Reklama

Ustalenia zagospodarowania przestrzennego można zmienić dla dewelopera, a dla mieszkańca? 

Gdy spółka miejska chce budować TBS-y na terenie rekreacyjnym, lub gdy deweloper chce zmienić sposób użytkowania już wybudowanych lokali - to jest zgoda prezydenta i rady. Gdy mieszkanka Otwocka chce postawić dom na swojej działce, i potrzebuje, aby w tym celu zmienić przeznaczenie terenu przymusowo kiedyś zalesionego na budowlany, to… prawo nie pozwala!  

W Otwocku deklaracje jak to prezydent, czy radni "są dla mieszkańców" słyszymy niejednokrotnie, szczególnie w okolicach wyborów, ale gdy przychodzi do konkretów, to niektórym się pomaga, a innym przyznaje rację i... nic nie robi. Oto przykład.

Przy ulicy Majowej w Otwocku od Andersena do Mlądzkiej jest las. Nie cały jednak jest taki sam – i nie chodzi o rodzaj drzewostanu. Otóż znaczna część tego terenu to działki budowlane, a tylko niektóre grunty są rzeczywiście lasem, gdzie nic nie wolno budować. Właścicielka jednej nieruchomości, znajdującej zaraz przy Majowej, od 13 lat walczy o zmianę przeznaczenia swojej własności na budowlaną. Ostatnio złożyła w tej sprawie uwagę do Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego  Otwocka. W toku procedowania są zmiany tegoż dokumentu planistycznego. Uwaga została przez prezydenta Otwocka odrzucona (podobnie jak poprzednie w ciągu lat). Zatwierdzić lub nie odrzucenie ma za zadanie rada miasta, a opinię przygotowuje wcześniej komisja planowania przestrzennego. Nad odrzuconymi przez prezydenta uwagami mieszkańców komisja debatowała 9 listopada br.

Prawo, czy brak chęci nie pozwalają na zmiany?

Mieszkanka, która walczy o możliwość budowania na swojej działce przy Majowej, tłumaczyła radnym podczas wspomnianej wyżej komisji, iż działka ta o powierzchni 15 tys. m2 została zakupiona przez jej rodzinę dawno, jeszcze w czasach PRL. Niestety ówczesne władze – bez zgody i wiedzy właścicieli znaczne tereny w okolicy Majowej zalesiły. Powstał z nich jednolity kompleks. Obecne rozróżnienie między leśnymi działkami budowlanymi, a terenem typowo leśnym zostało natomiast wprowadzone podczas prac nad Studium w latach 2008-2014. Podział nie jest bynajmniej logiczny i racjonalny, ponieważ niektóre nieruchomości – jak np. wymienionej mieszkanki – znajdujące się w bezpośredniej bliskości drogi, z uzbrojeniem, zostały zapisane jako leśne, natomiast budowlanymi są działki z dala od drogi, bez dostępu do mediów.

- Moja hipoteza jest taka, iż pod zabudowę głównie zostały wydzielone tereny należące do miasta. Natomiast tereny należące do prywatnych właścicieli zostały przeznaczone na las, więc ich prawowici właściciele nie mogą tam palcem kiwnąć

– mówiła mieszkanka.

I tym razem, jak wcześniej, jej wniosek o zmianę przeznaczenia działki został przez prezydenta odrzucony. Przygotowujący zmiany Studium projektant Paweł Niemiec, tłumaczył podczas komisji, iż obecnie na terenie Otwocka jest dużo terenów budowlanych i prawo nie zezwala w takiej sytuacji na przekształcanie kolejnych działek pod mieszkalnictwo. Dopiero, gdy zostaną zapełnione w znacznym stopniu wyznaczone tereny budowlane, można będzie zmieniać dokumenty planistyczne i ewentualnie przeznaczenie jakichś terenów leśnych. Planista stanowczo stwierdził, że teraz nie ma możliwości wprowadzenia wnioskowanej zmiany.

Tłumaczenia projektanta nie wszystkich przekonały.

Ireneusz Paśniczek apelował do urzędników, by przeanalizowali raz jeszcze sprawę i poszukali możliwości rozwiązania problemu.

- Są tereny przeznaczone pod mieszkalnictwo, a nic się tam nie dzieje. A tam gdzie mieszkańcy chcą, nie mogą prowadzić swoich inwestycji. Jesteśmy dla mieszkańców, a nie dla jakiegoś widma, które jest zapisane w planie

– mówił radny Paśniczek.

- Zgadza się, jesteśmy dla mieszkańców

– potwierdził przewodniczący komisji Radosław Kałowski, ale jak zauważył, rada nie może działać ponad uprawnieniami.

- Sprawę załatwi się jak się chce, a chęci nie widzę

– stwierdziła wnioskodawczyni. Zauważyła też, że są wyjątki, także tuż obok, gdzie grunty wcześniej leśne są zabudowywane.

- Mówi się dużo o dbaniu o interesy mieszkańców, ale jak ci mieszkańcy mają konkretne nazwiska i konkretne sprawy, to już z tym dbaniem tak dobrze nie jest.

Własność prywatną też należy szanować. Nie tylko własność deweloperów, bo w ich przypadku – jak widzę, to dużo można. Tylko szary człowiek jest poszkodowany

– mówiła.

Wyjątki za zgodą prezydenta i rady

I trudno się z nią nie zgodzić. Przypomnijmy niedawny wyjątek od zasad Studium, na który rada miasta zgodziła się na wniosek prezydenta . Mowa o przeznaczeniu pod TBS-y terenów rekreacyjnych na Ługach. Wtedy (we wrześniu br.) podczas dyskusji radny Przemysław Bogusz, też podkreślał, że według analiz wolnych terenów pod budownictwo w Otwocku jest dużo, więc nie należy przeznaczać na to dodatkowych gruntów. Gdy jednak chodziło o inwestycje miejską wśród radnych przeważył argument, że trzeba być elastycznym i wbrew zapisom Studium teren zmienił przeznaczenie.

Drugi wyjątek – wyłączenie z planu miejscowego części terenu w Soplicowie, gdzie ma powstać ośrodek senioralno-rehabilitacyjny – inwestycja firmy z grupy Zygmunta Solorza.

Kolejna historia sprzed ok. roku - deweloper uzyskał zmianę sposobu użytkowania wybudowanych lokali i przekazał miastu darowiznę o wartości 1 mln.

To nie pierwsza sytuacja, gdy problem jakiegoś mieszkańca długo nie może się uzyskać pozytywnej odpowiedzi ze strony urzędu. Czy tym razem zwykła otwocczanka doczeka się od urzędników takiego zrozumienia i wsparcia jak deweloperzy?

Kazimiera Zalewska

Aplikacja iotwock.info

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iOtwock.info




Reklama
Wróć do