiej murawie, co wykorzystał Bartosz Mroczek. Na szczęście dla miejscowych, czujny między słupkami Patryk Przybysz błyskawicznie skrócił kąt i zablokował strzał, ratując zespół przed stratą gola.

W końcówce pierwszej części spotkania obie drużyny jeszcze próbowały szczęścia z dystansu. W 40. minucie Adam Waszkiewicz, kapitan Legionovii, przymierzył zza pola karnego, ale jego uderzenie pewnie wyłapał Przybysz. Chwilę później po akcji lewym skrzydłem jeszcze raz próbował Malinowski – tym razem strzelał po ziemi, lecz futbolówka minęła słupek bramki rywali.

Druga połowa piątkowego starcia na Dolnej 19 rozpoczęła się najgorzej, jak mogła dla Józefovii. W 48. minucie goście przeprowadzili dynamiczną akcję lewym skrzydłem, a Eryk Kwiatosz wykorzystał dogranie z pierwszej piłki i płaskim strzałem pokonał Przybysza.

Gospodarze natychmiast ruszyli do odrabiania strat. Pięć minut później Adam Zbyszyński przymierzył z dystansu – jego strzał nisko poszybował tuż obok słupka. W 56. minucie na małej przestrzeni świetnie poklepali Jakub Sierakowski i Ignacy Ognicha. Ten drugi stanął oko w oko z bramką, ale minimalnie się pomylił. Legionovia nie zamierzała tylko bronić wyniku – w 61. minucie była blisko drugiego trafienia. Po groźnym uderzeniu z dystansu Przybysz instynktownie sparował piłkę na rzut rożny.

Na boisku pojawił się Tobiasz Filochowski i od razu zaznaczył swoją obecność. Z prawej strony zakręcił piłkę technicznie w kierunku dalszego słupka – bramkarz gości, Dominik Wyszyński, popisał się kapitalną interwencją, parując strzał na korner.

Moment później Józefovia mogła doprowadzić do wyrównania. Po dośrodkowaniu z narożnika główkował Mikołaj Adamiak – piłka odbiła się od poprzeczki, spadła na linię bramkową, ale nie przekroczyła jej całym obwodem. 

W 80. minucie Stanisław Turowicz dograł w pole karne do Jakuba Malinowskiego. Napastnik znalazł się w świetnej sytuacji, ale uderzył niecelnie – futbolówka przeszła obok słupka. Chwilę później akcja Józy znów pachniała golem – Filochowski rozrzucił grę do Piotra Goliasza, ten uderzył mocno z trudnej pozycji, a Wyszyński sparował piłkę na słupek. Po chwili piłkę wybili obrońcy. Szturm gospodarzy trwał. W 84. minucie Malinowski znów miał okazję – uderzył z bliska, lecz trafił wprost w świetnie dysponowanego golkipera Legionovii. W doliczonym czasie gry bliski wyrównania był jeszcze Filochowski. Najpierw został ostro sfaulowany tuż przed szesnastką, po czym sam ustawił piłkę do rzutu wolnego. Posłał piłkę w stronę bramki, nie została przecięta, ale Wyszyński nie dał się zaskoczyć i z dużym trudem wypiąstkował futbolówkę.

Wynik się już nie zmienił. Józefovia była blisko, stworzyła mnóstwo sytuacji, lecz futbol po raz kolejny pokazał, jak bywa okrutny – wygrała drużyna skuteczniejsza.

W sobotę, 7 czerwca o godzinie 17:00, „Józa” zmierzy się na wyjeździe z Tygrysem Huta Mińska w meczu przedostatniej szansy. Tylko trzy punkty pozwolą zachować nadzieję na utrzymanie w IV lidze.

Choć piłkarze znad Świdra swoje zrobią dopiero w następny weekend w Hucie Mińskiej, już wcześniej ich losy mogą zacząć się ważyć w innych miejscach Mazowsza.

W III lidze oczy wszystkich kibiców „Józy” będą skierowane na Sulejówek – Victoria zmierzy się z Pelikanem Łowicz i komplet punktów zdobyty przez zespół z Mazowsza może okazać się kluczowy dla utrzymania w IV lidze. Równolegle swoje zadanie musi wykonać Wisła II Płock, która podejmie u siebie Świt Nowy Dwór Mazowiecki. W IV lidze z kolei cała nadzieja w Mszczonowiance Mszczonów, która stanie naprzeciw MKS Piaseczno – bezpośredniego konkurenta Józefovii w walce o utrzymanie. W Przasnyszu zaś MKS powalczy z Błonianką Błonie – tu korzystny wynik gospodarzy może przedłużyć nadzieję na happy end w końcówce sezonu.

JÓZEFOVIA 0:1 (0:0) LEGIONOVIA LEGIONOWO

BRAMKA: Kwiatosz 48'

SKŁAD: Przybysz - Turowicz, Adamiak, Dźwigała, Trepka - Sierakowski (63' Filochowski), Rudowicz (ż), Malinowski (ż) (90' Nosarzewski), Zbyszyński, Goliasz - Ognicha (ż) (75' Grzymała-Kazłowski)

TRENER: Grzyb

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 31/05/2025 13:06
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do