
Józefovia żegna się z IV ligą. Przed przedostatnią kolejką sezonu wiadomo już było, że po spadku Victorii Sulejówek z III ligi margines błędu został wyczerpany – zespół trenera Arkadiusza Grzyba musiał punktować, by pozostać w grze o utrzymanie. Niestety, gospodarze – również walczący o ligowy byt – okazali się skuteczniejsi. Gole dla Tygrysa zdobyli Stanisław Hulidow, Farrukh Akhtamov i Kevin Śledź, a honorowe trafienie dla „Józy” zaliczył Stanisław Dźwigała. Po dwóch sezonach na czwartoligowym poziomie zespół z Józefowa żegna się z ligą i w przyszłym sezonie wystąpi w V lidze.
Przed pierwszym gwizdkiem w Hucie Mińskiej uwagę kibiców i sztabu Józefovii przyciągały wydarzenia z wyższych lig. Wszystkie oczy skierowane były na III ligę, gdzie toczyła się walka o utrzymanie – i miała ona bezpośredni wpływ na sytuację w IV lidze. Mimo wygranej Victorii Sulejówek w Nowym Dworze Mazowieckim, zespół ten spadł klasę niżej. Wszystko przez porażkę Mławianki z GKS Wikielec. Efekt domina był bezlitosny – oznaczało to, że aby utrzymać matematyczne szanse na IV ligę, Józefovia nie mogła przegrać meczu z Tygrysem i musiała liczyć na potknięcie Błonianki.
Już w 6. minucie Tygrys oddał pierwszy groźny strzał. Jan Wojtasik – były zawodnik Józefovii – huknął z dystansu pod poprzeczkę, ale Patryk Przybysz popisał się skuteczną interwencją, przenosząc futbolówkę nad bramką na rzut rożny.
Chwilę później gospodarze objęli prowadzenie. Po krótkim wybiciu z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi Stanisława Hulidowa, który z prawego narożnika pola karnego precyzyjnie uderzył tuż przy słupku.
Józefowianie chcieli odpowiedzieć w 9. minucie. Po krótkim rozegraniu rzutu wolnego Tobiasz Filochowski zdecydował się na strzał z dystansu, jednak futbolówka wylądowała w rękach bramkarza gospodarzy.
W 25. minucie Tygrys groźnie skontrował. Adam Niemyjski miał sporo miejsca przed polem karnym i przymierzył po ziemi. Po raz kolejny znakomicie interweniował Przybysz, odbijając piłkę na słupek. Sześć minut później Józefovia miała niezłą okazję. Stanisław Dźwigała posłał wysokie podanie do Piotra Golisza, który dobrze przyjął piłkę kierunkowo, lecz jego strzał po ziemi wylądował prosto w rękach Jakuba Wąsowskiego. Następna groźna akcja należała do Tygrysa. Stanisław Hulidow ponownie próbował szczęścia z dystansu, po lekkim rykoszecie futbolówka zmierzała przy słupku, ale Przybysz nie dał się zaskoczyć i zdołał odbić piłkę. W 44. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Po akcji Dominika Ołdaka, który dograł do Farrukha Akhtamova, uzbecki skrzydłowy minął Mikołaja Adamiaka i pewnym strzałem pokonał Przybysza. 2:0 dla Tygrysa.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy mogło być już 3:0. Po dynamicznej akcji Ołdak wpadł w pole karne, minął Adamiaka, a po interwencji Dźwigały sędzia wskazał na jedenasty metr, choć sytuacja wzbudziła kontrowersje. Do piłki podszedł Konrad Biesiada, ale Przybysz ponownie stanął na wysokości zadania, broniąc rzut karny.
Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Józefovia, podrażniona stratą dwóch bramek, ruszyła do ataku, szukając kontaktowego trafienia. W 50. minucie Piotr Goliasz miał znakomitą okazję – urwał się obrońcom i popędził na bramkę, próbując minąć Jakuba Wąsowskiego. Golkiper gospodarzy nie dał się jednak zaskoczyć i wygrał ten pojedynek sam na sam.
Dziewięć minut później groźnie z rzutu wolnego uderzał Filochowski – bramkarz Tygrysa był jednak czujny i zdołał sparować piłkę na rzut rożny.
Od 61. minuty Józefovia grała z przewagą jednego zawodnika. Konrad Biesiada – sprawca niewykorzystanego rzutu karnego z pierwszej połowy – ostro sfaulował Adama Rudowicza i wyleciał z boiska po obejrzeniu drugiej żółtej kartki.
Chwilę później blisko było gola kontaktowego. Adam Zbyszyński rozprowadził akcję, zagrał do Piotra Goliasza, a ten podał wzdłuż bramki do Ignacego Ognichy. Wydawało się, że piłka musi wpaść do siatki, ale Jakub Wąsowski popisał się znakomitym refleksem i odbił strzał. W 70. minucie podopieczni trenera Arkadiusza Grzyba znów straszyli – tym razem niecelnie zza pola karnego uderzał Filochowski. Gospodarze cofnęli się głęboko i czekali na swoją szansę. W 74. minucie po kontrze Jan Wojtasik wystawił piłkę Serhijowi Herasymecowi, ale ukraiński napastnik fatalnie spudłował w dogodnej sytuacji.
Końcówka to nieustanny napór gości . W 80. minucie Stanisław Dźwigała dośrodkował nisko w pole karne, a Jakub Malinowski uderzył, lecz prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty później znów “Józa” – Grzymała-Kazłowski dośrodkował, Bernhard próbował strzelić z rywalem na plecach, ale i tym razem futbolówka trafiła prosto w ręce Wąsowskiego. W 88. minucie kolejna akcja – Turowicz dograł płasko w „szesnastkę”, a Piotr Trepka... znów w środek bramki. Kolejny raz bramkarz nie musiał się nawet rzucać. Chwilę potem Ignacy Ognicha otrzymał piłkę od Malinowskiego, ale i on nie zdołał przebić się przez zaporę z Huty Mińskiej – znów uderzenie wprost w bramkarza.
W 90. minucie wreszcie nadeszło to, co wisiało w powietrzu – gol kontaktowy. Stanisław Dźwigała, były zawodnik Tygrysa, z zimną krwią wykorzystał sytuację, wyczekał bramkarza i posłał piłkę do siatki. Było 2:1 i nadzieja tliła się jeszcze przez kilkadziesiąt sekund.
Niestety, w ostatniej akcji meczu drużyna znad Świdra nadziała się na kontrę. Herasymeć przejął piłkę po błędzie Zbyszyńskiego, pognał na bramkę i przytomnie dograł do Kevina Śledzia, który ustalił wynik meczu na 3:1. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Tygrys Huta Mińska dzięki zwycięstwu przeskoczył MLKS i awansował na 16. miejsce w tabeli, wciąż pozostając w grze o utrzymanie. Aby pozostać w IV lidze, zespół z Huty Mińskiej musi w ostatniej kolejce pokonać Wilgę Garwolin i liczyć na porażkę Błonianki, która – co tym bardziej boli z perspektywy józefowian – przegrała w tej serii gier z Mazovią Mińsk Mazowiecki. W ostatniej kolejce zespół z Błonia zagra w Warszawie z KTS Weszło.
Józefovia nie ma już żadnych złudzeń – przyszły sezon spędzi w V lidze. Pozostał jednak jeszcze jeden akcent tego trudnego sezonu – domowe starcie przy Dolnej 19 z Talentem Warszawa. W sobotę 14 czerwca o godzinie 17:00 zespół trenera Arkadiusza Grzyba będzie miał okazję pożegnać się z Syty Król IV Ligą w dobrym stylu.
TYGRYS HUTA MIŃSKA 3:1 (2:0) JÓZEFOVIA
BRAMKI: S. Hulidow 7’, Akhtamov 44’ - Śledź 90’+3 - Dźwigała 90’+1
SKŁAD: Przybysz - Turowicz, Adamiak (69’ Kossak), Dźwigała (ż), Trepka - Sierakowski (46’ Grzymała-Kazłowski), Filochowski (75’ T. Bernhard, ż), Zbyszyński, Rudowicz (73’ Sawka), Goliasz (46’ Malinowski, ż) - I. Ognicha (ż)
TRENER: Grzyb
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie